Hertz wycofuje elektryki Tesli ze swojej oferty, ale Uber podpisał właśnie umowę o współpracy z chińskim BYD-em. Na początek auta tego producenta pojawią się w ofercie firmy oferującej przewozy na aplikację w Europie i w Ameryce Łacińskiej.
Celem wieloletniego partnerstwa z chińskim gigantem motoryzacyjnym jest wprowadzenie na platformę Ubera na całym świecie aż 100 000 nowych elektryków BYD-a. Na pierwszy ogień idą Europa i Ameryka Łacińska.
Dzięki współpracy kierowcy Ubera otrzymają zniżki na zakup aut elektrycznych BYD-a oraz preferencyjne finansowanie. Poza tym będą mogli liczyć na niższe opłaty za serwisowanie samochodów czy ich ładowanie.
Po Europie i Ameryce Łacińskiej współpraca Ubera z BYD-em obejmie rynki Bliskiego Wschodu, Kanady, Australii oraz Nowej Zelandii.
„Współpraca ma na celu obniżenie całkowitych kosztów posiadania pojazdów elektrycznych dla kierowców Ubera, przyspieszenie wdrażania takich aut na platformie Ubera na całym świecie i zapewnienie milionom pasażerów możliwości korzystania z bardziej ekologicznych przejazdów” – poinformowały obie firmy w oświadczeniu.
Decyzja Ubera i BYD-a została ogłoszona w momencie, gdy dynamika sprzedaży aut elektrycznych na całym świecie spada. Poza tym chińscy producenci muszą mierzyć się z karnymi cłami w Europie oraz zaporowymi cłami w Stanach Zjednoczonych.
W planach kooperacji pomiędzy obiema firmami ma być również praca nad samochodami autonomicznymi, które w przyszłości powinny pojawić się na platformie Ubera.
Kontrakt na 100 000 samochodów elektrycznych brzmi znajomo, prawda? W 2021 roku Hertz podpisał umowę z Teslą właśnie na taką liczbę elektryków, co zaowocowało m.in. nagłym wzrostem akcji tego amerykańskiego producenta o 12,66% (Nasdaq). W rezultacie wartość Tesli tylko podczas jednej giełdowej sesji zwiększyła się o 100 mld dolarów.
Ale później było już mniej różowo. W styczniu bieżącego roku Hertz ogłosił wycofywanie się z planu elektryfikacji swojej floty. Powód takiego stanu rzeczy to wysokie koszty napraw powypadkowych, a także słaba dostępność części zamiennych.
Według dyrektora generalnego Hertza – Stephena Scherra – „naprawy i likwidacja szkód w przypadku pojazdów elektrycznych mogą trwać dwukrotnie dłużej niż w przypadku porównywalnego modelu spalinowego”. A wtedy takie auto na siebie nie zarabia.
Poza tym, ze względu na obniżki nowych samochodów, jakie Elon Musk zaczął wprowadzać w zeszłym roku, ceny używanych Tesli zaczęły mocno spadać. A to spowodowało dodatkowe straty dla Hertza.