W „Motorze” nr 29 z 18 lipca 1998 roku – test Escorta ostatniej generacji. W tym samym roku Ford przedstawił jego następcę, czyli Focusa.
Mimo że w tym roku rozpocznie się sprzedaż nowego modelu Forda klasy niższej średniej, Escort będzie produkowany jeszcze kilka lat i na pewno na razie nie zniknie z polskich salonów.
Chętni do kupienia Escorta mają spory wybór. Dostępne są trzy wersje nadwozia, tyle samo silnikowych oraz dwie wyposażeniowe. Tym razem wybraliśmy 5-drzwiowe auto z jednostką napędową o pojemności 1,6 litra i pakietem wyposażenia nazwanym Ghia. Model ten pod względem wielkości sprzedaży zajmuje drugie miejsce wśród różnych odmian Escorta.
Dzieje się tak po części na pewno dlatego, że hatchback jest po prostu najbardziej urodziwy. Sedan i kombi wyglądają nazbyt kanciaste, do tego sprawiają wrażenie nieco przyciężkich. Co więcej w 4-drzwiowej odmianie rzuca się w oczy jakby na siłę „wykrojony" bagażnik.
Generalnie sylwetka kompaktowego Forda nie wabi nowoczesnością. Nie ma się zresztą co dziwić, bowiem samochód w obecnym swym kształcie jest produkowany od 1990 roku, w 1995 roku wprowadzono jedynie kilka zmian, by dostosować go do panującej mody. Wersja Ghia z zewnątrz wyróżnia się m.in. chromowanymi elementami atrapy chłodnicy i takim obramowaniem tylnej tablicy rejestracyjnej oraz malowanymi w kolorze nadwozia lusterkami bocznymi.
Bardziej dzisiejszym trendom odpowiada deska rozdzielcza, o czym świadczą choćby liczne łuki i zaokrąglenia, wiele wskaźników i przycisków jest jajowatego kształtu. W wersji Ghia nieco szlachetności dodaje jej także drewnopodobne tworzywo, którym wyłożono całą tablicę przyrządów. Jakość użytych materiałów nie budzi zastrzeżeń, podobnie jak precyzja montażu.
W samochodzie produkowanym od tylu lat i „po drodze” modernizowanym byłoby zaskakujące, gdyby obsługa przełączników sprawiała problemy. Zastrzeżenia może jedynie budzić umiejscowienie włącznika świateł awaryjnych. Znajduje się on w kolumnie kierownicy.
Czarne zegary z białymi cyframi są czytelne, ale Ford mógłby się postarać o nieco bardziej eleganckie, przynajmniej w tej „luksusowej” wersji Escorta. Dotyczy to także analogowego zegara, który w polskiej odmianie Ghia jest identyczny, jak w sprzedawanej w ubiegłym roku wersji CLX. Tymczasem w reklamówkach Forda widnieje ładniejszy chronometr i logo Ghia.
Już w podstawowej wersji Escort Ghia jest bogato wyposażony, jak na swoją cenę. Nie ma w nim jednak m.in. możliwości regulacji wysokości kolumny kierownicy oraz fotela kierowcy. Zaoszczędzono na przyciskach „elektrycznych" szyb, umieszczone są one bowiem na środkowym tunelu, a nie w drzwiach.
Nie spodobał mi się system sterowania wentylacją wnętrza. Za pomocą pokrętła strumień powietrza można kierować na szybę, na nogi lub w obu tych kierunkach, nawiewy umieszczone w desce rozdzielczej trzeba już zamykać i otwierać pojedynczo. Do tego dochodzi jeszcze brak możliwości włączenia zamkniętego obiegu powietrza wewnątrz kabiny. Trzeba natomiast przyznać, że układ wentylacji działa dość cicho, nawet na drugiej z trzech prędkości dmuchawy.
Wnętrze Escorta jest dość obszerne, choć nie należy on do największych aut segmentu C. Pięciu osobom podróżuje się więc stosunkowo wygodnie. Uciążliwa może być jedynie jazda na dłuższych dystansach. Zwłaszcza gdy do zabrania mamy wiele rzeczy i nie sposób ich zmieścić w nie za dużym, bo mierzącym 380 dm3, bagażniku.
Mocną stroną Escorta jest jego zawieszenie. Po ostatnich modyfikacjach może on uchodzić za wzór w konkurencji „trzymanie się drogi”. Auto szalenie trudno wyprowadzić z równowagi, nawet popełniając podstawowe błędy, jak nagłe zdjęcie nogi z pedału gazu podczas pokonywania zakrętu.
Niestety, coś za coś. Konstruktorzy, stawiając na stabilność auta, mniejszą wagę przyłożyli do komfortu. W rezultacie wyszło auto o, nazwijmy to, sportowej charakterystyce.
Do wizerunku tego pasuje dynamiczny silnik o pojemności 1,6 litra i 4 zaworach za cylinder. Mimo niewielkiej, jak na tę pojemność mocy (90 KM), zapewnia on niezłe przyspieszenie do „setki” i dobrą elastyczność, zachowując przy tym umiarkowany apetyt na paliwo.
Forda Escorta niewątpliwie należy zaliczyć do grona konstrukcji sprawdzonych, a przez to niezawodnych. Konserwatywna stylizacja, która dla niektórych może być wadą, dla innych zapewne będzie zaletą. Biorąc pod uwagę cenę auta trzeba powiedzieć, iż na polskim rynku jest ono jedną z najatrakcyjniejszych propozycji w klasie niższej średniej.
Model | Ford Escort 1.6 16V | Opel Astra 1.4 16V | Renault Megane 1.6 | Honda Civic 1.4 16V |
---|---|---|---|---|
Silnik/liczba zaworów na cylinder | R4/4 | R4/4 | R4/2 | R4/4 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1597 | 1389 | 1598 | 1396 |
Moc (kW/KM) przy obr/min | 66/90-5250 | 66/90-6000 | 66/90-5000 | 66/90-6300 |
Moment obrotowy (Nm) przy obr/min | 138-3500 | 125-4000 | 137-4000 | 120-4600 |
Długość/szerokość/wysokość (cm) | 414/170/140 | 411/171/143 | 413/170/142 | 432,5/139/169,5 |
Rozstaw osi (cm) | 252,5 | 261 | 258 | 262 |
Masa własna (kg) | 1080 | 990 | 1055 | 1040 |
Pojemność bagażnika (dm3) | 380 | 370 | 350 | 375 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 12,2 | 12,5 | 11,5 | 10,8 |
V max (km/h) | 117 | 180 | 184 | 177 |
Zużycie paliwa EU – trasa/miasto (dm3/100 km) | 6,4/10,7 | 5,7/9,6 | 6,5/11,7 | 5,7/8,8 |
Cena* (zł) | 41 497 | 40 289 | 45 362 | 43990 |
* 1 DM = 1,95 zł
Wyposażenie standardowe: wspomaganie kierownicy, poduszka powietrzna kierowcy, immobiliser, elektrycznie otwierane przednie szyby, dzielona tylna kanapa, centralny zamek.
Opcje: poduszka powietrzna pasażera (682 zł), ABS (1950 zł), elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka oraz podgrzewana przednia szyba (682 zł), klimatyzacja (2340 zł), lakier metalizowany (1365 zł).
Cena (przy kursie: 1 DM = 1,95 zł): 41 476 zł
Tekst i zdjęcia: Jarosław Horodecki; „Motor” 29/1998