Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Awaria silnika VW

Największe wpadki współczesnej motoryzacji – niebezpieczne rozwiązania, konstrukcyjne pomyłki, nietrafione pomysły

archiwum

Największe wpadki współczesnej motoryzacji – niebezpieczne rozwiązania, konstrukcyjne pomyłki, nietrafione pomysły

Kto nic nie robi, nie popełnia błędów – czasem jednak starania producentów aut o uzyskanie rynkowej przewagi obracały się przeciw nim. W efekcie lista problemów, na jakie narażeni byli klienci, jest dość długa, a niektóre z nich – mocno zaskakujące. Przyjrzyjmy się kilkunastu spektakularnym porażkom uznanych światowych marek.

Tysiące doskonale wyselekcjonowanych inżynierów, lata zbierania doświadczeń i podglądania konkurencji, gigantyczne budżety na rozwój nowych produktów, a i tak regularnie na rynek motoryzacyjny trafiają... zwyczajne buble. Na dobrą sprawę od wszystkich producentów.

Auta zagrażające bezpieczeństwu

Pół biedy, gdy wpadki ograniczają się do utrudnień funkcjonalnych. Wiadomo – zawsze można było zaprojektować coś lepiej, tak, aby było bardziej wygodne, przydatne w codziennym użytkowaniu czy zwyczajnie ładniejsze. Gorzej, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo. 

Niestety historia motoryzacji, w tym ta najnowsza, pełna jest przykładów rozwiązań, które stawały się zagrożeniem dla kierowców i ich pasażerów. Każdy przecież zakłada, że nowe auto – w szczególności uznanej marki – przeszło szeroki program prób przed skierowaniem do sprzedaży. 

Było też kontrolowane przez instytucje zewnętrze, mające eliminować niebezpieczne produkty przed wprowadzeniem na rynek. Zresztą dotyczy to nie tylko samochodów, ale także towarzyszących elementów, jak np. opony. Niestety to sito nie jest aż tak gęste, aby odsiało wszystkie wadliwe rozwiązania. Oto kilkanaście przykładów. 

Peugeot i pożary 

  • Łatwopalne 307

wpadki producentow_peugeot 307 pozary

Z powodu źle zamontowanej wiązki przy pompie ABS mogło dojść do pojawienia się iskier, zwłaszcza gdy wokół panowała wilgoć. Od iskrzenia mogły zająć się opary paliwa, farba pod maską, plastikowe obudowy... i w końcu całe auto.

Firma zdawała sobie sprawę ze skali problemu i podjęła środki zaradcze. Przede wszystkim koncern Peugeot-Citroen wezwał posiadaczy wadliwych pojazdów na akcję serwisową wymiany pompy. Ponadto w Peugeotach 307 po liftingu (od 2005 r.) problem został już całkowicie usunięty. Oczywiście pewna grupa pojazdów po prostu się spaliła i została zezłomowana. Obecnie pożary samochodów z koncernu Peugeot-Citroen nie są częstsze niż aut innych marek.

  • Do Peugeota 307 przylgnęła jednak łatka pojazdu podatnego na samozapłon.

Audi i brak spojlera 

  • TT odrywa się od ziemi 

wpadki producentow_audi tt

Premierze pierwszej generacji Audi TT w roku 1998 towarzyszyły zachwyty nad oryginalną linią nadwozia. Samochód był niepodobny do żadnego ze swoich rywali – miękkie, płynne kształty nie epatowały agresją, ale i tak zapowiadały spore emocje podczas jazdy. Jednak chyba nie o takie wrażenia chodziło konstruktorom: okazało się, że kształt nadwozia sprzyja odciążeniu tylnej osi przy wysokich prędkościach, chwilę po rynkowej premierze przez prasę przelała się seria artykułów o poważnych wypadkach Audi TT – niezwykle trudnych do opanowania np. na autostradzie.

  • Audi musiało przyznać się do błędu: konieczne było wprowadzenie niewielkiego spojlera zakłócającego oryginalną linię nadwozia. Dodano seryjne ESP i zmiękczono zawieszenie, aby ułatwić wyczucie auta.

Takata i pasy bezpieczeństwa

  • Jeden z wielu problemów firmy

wpadki producentow_takata pasy

Takata była japońską firmą zajmującą się produkcją rozmaitych komponentów samochodowych – w tym pasów bezpieczeństwa. Pod koniec 2020 roku odkryto ponad 1000 przypadków fałszowania danych testowych produktów z fabryk w Japonii i na Filipinach. Korygowano informacje o sposobie ułożenia siatki tkaniny, z której powstają pasy, co jest kluczowe dla ich wytrzymałości. Wszystko po to, by dokumentacja odpowiadała wymaganiom klientów. Szacuje się, że do odbiorców mogło trafić co najmniej 9 milionów trefnych produktów, zamontowanych w 2 milionach aut.

