Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Smart Fortwo jadący

Do produkcji tych aut firmy dopłaciły fortunę – nawet popularne modele, dziś kosztujące kilka tysięcy złotych, sprzedawane były sporo poniżej kosztów

Do produkcji tych aut firmy dopłaciły fortunę – nawet popularne modele, dziś kosztujące kilka tysięcy złotych, sprzedawane były sporo poniżej kosztów

Co do zasady auta produkuje się po to, by ich sprzedaż przynosiła firmie zyski. Jest jednak sporo modeli, które sprzedawano – często nawet przez długi okres – ze sporą stratą. Pokazujemy samochody w wieku 10 lat i starsze, które los dotknął w ten sposób w największym stopniu – od (w założeniu) popularnego Fiata Stilo po superauto Bugatti Veyron.

Produkcja samochodów to skomplikowana dziedzina. Na pewno operuje tu się na astronomicznych kwotach. Opracowanie konstrukcji i badania nowego modelu to wydatek mniej więcej miliarda euro, przystosowanie procesu produkcji pod nowy model też nie jest za darmo – kosztuje setki milionów. Budżety na promocję nowości też generują wielkie koszty.

Wielka, niepewna inwestycja w nowy model

Zanim więc pierwsze auto z nowej serii w ogóle trafia do klienta, firmy zainwestowały w nie ponad miliard euro w najtańszym wariancie. Jeśli w grę wchodziło opracowanie zupełnie nowej platformy i jednostek napędowych – kilka razy więcej.

Licznik bije jednak dalej. Produkcja to olbrzymi koszt – podzespołów, montażu, pracowników itp. Rozwiezienie aut po dealerach, przeszkolenie sprzedawców i serwisantów – mamy kolejne składniki kosztów. Przydałaby się dobra kampania reklamowa. A to nie są tanie rzeczy.

W końcu można jednak zacząć myśleć o zwrocie tej gigantycznej inwestycji. Przecież zaangażowanych było tak wiele osób, od inżynierów po księgowych, że to się musi opłacać.

Fajne auto, ale klientów brak

Poniżej prezentujemy 10 modeli, na których w latach 1997-2013 producenci stracili fortuny. Z jednej strony to już jakiś czas temu, z drugiej – na naszych drogach wciąż dominują pojazdy z tego okresu.

Gdy patrzymy na te niepozorne dziś auta, kosztujące obecnie nawet po kilka tysięcy złotych (z jednym wyjątkiem), możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, jak wielkie kwoty na dobrą sprawę firmy dopłacały, by ktoś je kupił. Jeśli tak na to patrzeć, były to świetne promocje. A dziś – zwykle oryginalne auta używane.

Do takich „praktyk” koncerny bywają zmuszone także teraz – o tym, ile Ford dokłada do każdego sprzedanego elektryka (a jest to znaczna kwota), pisaliśmy niedawno TUTAJ.

Łączne straty w okresie produkcji modelu

straty koncernow_laczne zestawienie

Na wynik składa się strata ponoszona na produkcji jednego samochodu pomnożona przez liczbę wytworzonych egzemplarzy. Spośród wymienionych liderem tej klasyfikacji jest malutki Smart. Niżej podajemy, ile dopłacano do produkcji pojedynczego auta. 

Smart Fortwo 

  • Wymyślanie auta na nowo kosztuje

straty koncernow_smart fortwo

Żeby produkować malutkie (w domyśle tanie) auto, Mercedes zainwestował majątek w nową markę i innowacyjny projekt. Powstał model ciekawy, ale na rynku furory nie zrobił.  

  • Dzisiaj marka Smart jest praktycznie w chińskich rękach i produkuje elektryczne crossovery.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 4470 euro

Fiat Stilo 

  • Co się dzieje, gdy Fiat chce zostać Volkswagenem

straty koncernow_fiat stilo

Fiat dobrze radził sobie z produkcją aut małych i miejskich – wyżej różnie bywało. Stilo było próbą zawalczenia o klientów Golfa. Głównie zbliżoną ceną, co niwelowało typową zaletę Fiatów.

