Kierowca samochodu marki Renault przekroczył dozwoloną prędkość o 55 km/h. Gdy usłyszał od policjanta kwotę mandatu... zbladł i osunął się na ziemię.
23-latek został zatrzymany przez policję na trasie S7 w miejscowości Barak, w województwie mazowieckim. Kierowane przez niego Renault przekroczyło prędkość o 55 km/h. Zgodnie z aktualnym taryfikatorem mandatów za takie wykroczenie grozi grzywna w wysokości 1500 zł.
Ale w momencie, gdy dany kierowca już raz popełnił to samo wykroczenie, obowiązuje tutaj tzw. recydywa. W rezultacie kwota, którą trzeba uiścić, ulega podwojeniu.
„Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 23-letni kierujący na swoim koncie ma kilka wykroczeń związanych z przekroczeniem prędkości, a ostatnie pochodzi z zeszłego roku i kwalifikuje go do warunków recydywy, co wiąże się z podwojeniem kwoty mandatu do 3000 złotych” – czytamy w informacji policji.
Po usłyszeniu, ile będzie musiał zapłacić za swój pośpiech na trasie S7, młody kierowca Renault najpierw zbladł, a następnie osunął się na ziemię.
„Policjanci udzielili mu pomocy oraz zaproponowali wezwanie karetki pogotowia, jednak mężczyzna odmówił i oświadczył, że czuje się dobrze, a najzwyczajniej emocje wzięły górę” – informuje policja.
Ostatecznie 23-latek przyjął mandat, a jego konto wzbogaciło się o 13 punktów karnych. Cóż...