Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Ford Mustang – przód

Nowy Ford Mustang – z silnikiem V8, ręczną skrzynią i... bez elektrycznego wsparcia

Nowy Ford Mustang – z silnikiem V8, ręczną skrzynią i... bez elektrycznego wsparcia

Najpopularniejszy sportowy samochód świata właśnie doczekał się siódmej generacji. Choć stał się nowocześniejszy niż poprzednik, nadal wyznaje tradycyjne zasady. Oto zupełnie nowy Ford Mustang – z wolnossącym silnikiem V8, ręczną skrzynią i bez elektrycznego wsparcia. 

Mustang to dla Forda niezwykle ważny model. Z jednej strony to ikona, która jest z nami od 1964 roku, a z drugiej – najpopularniejsze sportowe coupe świata. Jest nim już od długich 7 lat. 

W przypadku samochodów pokroju Mustanga premiera kolejnego wcielenia za każdym razem elektryzuje. Klienci chcą czegoś nowego, ale przy wprowadzaniu zmian trzeba być ostrożnym, aby nie zepsuć wypracowanego przez lata wizerunku.

Dlatego Ford prezentując siódme wcielenie swojej ikony, nie wyważył drzwi, tylko unowocześnił wszystko, co się dało. 

2024 Mustang 08
Nowy Mustang zachowuje praktycznie identyczne proporcje nadwozia jak poprzednie wcielenie. 
Ford

Klasyczne proporcje

Weźmy pod uwagę nadwozie. Na pierwszy rzut oka widać, że to Mustang. Tyle że teraz „narysowany” nieco ostrzej, choć nadal z licznymi inspiracjami z przeszłości. Tył wygląda na szerszy niż w modelu obecnej generacji, a nowy przód, dzięki przeprojektowanemu splitterowi i otworom wentylacyjnym w masce (w wersji GT), pracuje na poprawę aerodynamiki.

Nowe są również przednie, trójpanelowe lampy LED, a także tylne – również potrójne, w technologii LED. Kiedy spojrzy się na nie z boku, widać przebiegające przez nie mocne, trójkątne wcięcie. 

2024 Mustang 14
Potrójne LED-y i dwie końcówki wydechu wkomponowane w tylny zderzak. 
ford

Wraz z premierą wariantu coupe Mustang debiutuje również w odmianie kabriolet. Pozostaje mieć nadzieję, że jej nadwozie okaże się znacznie sztywniejsze niż w nieco rozczarowującej pod tym względem szóstej generacji tego auta. 

Nadal z V8 i skrzynią ręczną

Pod maską nadal dostępne będą dwie jednostki napędowe do wyboru. Czyli 2,3-litrowa, 4-cylindrowa EcoBoost, współpracująca wyłącznie z 10-stopniowym automatem, lub 5-litrowe V8 w modelu GT. 

W jego przypadku biegi będzie można zmieniać ręcznie za pomocą 6-biegowej przekładni manualnej (z funkcją kontroli obrotów) lub skorzystać z 10-biegowego automatu. Ford nie ujawnił jednak mocy tej jednostki napędowej. Na razie wiadomo tylko, że ma ona oferować więcej koni mechanicznych (zapewne około 500) i momentu obrotowego niż ma to miejsce w przypadku modelu 6. generacji. 

„V-ósemka” o nazwie Coyote, wraz z premierą w nowym Mustangu zyskała liczne poprawki. Są to m.in., nowe wałki rozrządu oraz para przepustnic w układzie dolotowym. Wszystko to ma sprawić, że silnik stanie się jeszcze bardziej żwawy niż dotychczas. 

Więcej dynamiki

Typowo dla Mustanga moment obrotowy trafia wyłącznie do tylnej osi, która z opcjonalnym pakietem Performance może zostać wzbogacona o mechanizm różnicowy typu Torsen. Wraz z nim otrzymuje się także aktywne amortyzatory MagneRide, usztywnione mocowanie przednich kolumn, bardziej wydajne hamulce, sygnowane przez Brembo (tarcze o średnicy 390 mm z przodu i 355 mm z tyłu) czy szersze opony z tyłu. Ale to nie wszystko. Pakiet zawiera także opcjonalne fotele Recaro oraz aktywny układ wydechowy. 

2024 Mustang 11
Odmiana GT, napędzana przez silnik V8, wyróżnia się m.in. dodatkowy wlotem powietrza w masce. 
ford

Nowy Mustang daje wybór aż 5 różnych trybów jazdy. Są to: normalny, sportowy, na śliską nawierzchnię, tor oraz drag, czyli do wyścigów równoległych. Ale to nie wszystko, auto oferuje również możliwość zdefiniowana aż do 6 indywidualnych profili. 

Konstruktorzy Forda chwalą się także układem kierowniczym o bardziej bezpośrednim przełożeniu niż dotychczas oraz znacznie lepszą dynamiką w zakrętach. 

Nowością jest elektryczny hamulec postojowy, który obsługuje się za pomocą klasycznej dźwigni, umieszczonej na tunelu środkowym. Amerykanie twierdzą, że powstał on, aby ułatwić niezbyt doświadczonym kierowcom wprowadzanie samochodu w poślizg. Z tego względu określają go mianem „drift brake”. 

Zerwanie z klasyką

O ile na zewnątrz Ford na każdym kroku „krzyczy”, że jest Mustangiem, o tyle jego wnętrze zupełnie zerwało z klasyką. Nowoczesne, lepiej wykończone niż wcześniej, zostało zdominowane przez... dwa duże ekrany. 

Przed oczami kierowcy znalazł się w pełni konfigurowalny wyświetlacz o przekątnej 12,4 cala, natomiast obok niego – 13,2-calowy, przeznaczony do zarządzania systemem informacyjno-rozrywkowym. Aby nie było jednak zbyt nowocześnie, jeden z trybów zegarów ma ustawienie inspirowane klasycznym Mustangiem. 

2024 Mustang Interior 01
Niczym w najnowszych modelach BMW – kokpit został zdominowany przez dwa, ustawione obok siebie ekrany.
ford

Nic wspólnego z tym ostatnim nie ma za to cała armia aktywnych systemów wspomagających kierowcę w czasie jazdy. Są to m.in.: rozpoznawanie znaków drogowych, aktywny tempomat, asystent utrzymywania auta na pasie ruchu czy wspomaganie hamowania. 

W odmianach z pakietem Performance ma być dostępny system „Active Pothole Mitigation”, który stale monitoruje układ jezdny, ruchy nadwozia, układ kierowniczy oraz dane wejściowe związane z hamowaniem i odpowiednio dostosowuje do nich reakcje zawieszenia.

Trzeba będzie poczekać

Ford Mustang 7. generacji pojawi się w sprzedaży w drugiej połowie 2023 roku. Początkowo – na rynku USA. Zapewne nieco wcześniej poznamy dokładne dane oraz jego ceny. 

Czytaj także