Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
piesza na S3

Droga ekspresowa tylko dla aut i motocykli. Policja ostrzega: spacerujesz poboczem, dostaniesz mandat

Droga ekspresowa tylko dla aut i motocykli. Policja ostrzega: spacerujesz poboczem, dostaniesz mandat

„Ekspresówką” mogą poruszać się wyłącznie samochody i motocykle. Piesi, nawet jeśli idą poboczem, są narażeni na niebezpieczeństwo i wysoki mandat. Tak stało się w przypadku kobiety i mężczyzny poruszających się pieszo, odpowiednio, po drogach S3 i S7. 

„Pamiętajmy o tym, że zgodnie z obowiązującymi przepisami na drodze ekspresowej dopuszcza się jedynie ruch samochodów i motocykli. Nie mogą więc pojawić się na niej piesi, rowerzyści czy też pojazdy zaprzęgowe” – apeluje aspirant Magdalena Gąsowska, rzeczniczka policji w Piasecznie.

Mimo to nie brakuje osób, którym zdarza się spacerować po drogach ekspresowych. Policja poinformowała ostatnio o dwóch takich przypadkach. Jeden dotyczy mężczyzny przechadzającego się trasą S7 w okolicach Piaseczna. Z kolei drugi przypadek miał miejsce na trasie S3. 

W tym przypadku pewna pani próbowała pokonać pieszo 10-kilometrowy odcinek drogi pomiędzy MOP-ami Popowo Zachód i Skwierzyna. „Wybierając tę trasę, piesza ryzykowała własnym życiem” – przekazali mundurowi, którzy namierzyli ją niedługo po rozpoczęciu wędrówki. 

„Kobieta tłumaczyła policjantom, że między nią a partnerem doszło do sprzeczki, dlatego też postanowiła pokonać drogę między węzłami pieszo” – twierdzi młodszy aspirant Mateusz Maksimczyk z KPP w Międzyrzeczu.

Panią ukarano mandatem i przewieziono w bezpieczne miejsce. Wysokości kary nie podano, jednak w przypadku 38-latka spod Piaseczna wyniosła ona 550 zł.

Mężczyzna spacerował na trasie S7 w okolicach węzła Zgorzała. Policja informację o nim otrzymała od jadących trasą kierowców. Spacerowiczem okazał się obywatel Ukrainy, od którego na dodatek można było wyczuć woń alkoholu. 

Funkcjonariusze „otrzymali informację, że w okolicy węzła Zgorzała beztrosko przechadza się mężczyzna, który dodatkowo może znajdować się pod wpływem alkoholu” – donosi starsza aspirant Magdalena Gąsowska.

Co zatrważające, 38-latek nie widział w swoim zachowaniu niczego nagannego. I to pomimo faktu, że „spacer odbywał się początkowo po całej szerokości jezdni” – donosi Gąsowska. 

„Niestety, nie mógł wrócić do domu, ponieważ nie posiadał przy sobie dokumentu tożsamości, a stróżom prawa odmówił podania swoich danych. Wyczuwalna była od niego również wyraźna woń alkoholu, toteż piechur noc spędził w policyjnej celi. Następnego dnia przypomniał sobie, kim jest, a spotkanie z policjantami zakończył mandatem karnym w wysokości 550 złotych” – kończy Gąsowska.  

Czytaj także