Siadamy za kierownicą siódmego wcielenia Forda Mustanga. Na szczęście udało mu się oprzeć wiodącym trendom – downsizingowi i elektryfikacji. Pod jego maską pracuje wspaniały 5-litrowy, wolnossący silnik V8 – bez cienia elektrycznego wsparcia – z manualną skrzynią biegów do towarzystwa. Ale na tym atuty wersji Dark Horse, którą jeździliśmy, wcale się nie kończą.
Jeszcze kilka lat temu trudno było przewidzieć, czy w 2024 roku będziemy mogli napisać o nowym, przystępnie wycenionym samochodzie z silnikiem V8. Na szczęście możemy z przyjemnością przedstawić Mustanga numer siedem.
Każdego roku Ford koncentruje się na najlepszych „koniach” ze swojej stajni. Po zakończeniu prac nad całkowicie elektrycznym Mustangiem Mach-E przyszła kolej na klasycznego Mustanga. Najwyższy czas, bo od ostatniego face liftingu minęło już siedem lat. I powiedzmy sobie szczerze: wcale nie było pewne, czy Ford w ogóle pozostanie przy Mustangu. W końcu firma z Dearborner zdążyła już wycofać znacznie lepiej sprzedające się modele, np. Mondeo i Fiestę, by wymienić tylko dwa.
Siódmego Mustanga nie wymyślano całkowicie od zera. Zarówno platforma, jak i silnik mogą wzbudzić sentyment u wielu miłośników innych pony carów. Zupełnie nowa jest natomiast wersja Dark Horse, w której większy nacisk położono na dynamikę i radość z jazdy. A to wystarczający powód, by właśnie ten wariant wybrać na pierwszą jazdę. Kto marzy o kabriolecie, musi się jednak zadowolić modelem GT – słabszym o 7 KM i mniej skoncentrowanym na dynamice.
Za 358 500 zł dostajemy coupe z 453-konnym V8, sześciobiegową manualną skrzynią biegów, adaptacyjnym zawieszeniem MagneRide i tylnym mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu Torsen. Jednostkę V8 wyposażono w podwójne korpusy przepustnicy, ale też w spełniający bardziej restrykcyjne przepisy filtr cząstek stałych, co okazuje się jednak zaletą: Mustang jest bardziej ekologiczny niż kiedykolwiek wcześniej, a przy tym przyspiesza jeszcze żwawiej.
Całość dopełnia zadziwiająco intensywne brzmienie, wydobywające się z czterech końcówek wydechu z regulowanymi klapami. Gdy te są zamknięte, odpowiedzialność za oprawę akustyczną przejmuje dudniący ośmiocylindrowy silnik, którego brzmienie pozostaje subtelne.
Tak udana kompozycja sprawia, że w 2024 r. pedał gazu może uchodzić za instrument muzyczny, który nawet z pozbawionego talentu kierowcy uczyni muzyka.
Innym ulepszonym, choć jeszcze nie doprowadzonym do perfekcji instrumentem jest układ kierowniczy. Zapewnia teraz lepszy kontakt z drogą i działa bardziej bezpośrednio, ale w decydujących momentach brakuje mu naprawdę intensywnego „czucia”.
Jeśli spojrzymy na Mustanga jak na pojazd, którym właściwie jest, czyli wyczynowe GT z pełnym charakteru napędem – wtedy nie postrzegamy tego jako wadę.
Sportowy charakter ujawnia także dostępna wyłącznie dla modelu Dark Horse, manualna skrzynia biegów Tremec. Krótkie przełożenia i funkcja „międzygazu” sprawiają, że sięganie do tytanowej gałki zmiany biegów to czysta przyjemność.
Zawsze trzymany w ryzach przez adaptacyjne amortyzatory MagneRide Mustang z zaskakującym wyczuciem tłumi nierówności. Zapewnia wystarczający komfort, a nadwozie nie przechyla się nadmiernie podczas pokonywania zakrętów.
W pierwszym rzędzie ilość miejsca jest więcej niż wystarczająca, dwumiejscowy tył będzie jednak odpowiedni tylko dla bardziej wytrzymałych pasażerów. Nie testowaliśmy foteli kubełkowych Recaro (8500 zł), ale warto je rozważyć, bo standardowe siedzenia, choć są wygodne, to przy sportowej naturze Dark Horse’a powinny oferować lepsze trzymanie boczne.
Obawy, że cyfrowy kokpit rozwodni klasyczne geny Mustanga, okazały się nieuzasadnione. Ekrany przekonują dopracowaniem oraz możliwością wyświetlania zegarów z dawnych lat. Procesor systemu infotainment robi wrażenie raczej „cztero-„ niż „ośmiocylindrowego”. Ale to nieważne, grunt, że pod maską pracuje ten ostatni.
Dane techniczne | 5.0 V8 GT | 5.0 V8 Dark Horse |
---|---|---|
Silnik | benzynowy, V8, 5038 cm3 | benzynowy, V8, 5038 cm3 |
Moc maksymalna | 446 KM | 453 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 540 Nm/5100 | 540 Nm/5100 |
Skrzynia biegów | manualna/6-biegowa | manualna/6-biegowa (Tremec) |
Napęd | tylny | tylny |
Osiągi | ||
Prędkość maksymalna | 250 km/h | 263 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,3 s | 5,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 12,0 l/100 km | 12,2 l/100 km |
CENA* | 303 500 zł | 358 500 zł |
* dopłata do automatycznej skrzyni wynosi 15 000 zł |
Podczas gdy konkurencja sukcesywnie wycofuje z oferty silniki V8, Ford podkręca tempo. Siódma generacja Mustanga lepiej niż kiedykolwiek łączy amerykańską nonszalancję pony cara z precyzją europejskiego samochodu sportowego. To czyni Mustanga wyjątkowo pożądanym, zwłaszcza w wariancie Dark Horse.
Ranger Raptor, Bronco, a teraz nowy Mustang. Europejska oferta ekscytujących Fordów chyba jeszcze nigdy nie była tak barwna, a wizerunek marki odchodzi dzięki temu od flotowego dostawcy białych kombi z dieslem pod maską.
Wojtek Jurko „Motor”