  • To nie był pierwszy przypadek, gdy firma Takata miała problemy z produkowanymi przez siebie pasami bezpieczeństwa. W 1995 roku przeprowadzono największą w tamtym czasie akcję przywoławczą w związku z wykrytymi awariami mechanizmu zapinania.

Takata i poduszki powietrzne 

  • Było już o pasach, teraz czas na airbagi

wpadki producentow_takata airbag

Wyżej pisaliśmy już o fałszowaniu dokumentacji produkcji pasów bezpieczeństwa. Ale firmę całkowicie (zniknęła z rynku) pogrążył inny skandal: zabójcze (dosłownie) airbagi ich produkcji. Stosowany generator gazu był wadliwy – wybuchał i ranił pasażerów jak granat odłamkowy. Od 2009 r. naliczono 30 ofiar śmiertelnych.

  • Poduszki Takata stosowane były masowo. Akcję serwisową przeszło już około... 100 milionów aut.

Renault i silnik 1.5 dCi 

  • Falstart

wpadki producentow_silnik 1.5dci renault

Masowo stosowane diesle początkowo przysparzały użytkownikom gigantycznych problemów. Najpoważniejsza awaria 1.5 dCi to obrócenie się panewki korbowodowej – korbowód uderza wtedy w blok silnika, niejednokrotnie wybijając w nim dziurę. Taki silnik nadaje się tylko do wymiany

Przyczyną tego stanu rzeczy było prawdopodobnie nadmierne przeciąganie wymian oleju – interwał wymiany zakładany przez producenta wynosił aż 30 tys. km. Ponadto występowały też awarie systemu wtryskowego Delphi. Psujące się wtryskiwacze prowadziły nawet do powstawania dziur w tłokach. Ponadto dochodziło do ścierania się pompy wysokiego ciśnienia paliwa, a koszt naprawy przekraczał cenę zakupu używanego silnika.

  • Z czasem problemy rozwiązano. W 2005 r. zmieniono dostawcę wtryskiwaczy CR na Siemensa, kolejne zmiany wprowadzono w 2010 roku i pierwotne mankamenty wyeliminowano. 

Mercedes i piezowtryskiwacze 

  • Nowoczesność się zemściła

wpadki producentow_mercedes piezowtryskiwacze

Dzisiaj piezoelektryczne wtryskiwacze stosowane są dość powszechnie (o ile uznamy, że silniki spalinowe, a w szczególności diesle, ciągle produkowane są masowo), ale w pierwszej dekadzie XXI w. były sporą nowością. W tego rodzaju wtryskach elektromagnes oraz trzpień zastąpiono materiałem piezoelektrycznym, czyli takim, który zmienia swoje wymiary pod wpływem przyłożonego napięcia. Umożliwia to bardzo szybką i precyzyjną pracę, wymaganą do wielofazowych wtrysków i precyzyjnego dawkowania paliwa.

I jak często w takich przypadkach, pierwsza partia okazała się niedopracowana, a system produkowany był już masowo. Problemy z zaawansowanymi piezowtryskiwaczami Delphi stosowanymi w szeregu modeli Mercedesa od 2008 roku seriami unieruchamiały tysiące aut – do tego stopnia, że producent w pewnym momencie nie nadążał z dostarczaniem części zamiennych do autoryzowanych stacji obsługi. Nowoczesne piezowtryskiwacze miały tendencję do szybkiego zapiekania się. Naprawa silnika polegała na wymianie wadliwych elementów, nie było możliwości regeneracji.

  • Co ciekawe, po pewnym czasie poważna wpadka producenta przestała dyskwalifikować konkretne auto. Po prostu usterka była tak poważna, że praktycznie w każdym silniku dokonano wymiany wadliwych wtryskiwaczy na poprawione. Innych aut już na drogach nie ma.  

Ford i Firestone 

  • Zabójcze opony

wpadki producentow_ford firestone

Nawet współczesne SUV-y, przy całym zaawansowaniu zawieszeń, ogumienia i systemów asysty, nie najlepiej czują się przy gwałtownych manewrach. Co dopiero pierwsi przedstawiciele tego gatunku sprzed trzech dekad. Zaliczał się do nich Ford Explorer. Samochód zyskał złą sławę z powodu sporej liczby wypadków przy wyższych prędkościach. Początkowo wiązano to z kiepską stabilnością tego modelu, ale sprawa okazała się poważniejsza: w stosowanym fabrycznie ogumieniu Firestone dochodzi do oddzielenia się bieżnika od opony. Przy szybszej jeździe taka usterka sprawia, że kierowca praktycznie nie ma szans na opanowanie samochodu.

  • Szacuje się, że na skutek tego defektu w samych Stanach Zjednoczonych zginęło blisko 240 osób, a 500 zostało rannych. Opony wycofano z rynku.

