Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Kierujący Volkswagenem Arteonem winny doprowadzenia do wypadku Seata Ibizy na trasie S7! Właśnie zapadł wyrok

Kierujący Volkswagenem Arteonem winny doprowadzenia do wypadku Seata Ibizy na trasie S7! Właśnie zapadł wyrok

Youtube

Kierujący Volkswagenem Arteonem winny doprowadzenia do wypadku Seata Ibizy na trasie S7! Właśnie zapadł wyrok

Jadąc Volkswagenem Arteonem, spowodował wypadek. Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał wyrok w głośnej sprawie zdarzenia na drodze ekspresowej S7 z sierpnia 2022 roku. 

Do wypadku doszło 6 sierpnia 2022 roku. Najważniejszym dowodem w tej sprawie był „głośny” film, jaki trafił do sieci. Widać na nim, jak kierujący Volkswagenem Arteonem przy sporej prędkości trzyma się praktycznie na zderzaku Seata Ibizy. 

Gdy w końcu kierujący hiszpańskim samochodem zjeżdża na prawy pas, kierowca Arteona zajeżdża mu drogę i mocno wciska hamulec, prawdopodobnie karząc w ten sposób drugiego kierowcę za to, że wcześniej nie wykonał swojego manewru. W ten sposób doprowadza do wypadku. 

Z relacji świadków wynika, że kierujący Volkswagenem po wykonaniu niebezpiecznego manewru kontynuował swoją podróż. Na szczęście 43-letniemu kierującemu Seatem, jak i pasażerom jego samochodu, w tym 4-letniemu dziecku, nic poważnego się nie stało. 

15 ty. zł grzywny i nie tylko

Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Olsztynie w końcu zapadł wyrok w tej sprawie. Jarosława W., który prowadził Volkswagena, uznano winnym spowodowania wypadku. Mężczyzna został ukarany grzywną 15 tys. zł. Przy okazji też odebrano mu prawo jazdy na 1 rok i 2 miesiące. 

Policja przez długi czas nie była w stanie ustalić tożsamości kierowcy Arteona. „Ustalenie i dotarcie do świadków zdarzenia oraz dowodów w tej sprawie nie było łatwe i wymagało czasu. W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Olsztynku przesłuchali świadków mieszkających w różnych częściach kraju" – donosiła policja. 

„Ponadto policjanci zabezpieczyli nagrania z wideorejestratorów od innych uczestników ruchu drogowego oraz nagrania z kamer Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Funkcjonariusze otrzymali także informację zwrotną od firmy leasingowej, do której należał pojazd i ustalili miejsce, gdzie zaparkowany został osobowy Volkswagen oraz adresy osób mogących być jego użytkownikami” – donosi policja. 

Proces ruszył w styczniu

Proces w sprawie wypadku ruszył w poniedziałek 9 stycznia bieżącego roku. Jarosław W. od początku nie przyznawał się do winy i odmawiał odpowiedzi na pytania. Podobnie postąpiła również jego żona, wezwana w roli świadka. 

„Mój klient nie przyznał się do winy, bo po prostu nie kierował tym samochodem. Nie jest on jedyną osobą użytkującą ten pojazd. Rzeczą organów ścigania jest ustalić, kto kierował” – mówił wtedy w rozmowie z dziennikarzami obrońca oskarżonego, mec. Paweł Łobacz.

Na rozprawie stawiło się kilku świadków wypadku na trasie S7, jednak większość osób zeznała, że ani nie widziała, ile osób podróżowało w Arteonie, ani też kto zasiadał za jego kierownicą. Wyłącznie jeden świadek wskazał, że samochodem kierował mężczyzna, a na pokładzie nie było więcej osób. 

Według kierowcy Seata Volkswagenem podróżowały nie jedna, a dwie osoby – auto prowadził mężczyzna, natomiast obok niego siedziała kobieta. Stwierdził on jednak, że nie ma co do tego absolutnej pewności.

Czytaj także