Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Najlepsze Auta Roku Zagłosuj
Okładka Motoru numer 4 z roku 1975

Pół wieku temu w „Motorze” – przeglądamy wydanie nr 4 z 1975 r.

fot. archiwum/Motor

Pół wieku temu w „Motorze” – przeglądamy wydanie nr 4 z 1975 r.

Czym żyła zmotoryzowana Polska 50 lat temu? Dyskusją na temat naklejki z zielonym listkiem dla początkujących kierowców, nowym przednionapędowym Renault, na które ostatecznie trzeba było czekać znacznie dłużej, niż zapowiadano, dieslowską odmianą auta uznawanego w naszym kraju za dyrektorskie, a także nauką techniki jazdy pewnego znanego Fina. Zajrzyjmy do „Motoru” z 26 stycznia 1975 r.

Oczywiście efektowne zdjęcie na okładce, a w numerze m.in. co dalej z zielonym liściem? Kilkanaście lat wcześniej z inicjatywy „Motoru” początkujący kierowcy mieli wyróżniać się z ogółu kierowców taką właśnie naklejką na aucie. Miało im to zapewnić coś w rodzaju „azylu” i większą wyrozumiałość ze strony bardziej doświadczonych użytkowników dróg. Wiele osób wstydziło się takiego symbolu na samochodzie, ci, którzy go stosowali, wykazywali się pewnego rodzaju odwagą i odpowiedzialnością za innych, ostrzegając o swoim braku doświadczenia.

Dyskusje na temat obowiązku wprowadzenia takiego oznaczenia dla początkujących trwają do dziś.

motor-retro-nr-4-z-roku-1975-okladka
fot. archiwum/Motor

Renault 9 już niebawem?

motor-retro-nr-4-z-roku-1975-renaut-9l
fot. archiwum/Motor

Tajne przez poufne: już w 1976 roku do produkcji ma wejść Renault 9, pierwsze auto marki z przednim napędem i poprzecznie ustawionym silnikiem (to ostatnie było właśnie kluczową nowością i stawało się rynkowym standardem). Jednostka napędowa opracowywana była wspólnie z Peugeotem (do zastosowania w modelu 104) i firmą DAF, gdzie miała pojawić się w ich modelu 77 (który przerodził się ostatecznie w Volvo serii 300). Planowano dwie wersje pojemności – 1,1 i 1,4 litra – o jeszcze nieustalonej mocy.

Te tajemne wieści okazały się ostatecznie średnio sprawdzone. Renault 9 było sedanem, bliźniaczy model 11 liftbackiem z dużą, wygiętą szybą, a do produkcji weszły dopiero w 1981 r.

Seat 132D, czyli Fiat z dieslem

motor-retro-nr-4-z-roku-1975-fiat-132d
fot. archiwum/Motor

Ciąg dalszy kryzysu paliwowego. Co prawda koncern Fiat miał już wcześniej w ofercie samochód z silnikiem wysokoprężnym (model 1400 z lat 1953-56, wyprodukowany w liczbie 14 tys. egzemplarzy), ale tutaj mamy do czynienia po raz pierwszy z zastosowaniem diesla w nowoczesnym aucie z bieżącej epoki. Tylko... to nie Fiat, ale hiszpański licencyjny bliźniak Seat, i silnik też nie włoski, ale z Mercedesa 200 D. Seaty 132 D były wręcz rozchwytywane, przede wszystkim przez hiszpańskich taksówkarzy, bo na olej napędowy obowiązywała preferencyjna stawka wynosząca połowę ceny benzyny.

Dwulitrowy silnik miał 55 KM, napędzał auto do 140 km/h, średnie zużycie paliwa oscylowało wokół 8 l/100 km. W planach było opracowanie zmian w nadwoziu, odróżniających Seata od Fiata, oraz wprowadzenie własnego diesla o pojemności 1,5 litra.

Szkoła jazdy Aaltonena

motor-retro-nr-4-z-roku-1975-aaltonen
fot. archiwum/Motor

Jeśli archiwalny artykuł zaczyna się od słów „starszym kibicom automobilizmu nie trzeba przypominać nazwiska Rauno Aaltonena”, to wiemy, że sprawa jest poważna. To jeden z dwóch fińskich kierowców (obok Timo Makinena  (nie mylić z Tommim Makinenem z późniejszych czasów Mitsubishi), którzy zdominowali rajdy na lata. Obrót auta o 360 stopniu przy dużej prędkości i zachowaniu kierunku jazdy nosi nazwę od jego nazwiska. I to on udzielał rad o operowaniu kierownicą, pedałem gazu i kontrolowaniu poślizgu.

Czytaj także