W dobie zmieniającej się motoryzacji coraz częściej wracają stare nazwy samochodów. Tym razem zza światów może powrócić Opel Frontera, który na rynku rzuci wyzwanie m.in. Dacii Duster.
Wiadomo już, że Opel wkrótce wypuści na rynek Mantę. Ma ona być sporym crossoverem a la coupe wykorzystującym napęd elektryczny. Frontera, jeśli właśnie ta nazwa się przyjmie, też będzie samochodem uterenowionym. Na rynku ma zastąpić niezbyt urodziwego Crosslanda.
Auto najprawdopodobniej zostanie oparte na platformie CMP, wytwarzanej przez grupę Stellantis. Powstały już na niej choćby Peugeoty 208 i 2008, czy Jeep Avenger i Fiat 600. Przeznaczona jest ona zarówno dla modeli spalinowych, jak i elektrycznych (wariant e-CMP).
„Wraz z następcą Crosslanda udostępnimy napęd elektryczny w całej gamie naszych modeli i zapewnimy naszym klientom dostęp do bezemisyjnej mobilności” – mówi Uwe Hochgeschurtz, dyrektor operacyjny marki, na łamach brytyjskiego magazynu Auto Express.
Nowy model na rynku miałby konkurować z takimi autami, jak Dacia Duster czy Jeep Avenger. Oznacza to, że nadal będzie niezbyt dużym crossoverem, tyle że dostępnym zarówno z napędem spalinowym, jak i elektrycznym.
Opel Frontera był samochodem terenowym wytwarzanym w brytyjskim Luton. Auto występowało w dwóch wariantach nadwoziowych – 3- i 5-drzwiowym – a konstrukcyjnie bazowało na Isuzu Mu. Oparto je na ramie nośnej i wyposażono w dołączany napęd 4x4 oraz w reduktor.
Pierwsza generacja Frontery debiutowała w 1991 roku. Z kolei druga (Frontera B) pojawiła się na rynku w 1998 i była wytwarzana do 2004 roku. Jej nieoficjalnym następcą był Opel Antara, produkowany w latach 2006-2015. Bazował on na Chevrolecie Captiva i wyróżniał się już nadwoziem samonośnym.
Nowej-starej nazwy Hochgeschurtz wprawdzie oficjalnie nie potwierdził, ale zapytany o to, czy nowy model będzie nosił któreś z tych określeń: Calibra, Rekord, Ascona, Monza, Frontera i Senator, odpowiedział dość wymijająco.
„Jesteście jak moje dzieci, kiedy pytają o prezenty świąteczne. Nic im nie mówię, a one nadal zadają pytania typu, czy to duże, czarne, a może białe? Jesteście od nich jednak nieco bystrzejsi” – kończy Hochgeschurtz.