  • Dość drogi kompakt ze znaczkiem Fiata nie przebił się na szczyt listy sprzedaży.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 2730 euro

Volkswagen Phaeton

  • Po co kupować VW, jak stać nas na Mercedesa

straty koncernow_vw phaeton

Szklana Fabryka w Dreźnie, silnik W12, komfort na poziomie klasy S, jakość nie gorsza od Audi. Tylko klientów na luksusowego Volkswagena nie ma.

  • Mamy za to bardzo ciekawe auto używane. Jeśli jest w dobrym stanie – nie warto go skreślać.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 28 100 euro

Peugeot 1007 

  • Wyważanie otwartych drzwi

straty koncernow_peugeot 1007

Peugeot jak mało która firma zna się na produkcji świetnych aut miejskich. W tym przypadku wymyślono coś nowego: miejskiego minivana z przesuwanymi drzwiami. To nie był dobry pomysł

  • Auto było dziwne, w sumie niezbyt praktyczne, nie zdobyło sympatii użytkowników.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 15 380 euro

Mercedes klasy A

  • Smart, tylko o dwa rozmiary większy

straty koncernow_mercedes klasy a

W tamtym okresie Mercedes ewidentnie chciał zawojować mniejsze segmenty rynku... wchodząc na nie udziwnionymi autami. Nie budziły zaufania, było też z nimi sporo problemów.

  • Ostatecznie auto odnalazło się na rynku, ale i tak nie przynosiło zysku firmie.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 1440 euro

Bugatti Veyron

  • Pieniądze nie mają znaczenia

straty koncernow_bugatti veyron

W tym projekcie chodziło wyłącznie o pokazanie siły koncernu Volkswagena, właściciela marki Bugatti. Od przejęcia praw do nazwy po opracowanie kosmicznie drogiego auta.

  • Veyron kosztował ponad milion euro, a i tak każdy egzemplarz przynosił blisko 5 mln straty.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 4 617 500 euro

Jaguar X-Type

  • Sprawdzony przepis, nieudane wykonanie

straty koncernow_jaguar xtype

Budowa wielu modeli na tej samej platformie to sprawdzony sposób na obniżenie kosztów produkcji. Sprzedaż powstałego w ten sposób drogiego auta powinna dać dobry zarobek. Nie dała.

  • Za X-Type'em ciągnął się wizerunek drogiego Forda Mondeo. To nie przyciągało klientów marki.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 4690 euro

Renault Laguna

  • Właściwie nie wiadomo dlaczego

straty koncernow_renault laguna

Laguna trzeciej generacji sprzedawała się dobrze, udało się wyeliminować szereg mankamentów poprzedników (na czele z awaryjnością), a i tak do każdego egzemplarza dokładano.

  • Czwartego podejścia do Laguny nie było. Na rynek wkroczył Talisman i... też nie stał się hitem.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 3550 euro

Audi A2

  • Kosztowny eksperyment

straty koncernow_audi a2

Po raz kolejny potwierdza się, że próba wymyślenia czegoś sprawdzonego na nowo rzadko kiedy się sprawdza. Miejski drogi aluminiowy mikrovan od Audi to następny przykład.

  • Kolejnym podejściem Audi do tego segmentu było A1. Pochodna zwykłych Polo i Fabii.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 7530 euro

Renault Vel Satis

  • Ile osób szuka reprezentacyjnego minivana?

straty koncernow_renault vel satis

Firma produkująca uznane, popularne auta bierze się za model z wyższej półki. Chce się czymś wyróżnić, wymyśla coś, co nie ma bezpośredniego rywala na rynku. Klientów też nie ma.

  • Trzeci – po Veyronie i Phaetonie – model pod względem straty na pojedynczym egzemplarzu.

Strata na pojedynczym egzemplarzu: 18 710 euro

Czytaj także