Fiat, Chrysler i hackerzy 

  • Cyberwłamanie do auta

wpadki producentow_fiat chrysler hakerzy

W 2015 roku dwóch specjalistów od sieciowych zabezpieczeń – Charlie Miller i Chris Valasek – pokazało, że za pomocą laptopa są w stanie zdalnie przejąć kontrolę nad rozmaitymi podzespołami Jeepa Cherokee. Stworzone przez nich oprogramowanie pozwalało na zdalne sterowanie systemami rozrywki, hamulcami, układem kierowniczym i przeniesieniem napędu poprzez internet. W praktyce pozwala to na całkowite odcięcie kierowcy od możliwości sterowania autem, włącznie z wyłączeniem silnika, zblokowaniem kierownicy itp., z łatwymi do przewidzenia konsekwencjami. Pokazało to, jak bardzo podatne na zagrożenia stają się auta coraz bardziej nafaszerowane elektronicznymi gadżetami. A działo się to blisko 10 lat temu! Pomyślmy, jakie możliwości manipulacji dają współczesne auta.

  • Po wykryciu tej luki bezpieczeństwa ówczesny koncern Fiat/Chrysler ogłosił akcję przywoławczą obejmującą 1,4 mln aut.

Mercedes i test łosia

  • Nowa klasa pokonywania gwałtownych skrętów

wpadki producentow_mercedes test losia

Mamy rok 1997. Miano podstawowego modelu w gamie Mercedesa ciągle jeszcze dzierży klasa C, ale firma postanowiła otworzyć się na nowych klientów. Mówiąc wprost: potrzebowano czegoś tańszego, kompaktowego. Żeby jednak nie podpaść u tradycyjnej klienteli, ta nowość musiała się czymś wyróżniać. O tak – wyróżniała się bardzo.

Powstała klasa A, z nadwoziem w kształcie jajka, wysokim i dość wąskim, z „kanapkową” podłogą i silnikiem, który w razie kolizji miał wnikać pod auto. Fakt, była bardzo przestronna i nie do pomylenia z konkurencją. Ale... szwedzki magazyn motoryzacyjny „Teknikens Varld” wykonał nią swój standardowy test ominięcia przeszkody. Dwa gwałtowne manewry lewo-prawo Mercedes skończył na dachu (Trabant przeszedł próbę śpiewająco). Inne redakcje powtarzały taki test z podobnym efektem. Pojawił się gigantyczny kryzys związany z wiarygodnością marki.

  • Jeden prosty test zmusił wielki koncern do wstrzymania produkcji i przeprojektowania auta: otrzymało seryjne ESP (jako pierwsze w klasie), zmieniono zawieszenie.

Volkswagen i dieselgate 

  • Oszukiwanie na egzaminie

wpadki producentow_vw dieselgate

Rozwój silników Diesla mógł robić wrażenie. Kolejne modele wręcz zachwycały osiągami, niskim zużyciem paliwa, coraz wyższą kulturą pracy, przy tym spełniały coraz bardziej zaostrzane normy emisji spalin. Tylko że to ostatnie okazało się nieprawdą. W 2015 roku Volkswagen został przyłapany na stosowaniu oprogramowania silnika, które wykrywało procedurę kontroli spalin i odpowiednio korygowało wyjściowe parametry – pozwalało to zmieścić się w ustalonych normach emisji tlenków azotu bez stosowania drogich  katalizatorów SCR. Dane testowe nie miały więc pokrycia w rzeczywistych emisjach na drodze. Wybuchł gigantyczny skandal, klienci zaczęli patrzeć na diesle z dużą rezerwą.

  • Pomimo szeroko zakrojonej akcji serwisowej reputacja Volkswagena na aferze dieselgate ucierpiała bardzo mocno.

Renault i karta 

  • Problemy zamiast kluczyków

wpadki producentow_karta renault

Miało być nowocześnie. Zamiast przestarzałych kluczyków z pilotem płaska karta do otwierania auta, którą we wnętrzu wsuwa się w odpowiedni slot, co pozwala na uruchomienie auta przyciskiem. Takie były przynajmniej założenia. W miarę szybko ten element zamiast z nowoczesnością zaczął kojarzyć się z udręką. Z czasem najzwyczajniej w świecie przestaje ona działać. Pierwszą przyczyną jest wyczerpanie baterii. Drugą – zużycie karty. Trzecia przyczyna to awaria portu odczytywania kart. Nasza rada dla uszczęśliwionych tym rozwiązaniem – warto na przemian korzystać z obu kart.

  • Problemy z kartami ujawniły się tuż po ich wprowadzeniu w modelu Laguna II (2001 rok), później zaczęto je stosować w szerokiej gamie aut marki. W miarę szybko pojawiły się więc zakłady specjalizujące się w naprawach i regeneracji tego gadżetu. Do dziś mają sporo pracy, praktycznie każdy użytkownik karty spotkał się z usterką.

