Rewolucja u Brytyjczyków. Nazwa Jaguar Land Rover ma odejść do lamusa. Podobnie jak sama marka Land Rover. W jej miejsce mają się pojawić Defender, Discovery oraz Range Rover. Wszystko to nastąpi przy stopniowym przechodzeniu brytyjskiego koncernu na elektromobilność.
Brytyjskie konsorcjum Jaguar Land Rover o swoich planach informowało już wcześniej. Kilka lat temu zapowiedziano wprowadzenie strategii określanej jako Reimagine. Aby ją zrealizować, spółka w ciągu najbliższych 5 lat ma wydać 17 miliardów euro.
Zmienić ma się dosłownie wszystko – łącznie z nazwą koncernu. Zamiast Jaguar Land Rover, oficjalną nazwą ma być JLR.
„Dwa lata temu rozpoczęliśmy podróż w ramach strategii Reimagine i od tego czasu poczyniliśmy ogromne postępy – w tym wprowadzenie na rynek dwóch nowych, uznanych, nowoczesnych luksusowych modeli: Range Rovera i Range Rovera Sport, uzupełniających rodzinę Defendera, na którą jest rekordowy popyt” – mówi dyrektor generalny Jaguara Land Rovera, Adrian Mardell.
„Osiągnęliśmy to w obliczu pandemii i niedoborów chipów oraz pomyślnie zwiększyliśmy produkcję naszych najbardziej dochodowych modeli, co pozwoliło nam wypracować zysk w trzecim kwartale 2022 roku” – dodaje Mardell.
Zgodnie z planem Reimagine JLR ma stać się tzw. domem marek. W jego ramach zostaną wyodrębnione marki z najbardziej popularnych linii modelowych Land Rovera. Czyli Defender, Discovery oraz Range Rover. Obok nich nadal ma funkcjonować Jaguar.
„Uwielbiamy Land Rovera, ale jego wartość nie jest tak wysoka jak Range Rovera, a popyt na Defendera masowo rośnie. W rzeczywistości Range Rover to marka, podobnie jak Defender. Klienci mówią, że posiadają Range Rovera. W świecie luksusu potrzebujesz absolutnej przejrzystości. Przykładowo Land Rover Range Rover SV Autobiography nie zapewnia takiej przejrzystości” – twierdzi dyrektor kreatywny JLR-a, Gerry McGobern.
Reimagine przewiduje również, że do 2030 roku wszystkie modele JLR-a mają stać się elektryczne. Pierwszy Range Rover na prąd zadebiutuje w 2025 roku. Auto ma zostać oparte na zupełnie nowej platformie ELR.
Ale koncern zachowa przy życiu również platformę MLA, na której oparte są m.in. aktualne Range Rover i Range Rover Sport. Zapewnia ona wysoką elastyczność, „obsługując” zarówno silniki spalinowe, jak i hybrydowe układy napędowe. Samochody oparte na niej mają być dostępne na rynkach, które nie będą polegać wyłącznie na elektromobilności.
Jaguar otrzyma nowo opracowaną, modułową architekturę dla modeli elektrycznych. Określana, jako JEA, ma „obsłużyć” trzy zupełnie nowe samochody, z których pierwszym będzie czterodrzwiowe GT. Auto ma być pokazane już w przyszłym roku i oferować zasięg sięgający 700 km. Niewykluczone, że otrzyma nazwę XJ.
Kolejne zmiany obejmą fabryki Brytyjczyków. I tak Halewood ma stać się centrum produkcji samochodów elektrycznych. Z kolei z zakładu w Wolverhampton, gdzie obecnie są wytwarzane spalinowe jednostki napędowe, mają wyjeżdżać akumulatory trakcyjne oraz silniki elektryczne. W efekcie zostanie on przemianowany na „Centrum Produkcji Napędów Elektrycznych”.
Brytyjski producent samochodów rozbuduje także fabrykę w Castle Bromwich. W przyszłości będą tu powstawać części karoseryjne do „elektryków”.
„Z dumą ogłaszam, że przyspieszamy nasz kurs na czystą elektryfikację, przechodząc na w pełni elektryczną produkcję w jednej z naszych fabryk w Wielkiej Brytanii, a także na następną generację naszej architektury dla luksusowych SUV-ów średniej wielkości” – mówi Mardell.
„Ta inwestycja pozwala nam zelektryfikować naszą przyszłość nowoczesnego luksusu, rozwinąć nowe możliwości i potwierdzić nasze zobowiązanie do neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla netto do 2039 r.” – dodaje.
A co z obecnymi Jagaurami XE i XF? Ich cykl produkcyjny ma zostać zakończony w 2025 roku. Przewiduje się, że oba modele nie będą miały już bezpośrednich następców. Ale niewykluczone, że XE się odrodzi w formie w pełni elektrycznej, choć nie wiadomo, czy zachowa dotychczasową nazwę.
JLR pracuje również nad rozwojem ogniw paliwowych. Odbywa się to ponad nazwą „Project Zeus”, a jego efekty mają pomóc spółce postawić kolejny krok w świecie elektromobilności.