Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Tesla Model Y w garażu – przód

Z powodu ekstremalnych mrozów wydano ostrzeżenie dla właścicieli elektryków

Z powodu ekstremalnych mrozów wydano ostrzeżenie dla właścicieli elektryków

Tak wygląda życie z elektrykiem zimą. Ekstremalne mrozy w Skandynawii sprawiły, że Norweska Federacja Samochodowa (NAF) wydała komunikat, w którym zaleca właścicielom aut elektrycznych wzięcie pod uwagę m.in. drastycznego spadku zasięgu ich samochodów. Ale elektryk w zimie ma też jedną dużą przewagę nad autem spalinowym. Jaką? 

Obecnie w Norwegii temperatury za dnia sięgają –20 stopni Celsjusza, natomiast nocą spadają do do –26 stopni Celsjusza. A to powoduje niedogodności nie tylko dla właścicieli aut spalinowych, ale również i elektrycznych. 

Znaczna utrata zasięgu elektryków w czasie mrozów

Z tego względu tamtejsza Federacja Samochodowa (NAF) wydała właśnie komunikat, w którym ostrzega użytkowników aut elektrycznych, zalecając, by wzięli pod uwagę o połowę zmniejszony zasięg ich aut w takich warunkach. 

Własne testy NAF-u pokazują, że już przy niewielkich mrozach samochody na prąd przejeżdżają nawet o 36% mniejszy dystans niż przy optymalnej pogodzie. 

„Kiedy temperatura spada do –20 stopni Celsjusza i niżej, utrata zasięgu samochodu elektrycznego staje się jeszcze większa” – donosi w informacji prasowej doradca NAF ds. komunikacji, Nils Sodal.

W związku z tym, jeśli ktoś wybiera się w dłuższą trasę samochodem elektrycznym, musi się liczyć z większą liczbą przystanków na ładowanie baterii niż zazwyczaj. „Do trasy, którą latem pokonujesz bez ładowania, dodaj teraz przynajmniej jeden postój” – radzi Sodal.

Jest jeszcze inny problem. Mroźna pogoda może powodować, że ładowarki będą oblegane bardziej niż zazwyczaj, ze względu na to, że częściej się z nich korzysta, a samo ładowanie trwa dłużej.  

Poza tym NAF zaleca kierowcom pojazdów na prąd, aby m.in. korzystali z funkcji wstępnego kondycjonowania baterii, jeździli autem w trybie ekonomicznym i z niższymi prędkościami niż zazwyczaj, do minimum korzystali z ogrzewania kabiny (przy –20 stopniach Celsjusza!), a także pozbywali się zbędnego wyposażenia, jak np. bagażnik dachowy. 

Jedna zaleta elektryka zimą

Ale okazuje się, że auta elektryczne zimą mają jedną podstawową zaletę, o czym mówi Robert Granstrom – prezes Szwedzkiego Stowarzyszenia Firm Testujących Samochody w Arjeplog (tutaj wielu producentów sprawdza swoje auta w ekstremalnych warunkach) i jednocześnie tester pojazdów. 

Jaką? Otóż według niego elektryki zawsze odpalą. „Samochód elektryczny jest lepszy. Auta z silnikami spalinowymi mają wiele części, które mogą zamarznąć. Silnik elektryczny zawsze się uruchamia. Najgorsze są modele wysokoprężne, które trudno odpalić, gdy robi się naprawdę zimno” – twierdzi Granstrom.

Czytaj także