Genesis szykuje swój pierwszy elektryczny samochód, który odegra kluczową rolę w debiucie marki w Europie.
Genesis już zapowiedział pojawienie się na europejskim rynku, choć nadal nie podał żadnej daty. Jednym z modeli, które odegrają na naszym kontynencie kluczową rolę, jest konstruowany właśnie elektryczny kompakt.
Genesis to marka premium koncernu Hyundai, więc naturalną bazą dla elektrycznego modelu jest nowa platforma koreańskiego giganta, czyli architektura E-GMP przeznaczona wyłącznie dla samochodów na prąd. Oznacza to, że szykowany właśnie kompaktowy Genesis miałby dwie wersje napędu: na tylne koła z jednym silnikiem elektrycznym i 4x4 z dwiema jednostkami. Najszybsza z odmian ma przyspieszać od 0 do 100 km/h w niecałe 3,5 s, a wersją z maksymalnym zasięgiem będzie można przejechać ponad 500 km na jednym pełnym ładowaniu (wg normy WLTP).
Na razie znane są jedynie nieoficjalne zdjęcia nowego modelu, którego design kryje kamuflaż. Mimo to widać, że chodzi o podwyższonego liftbacka (ale nie na tyle, aby nazwać go SUV-em) z tylną szybą poprowadzoną pod łagodnym, sportowym kątem. Dolne krawędzie tylnych bocznych szyb raptownie się wznoszą, a zamiast tradycyjnych bocznych lusterek zastosowano kamery.
Samochód mógłby mieć ok. 450-460 cm długości. Nazwa nie została jeszcze ujawniona, ale jeśli istotnie to ma być kompakt, to w jego oznaczeniu znajdzie się liczba 50 lub 60, ponieważ większe o segment Genesisy klasy średniej mają symbole G70 i GV70.
Samochód zadebiutuje jeszcze w 2021 r. i doskonale pasuje do europejskiego rynku. Chodzi tu nie tylko o kompaktowe wymiary, ale i rodzaj napędu. To przecież w Unii Europejskiej producentów aut obowiązują jedne z najbardziej restrykcyjnych limitów emisji dwutlenku węgla.
Na razie samochody Genesisa są oferowane m.in. w Arabii Saudyjskiej, Australii, Korei Południowej, Rosji i Stanach Zjednoczonych.