Jaguar wywołał ostatnio szok, nie tylko wśród swoich fanów. Marka „wygasza” dotychczasową ofertę i wprowadzi zupełnie nową gamę wyłącznie elektrycznych aut. Ale na szczęście są ludzie, którzy nie dadzą zapomnieć o tym, jak wspaniałe samochody kiedyś produkowała. Firma TWR na bazie modelu XJS zbudowała wyjątkowego restomoda z sinikiem V12 i manualna skrzynią.
Jak będzie naprawdę wyglądała przyszłość Jaguara, trudno na razie powiedzieć. Pokazano wprawdzie nowe logo (nieco kontrowersyjne, podobnie jak cała prezentacyjna oprawa tego wydarzenia) i zapowiedziano nowe modele „na prąd” (jeden jest już nawet w fazie testów), ale dopiero za parę lat się okaże, czy ta relatywnie wczesna transformacja w kierunku marki stuprocentowo elektrycznej wyszła Jaguarowi na dobre.
Na razie nowych modeli brak, zatem nie pozostaje nic innego, jak fascynować się Jaguarami z przeszłości (a nie jest to zadanie specjalnie trudne, zważywszy jak wiele wspaniałych aut jest dziełem tej brytyjskiej marki).
O Jaguarach nie zapominają też firmy zajmujące się szeroko rozumianym tuningiem, przebudową i wskrzeszaniem klasyków w nowej formie. Jedna z nich, TWR (to firma Fergusa Walkinshawa, syna nieżyjącego już Toma Walkinshawa – twórcy m.in. słynnej stajni wyścigowej TWR), zaprezentowała właśnie model Supercat,czyli dość radykalną interpretację klasycznego coupe Jaguara – XJS (model ten produkowano w różnych wersjach w latach 1975-1996). Niektórym odrestaurowane, ale jednocześnie uwspółcześnione i zmodyfikowane klasyki (tzw. restomod) zupełnie nie odpowiadają, inni są zaś nimi zachwyceni. Tak czy inaczej, dobrze, że takie samochody nadal powstają.
Wygląd nadwozia TWR Supercata jest wspólnym dziełem Khyzyla Saleema (stylisty, który pracował m.in. przy projektach Kena Blocka i Travisa Pastrany) oraz Magnusa Walkera (znanego kolekcjonera samochodów, a także designera), a za dopracowanie aerodynamiczne odpowiada inżynier z doświadczeniem w teamie Mercedesa w F1.
Struktura karoserii została wzmocniona elementami m.in. z włókien węglowych, stworzono też nowe stalowe ramy pomocnicze, a panele nadwozia zamiast ze stali zostały wykonane z karbonu, co m.in. przyczyniło się do zmniejszenia masy auta. Oryginalny XJS ważył 1770 kg, zaś Supercat jest od niego wyraźnie lżejszy – 1605 kg.
Zastosowano dwuwahaczowe zawieszenie z przodu i wielowahaczowez tyłu, z adaptacyjnymi amortyzatorami. Kierowca może także ustawiać charakterystykę pracy układu kierowniczego, a także, opcjonalnie, kontroli trakcji, funkcji launch control i wybierać spośród pięciu trybów jazdy. Za dopłatą oferowane są także ceramiczno-węglowe hamulce. W miejsce 15-calowych felg zamontowano zaś 18-calowe z przodu i 19-calowe z tyłu (opony zamiast 215/70 mają teraz rozmiary 275/35 i 325/30)
Supercat jest zdecydowanie szerszy od oryginału, mierzy bowiem 197,5 cm, a nie 179,3 cm. Jest także niższy (121 w porównaniu do 126,1 cm), ale ma niemal taką samą długość (476 cm).
Układ napędowy chyba w największym stopniu będzie wpływał na charakter tego samochodu. Zastosowano tu bowiem opracowany w TWR silnik 5,6 V12 z kompresorem (fabrycznie: wolnossący 5,3 V12) rozwijający 660 KM i 730 Nm (oryginał: 285 KM, 431 Nm). Połączono go z manualną 6-biegową przekładnią (XJS: 3-biegowy automat), a siła napędowa trafia tylko na tylne koła. O trakcję dba mechanizm różnicowy ze „szperą”.
Dostawy pierwszych samochodów do klientów przewidziano na 2025 rok. Powstanie tylko 88 egzemplarzy, a każdy wyceniono na minimum 1 176 000 zł (w przeliczeniu z funtów, bez podatków). Liczba 88 odwołuje się do roku 1988, w którym zespół Toma Walkinshawa wygrał w klasyfikacji generalnej wyścig Le Mans 24h modelem Jaguar XJR-9.