Pochodzący z Volkswagena, ale zmodernizowany silnik W12 przez ponad dwie dekady był stosowany przez Bentleya w różnych modelach. Jego czas się jednak skończył – wyprodukowano właśnie ostatni egzemplarz. Zastępuje go hybryda plug-in o mocy 782 KM.
Luksusowa brytyjska marka Bentley trafiła pod skrzydła koncernu Volkswagena w 1998 roku, a po pięciu latach pojawił się jej pierwszy model wyposażony w wywodząca się z VW Phaetona jednostkę W12 – Continental GT.
Silnik ten jest de facto dwoma jednostkami V6 o niewielkim rozwarciu cylindrów dzielącymi wspólny wał korbowy. Taka konstrukcja sprawia, że długość motoru jest o ok. 24 procent mniejsza niż klasycznego V12.
Choć W12 powstało w Volkswagenie, inżynierowie Bentleya znacząco tę jednostkę zmodyfikowali. Wprowadzono m.in. nowe kolektory ssące, układ wydechowy, ale przede wszystkim – turbodoładowanie, dzięki któremu moc wzrosła z pierwotnych 420 do 560 KM, a moment obrotowy z 550 do 650 Nm.
Tak "zmotoryzowane" Coupe Bentleya stało niezwykle dynamicznym samochodem – przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi w nim 4,8 s, zaś prędkość maksymalna – 318 km/h. Oczywiście jednostka przechodziła modyfikacje i była oferowana w kilku wariantach mocy. Z kolei w pierwszym SUV-ie Bentleya, pokazanej w 2015 r. Bentaydze debiutowała druga generacja W12, której opracowanie zajęło trzy lata. Ma ona m.in. turbosprężarki twin-scroll, zmieniony układ paliwowy, a także system odłączania połowy cylindrów pod niewielkim obciążeniem (co ciekawe, w trakcie testów sprawdzano m.in., czy będzie poprawnie pracować przy kątach pochylenia samochodu do 35 stopni w każdą stronę).
Przez dwie dekady wyprodukowano ponad 100 tysięcy Bentleyów wyposażonych w silniki 6.0 W12. Zbudowanie każdej, składającej się z 2600 części jednostki odbywało się ręcznie i trwało około siedmiu godzin. Ostatnimi samochodami Bentleya, do których trafiło W12 są Continental GT/GTC, Bentayga i Flying Spur w specjalnej edycji Speed Edition 12 (każdego z modeli zbudowano tylko 120 szt.).
Oczywiście Bentley nie pozbył się silnika W12, nie tworząc dla niego godnego następcy. Purystom może jednak niespecjalnie odpowiadać, że w jego rolę wciela się hybrydowy układ napędowy i to w dodatku "z wtyczką", czyli typu plug-in. Na szczęście Bentley nie przesadził z downsizingiem i główną rolę gra tutaj benzynowa jednostka 4.0 V8 biturbo wspomagana przez elektryczną. Łącznie generują one 782 KM i 1000 Nm.
Pierwszym autem, w którym zastosowano napęd określany przez Bentleya jako Ultra Performance Hybrid jest nowy Continental GT Speed. Auto w odmianie coupe przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,2 s, zaś kabriolet w 3,4 s. Prędkość maksymalna wynosi, odpowiednio, 335 i 285 km/h. Akumulator trakcyjny ma pojemność 25,9 kWh, a zasięg w trybie jazdy elektrycznej to 81 km.