Mercedes i układ hamulcowy SBC 

  • Znowu miało być tak nowocześnie, ale coś nie zadziałało

wpadki producentow_mercedes sbc

Sensotronic Brake Control w reklamowych folderach zapowiadał się znakomicie. W autach z SBC pedał hamulca podczas normalnej pracy jest potencjometrem połączonym z elementami wykonawczymi tylko elektrycznie. Kierowca wysyła więc jedynie sygnał, a o optymalnym rozdziale siły hamowania na poszczególne koła decyduje elektronika sterująca modułami hydraulicznymi. Jednym z efektów ubocznych jest brak wyczuwalnych uderzeń w pedał hamulca towarzyszących pracy układu ABS. A teraz proza życia: układ był awaryjny, co gorsza, pompa układu miała zaprogramowaną liczbę cykli pracy. Po zakończeniu resursu auto było unieruchomione. System stosowany był przede wszystkim w Mercedesach klasy E W211 i pochodnych. 

  • Mercedes dość szybko zdał sobie sprawę z popełnionego błędu. Przy okazji liftingu klasy E w roku 2006 zastąpiono system SBC tradycyjnym układem hamulcowym. Problematyczne rozwiązanie było jednak dalej stosowane w modelach niszowych (SL i Maybach), gdzie przeprojektowanie układu nie było uzasadnione ekonomicznie.

Volkswagen i pękające głowice 

  • Jeden problem więcej z silnikiem 2.0 TDI PD

wpadki producentow_vw pekajace glowice

Pompowtryskiwacze: alternatywa dla systemu common rail. Na dobrą sprawę na to rozwiązanie w autach osobowych postawił tylko koncern Volkswagen. Faktycznie, na swój czas zapewniało uzyskanie bardzo wysokich ciśnień wtrysku, niedostępnych jeszcze dla systemów common rail. Były oczywiście koszty: po pierwsze samych wtryskiwaczy (nieporówanie droższych od tych z układu CR), do czego doszedł zupełnie nieprzewidziany przez firmę: w silnikach 2.0 TDI seriami pękały głowice. Zwykle tuż po gwarancji.

  • Z czasem zmieniono materiał, z którego wykonywano głowicę. 

Koncern GM i stacyjki

  • A może tak wyłączyć silnik w czasie jazdy?

wpadki producentow_gm stacyjka

Nikt nie wie, z której strony może nadciągnąć zagrożenie. Przekonał się o tym koncern GM. Okazało się, że w montowanych przez niego stacyjkach pod wpływem wibracji i niewielkich sił (generowanych nawet przez sam kluczyk z breloczkiem), może dojść do obrócenia mechanizmu i wyłączenia silnika w trakcie zwykłej jazdy. A system jest tak zaprojektowany, by przy trybie „off” w stacyjce odcięte było zasilanie airbagów. Czyli mamy genialnie prosty przepis na tragedię.

  • Firma wypłaciła odszkodowania bliskim 124 śmiertelnych ofiar wypadków związanych z tą awarią. Akcja serwisowa objęła 3,4 miliona aut.

Toyota i przyspieszające poza kontrolą auta

  • Pechowy pedał przyspieszenia

wpadki producentow_toyota pedal

Zaczęło się od wydania oficjalnego ostrzeżenia o ryzyku zablokowania prawego pedału przy samej podłodze przez... dywanik. Jak wyglądało usunięcie takiej usterki? Poważnie, to na pewno. Zmieniono kształt pedału gazu, zamontowano go wyżej nad podłogą, wymieniono dywaniki (stare wycofano z rynku) i przeprogramowano sterowanie silnikiem, aby ignorować wciśnięcie gazu, gdy naciskany jest hamulec.

Zupełnie niezależnie stwierdzono możliwość nieprawidłowego działania zespołu pedału gazu. Problem związany był z elementem ciernym zespołu pedału gazu, zapewniającym właściwe „czucie”. Ze względu na rodzaj użytych materiałów pod wpływem zużycia i warunków zewnętrznych, powierzchnie te mogły z czasem zacząć się „sklejać”, nie zapewniając płynnego ruchu. Zunifikowany zespół stosowany był w wielu autach, w USA akcja przywoławcza objęła około 2,3 miliona pojazdów, w Europie – kolejnych 1,8 mln. Co ciekawe, na naszych rynkach objęła też bliźniacze modele względem Toyoty Aygo, czyli Citroena C1 oraz Peugeota 107 – ale tylko egzemplarze ze zautomatyzowaną skrzynią biegów.

  • Rozwiązaniem problemu była instalacja przyciętej na wymiar stalowej wkładki wzmacniającej, która ograniczała przywieranie okładzin, a tym samym zacinanie się pedału.

Czytaj także