Nawet najlepsze auto osiąga poziom zużycia i natężenie usterek, które stawiają pod znakiem zapytania ekonomiczny sens jego użytkowania. Ostatecznie – trafia do punktu kasacji. Jak przebiega złomowanie samochodu? Jakie są formalności? Ile można zarobić? Na co zwrócić szczególną uwagę?
Każdy z popularnych modeli samochodów osiąga w pewnej chwili stopień zużycia, który stawia pod znakiem zapytania sens jego dalszej eksploatacji.
Granica jest płynna. Im pojazd ma wyższą wartość czy więcej walorów praktycznych, tym dłużej jest zwykle „podtrzymywany przy życiu” za pomocą doraźnych napraw. Nie zawsze są one możliwe.
Decyzję o oddaniu pojazdu do punktu kasacji zwykle przypieczętowuje rozległa korozja nadwozia, która nie pozwala na zaliczenie przeglądu.
Auto niegdyś będące obiektem marzeń staje się odpadem bardzo szkodliwym dla środowiska. Stąd tak ważna jest jego poprawna utylizacja, która obejmuje osuszenie wraku z płynów eksploatacyjnych, demontaż opon i recykling elementów – nie wszystkie natychmiast trafiają na przemiał.
Stacje demontażu odzyskują sprawne komponenty. Z jednej strony umożliwia im to utrzymanie płynności finansowej (obecnie proces złomowania pojazdów nie jest dotowany), z drugiej jest korzystne dla środowiska, bo nie wymusza produkcji kolejnych części zamiennych, które z powodzeniem można zastąpić używanymi w dobrym stanie.
Skupowane auta dzielimy na surowcowe, które po niezbędnym przygotowaniu trafiają do huty, oraz takie, z których możemy odzyskać używane części zamienne. Przeznaczenie pojazdu istotnie wpływa na kwotę, jaką jesteśmy w stanie zaproponować osobie chcącej oddać pojazd do kasacji.
Marcin Kasprzyk, właściciel Kapral-Car
By uniknąć problemów, trzeba sprawdzić, czy przekazujemy pojazd do legalnie działającej stacji demontażu lub punktu zbierania pojazdów. Ich wykazy są publikowane na stronach internetowych województw.
Proces oddawania pojazdu do kasacji przypomina jego sprzedaż. Wraz z autem musimy bowiem przekazać jego dokumenty (dowód rejestracyjny i kartę pojazdu). Jeżeli nie przerejestrowaliśmy pojazdu na siebie, konieczne będzie wydanie umowy czy faktury dokumentującej jego zakup. - W przypadku braku karty pojazdu czy zgubienia tablicy rejestracyjnej możliwe jest wypełnienie oświadczenia o tym fakcie - wyjaśnia Marcin Kasprzak ze stacji demontażu pojazdów Kapral-Car.
W dniu oddania do kasacji auto musi mieć ważną polisę obowiązkowego ubezpieczenia OC. Jeżeli jest ona ważna jeszcze przez dłuższy czas, po okazaniu dokumentu o demontażu ubezpieczyciel zwróci nam część niewykorzystanej składki. Brak ważnego OC naraża nas na liczone w tysiącach złotych kary ze strony UFG.
Na wielu polskich podwórkach, a nawet ogólnodostępnych parkingach można spotkać tzw. wrosty, czyli nieeksploatowane od lat, pokryte mchem i innymi roślinami pojazdy, które z powodu bardzo zaawansowanej korozji nadwozia nie nadają się nawet do renowacji. Podobny los spotyka powypadkowe wraki czy auta kupowane z myślą o rozebraniu na części.
Warto wiedzieć, że nawet niesprawny i zdekompletowany samochód można oddać do kasacji. Nie musi on dotrzeć do stacji demontażu o własnych siłach. Bezpłatny transport nie pozostaje jednak bez wpływu na wycenę wraku, która zostanie zredukowana.
Żadna legalnie działająca stacja demontażu nie przyjmie od nas pojazdu, gdy nie możemy udokumentować, że jesteśmy jego właścicielem. Na szczęście urzędy komunikacji wydadzą nam wtórnik dowodu rejestracyjnego. Brakującą umowę zakupu trzeba będzie ponownie spisać ze sprzedającym. - Auta odziedziczone można złomować po stwierdzeniu nabycia spadku - mówi Marcin Kasprak ze stacji demontażu pojazdów Kapral-Car.
Zdekompletowane pojazdy zostaną przyjęte, ale nie należy oczekiwać, że dostaniemy za nie pieniądze.
Na stronach internetowych stacji demontażu pojazdów nie znajdziemy konkretnych cenników. Kwoty są bowiem płynne i uzależnione od wieku pojazdu, jego stanu, kompletności i wyposażenia. Wycenę podnosi np. obecność alufelg czy świeżego kompletu opon. To elementy, które stacja demontażu może szybko i relatywnie łatwo spieniężyć.
Orientacyjnie można przyjąć, że za auto pokroju Astry II czy Golfa IV dostaniemy ok. 1000 zł (dla stacji demontażu mają one wartość złomu), natomiast za Astrę III w granicach 2500 zł.
Zaświadczenie o demontażu pojazdu jest punktem wyjścia do uzyskania decyzji o wyrejestrowaniu pojazdu, która kosztuje 10 zł. Ze względu na konieczność oddania tablic rejestracyjnych wraz z unieważnionym dowodem rejestracyjnym i kartą pojazdu trzeba to zrobić osobiście lub ustanowić pełnomocnika, aby w naszym imieniu zajął się formalnościami, których trzeba dopełnić w ciągu 30 dni od przekazania pojazdu do punktu kasacji.
Kary za nieprawidłową utylizację są wysokie. Ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji stanowi m.in., że nieautoryzowane wymontowanie elementów wyposażenia lub części nadających się do ponownego użycia podlega karze od 10 do 300 tys. zł.
Odsetek złomowanych aut z dieslami jest mniejszy niż w strukturze importu. Można więc założyć, że są eksploatowane do samego końca.
Większość starszych aut pochodzi z importu – zainteresowanie silnikami mającymi ponad dwa litry ogranicza stawka podatku akcyzowego, co widać również w danych dotyczących autokasacji.
Duży odsetek złomowanych Fiatów, Fordów czy Opli można wiązać nie tylko z popularnością tych marek, ale też z problemami z korozją nadwozia, sprawiającymi, że aut nie opłaca się naprawiać.
Najmłodsze auta trafiają do kasacji z powodu wypadków czy pożarów. Techniczne powody do złomowania auta zaczynają się, gdy ich wiek przekracza 10-15 lat. Wówczas naprawa silnika czy skrzyni może się po prostu nie opłacać.
Proces utylizacji pojazdów jest istotną składową świata motoryzacji. Dzięki niemu zagrażające bezpieczeństwu i środowisku auta mogą zostać wycofane z ruchu, a odzyskane materiały użyte do produkcji kolejnych. Planując oddanie pojazdu do punktu kasacji, zwróćmy uwagę, czy jest on autoryzowany przez marszałka danego województwa. Tylko takie placówki mogą unieważnić dokumenty i tablice oraz wystawić zaświadczenie o demontażu będące podstawą do wyrejestrowania pojazdu.