Wbrew obiegowym opiniom lampy diodowe nie są wieczne. Szkodzą im temperatura, wilgoć i drgania. Na szczęście wiele usterek można naprawić.
Pierwsze lampy diodowe pojawiły się już na początku lat dziewięćdziesiątych, dziesięć lat później osiągnęły dość dużą popularność. Obecnie oświetlenie tego typu można spotkać nawet w autach miejskich.
Początkowo LED-y używane były w światłach tylnych i w tym zastosowaniu najczęściej spotykane są do dziś. Wraz z popularyzacją tej technologii kierowcy natrafili na kłopoty nowego rodzaju.
Teoretycznie trwałość diody LED wynosi nawet 100 tys. godzin. To przeszło dziesięć lat nieprzerwanego świecenia. Dla porównania trwałość zwykłej żarówki wynosi około tysiąca godzin. W praktyce trwałość oświetlenia diodowego jest znacznie mniejsza. Nie ma tu ścisłej reguły – w niektórych modelach lampy tego typu wystarczały na kilkanaście lat, w innych – ulegają awarii jeszcze w okresie gwarancyjnym.
Przyczyn tego zjawiska jest wiele – od błędów konstrukcyjnych po choćby nieprawidłowe mycie auta (kierowanie strumienia wody pod ciśnieniem na światła z małej odległości). W razie awarii nie można wymienić diody we własnym zakresie – jak żarówki. Nowe zamienniki tylnych lamp markowych producentów to z kolei wydatek kilku tysięcy złotych, oryginalne używane światła są w podobnych cenach. Na szczęście są firmy, które zajmują się naprawami oświetlenia typu LED.
Dla jakości naprawy kluczowe znaczenie ma sposób otworzenia i zamknięcia lampy.
Pierwsza uwaga – należy unikać naprawiania przednich świateł. Podstawową trudnością jest dostanie się do wnętrza reflektora i jego późniejsze zamknięcie. Metody stosowane przez serwisy nie gwarantują zachowania odpowiedniej geometrii lampy po naprawie, a co za tym idzie – utrzymania jej pierwotnych parametrów.
W przypadku tylnych świateł ma to już mniejsze znaczenie, choć technika otworzenia i zamknięcia lampy nadal jest kluczowa. Ważne jest też, aby podczas każdej naprawy wymienić profilaktycznie wszystkie diody, niezależnie od tego, ile jest aktualnie uszkodzonych. Doświadczony serwisant poradzi sobie z doborem odpowiedniego modelu diody (żółtych odcieni jest np. ponad 100). Po fachowo wykonanej naprawie trwałość lampy, z uwagi na odpowiedni dobór podzespołów, może być nawet wyższa niż oryginału.
Uszkodzenia świateł diodowych, z uwagi na rosnącą popularność tego rodzaju oświetlenia, zdarzają się coraz częściej. W niektórych modelach nawet w okresie gwarancji. Przed przystąpieniem do prac trudno jest wskazać konkretne źródło usterki – w tym samym modelu lampy często psują się różne podzespoły. Niektóre zakłady unikają naprawy reflektorów z diodami LED. Trudności przysparza ich rozłożenie i złożenie z zachowaniem geometrii, szczelności itp.
Ceny: 150-300 zł
Przystosowanie świateł tylnych do naszych przepisów oznacza konieczność zmiany barwy kierunkowskazów, dołożenie światła przeciwmgielnego oraz odseparowanie kierunkowskazów od hamulców. W niektórych autach (np. Mercedesach) trzeba w tym celu wykonać płytkę sterującą kierunkowskazami, a nawet wywiercić otwory na LED-y.
Ceny: 400-900 zł
Kierunkowskazy dynamiczne, włączane sekwencyjnie po jednej diodzie, to bardzo efektowne rozwiązanie. Wymaga jednak poważnych modyfikacji – osobnego zasilania każdego LED-u, wykonania odpowiedniego sterownika. Większość tego typu przeróbek wykonywana jest przy okazji adaptacji w autach z USA.
Ceny: 1000-1500 zł
Wielu osobom może się wydawać, że diody LED są wieczne. Nic bardziej mylnego. Są podatne na uszkodzenia mechaniczne, wrażliwe na wilgoć i temperaturę. Uchodzą także za źródło światła, które nie generuje dużo ciepła – a to też nieprawda. Podczas pracy mogą rozgrzać elementy lampy do wysokiej temperatury. Częstym źródłem awarii jest także woda dostająca się do wnętrza lampy. Przyczyną mogą być wady konstrukcyjne, ale także błędy popełniane przy konserwacji auta.
Diody podczas pracy nagrzewają się do około 90°C, w związku z tym mocowane są do radiatorów. W niektórych lampach są one za mało wydajne. Nagrzana dioda może nadtopić plastik w mocowaniu – świeci wówczas na brązowo.
W niektórych lampach diody przytwierdzone są zbyt luźno – mają możliwość niewielkiego ruchu względem mocowania. Powoduje to mechaniczne uszkodzenia zewnętrznej powłoki. Objawia się świeceniem na niebiesko.
Niesprawność całej lampy bądź poszczególnych diod może być spowodowana awarią elektroniki sterującej – popsuć może się praktycznie każdy element. Co należy naprawić, można stwierdzić po dokładnej diagnostyce.
Przyczyną wielu usterek może być niewłaściwa obsługa auta, zwłaszcza mycie za pomocą myjki ciśnieniowej. Przez nieszczelności lampy woda może dostać się do środka i po pewnym czasie uszkodzić elementy wewnętrzne.
Naprawy, ale także adaptacje czy modyfikacje lepiej ograniczyć do tylnego oświetlenia. Ważne są estetyka i staranność wykonania prac – we wnętrzu lampy nie może być pyłu, wklejone elementy muszą być równe itp. Nie mniej istotny jest dobór części zamiennych wykorzystanych w trakcie naprawy – odpowiedni rodzaj diod, radiatorów, kondensatorów.