Wyłączanie silnika w trakcie oczyszczania DPF-u jest dla niego zabójcze. Ten popełniany – zwykle nieświadomie – błąd, jest główną przyczyną problemów z filtrem cząstek stałych. Kierowcy nie są informowani bezpośrednio przez system o tym procesie, ale są sposoby, aby poznać, że filtr jest właśnie wypalany.
Wśród większości kierowców panuje przekonanie, że turbodiesle wyposażone w filtr cząstek stałych nie nadają się do eksploatacji w mieście. Rzeczywiście w samochodach z takimi silnikami problemy z DPF-em występują rzadziej, kiedy pokonują one dłuższe trasy. Gdzie zatem szukać źródeł częstych kłopotów z filtrami sadzy w autach użytkowanych głównie na krótkich dystansach?
Okazuje się, że problem tkwi w tzw. procedurze samooczyszczania. Podczas pracy silnika w rdzeniu filtra gromadzi się sadza. Gdy jej zawartość osiągnie określony poziom, sterownik jednostki napędowej inicjuje proces oczyszczania filtra. Polega on na podniesieniu temperatury w rdzeniu DPF-u do ponad 600°C – w takiej temperaturze cząstki sadzy ulegają utlenieniu i zostają usunięte wraz ze spalinami w postaci dwutlenku węgla i wody. O ile w autach użytkowanych na trasach system działa zwykle bez zarzutu, o tyle przy miejskim stylu jazdy często pojawiają się problemy.
Silniki samochodów eksploatowanych na krótkich dystansach najczęściej nie osiągają optymalnej temperatury pracy, a odpowiednie wygrzanie jest głównym warunkiem uruchomienia procedury oczyszczana filtra. W takiej sytuacji wypalenie DPF-u staje się po prostu niemożliwe, a cząstki sadzy gromadzą się w nim aż do czasu zablokowania rdzenia. Wtedy już jest za późno – nawet jazda w trasie nie pomoże. Silnik pracuje w trybie awaryjnym i nie ma mocy. Filtr trzeba oczyścić w inny sposób, np. myjąc go w specjalnej maszynie.
Kłopoty z zapełnianiem filtra dotykają też aut, których użytkownicy jeżdżą w cyklu mieszanym. Tu problem polega na tym, że kierowcy nie zdają sobie sprawy z trwającego akurat wypalania i wyłączają silnik, uniemożliwiając w ten sposób oczyszczenie rdzenia.
Choć kierowca nie jest bezpośrednio informowany o wypalaniu DPF-u, trwanie tego procesu można rozpoznać na podstawie parametrów pracy auta. W większości przypadków oczyszczanie filtra da się zauważyć, obserwując wskazania chwilowego spalania.
W normalnych warunkach podczas hamowania silnikiem dawkowanie paliwa jest przerywane, a wskazanie chwilowego zużycia spada do zera. Gdy trwa proces oczyszczania DPF-u, przy hamowaniu silnikiem zużycie utrzymuje się na poziomie ok. 1,5 l/100 km.
W większości samochodów procedurze wypalania filtra cząstek stałych w mieście towarzyszy niewielki wzrost obrotów na biegu jałowym rozgrzanego silnika. Najczęściej jest to o około 200 obr./min więcej w stosunku do normalnych warunków pracy.
Trwające oczyszczanie filtra zdradza też chwilowe zużycie paliwa na postoju. W zależności od auta w normalnych warunkach jest to 0,5-0,9 l/h przy rozgranym silniku, a w trakcie wypalania filtra parametr ten może nawet przekroczyć 2 l/h.
Okazuje się, że w niektórych przypadkach można zamontować kontrolkę informującą o trwaniu procesu wypalania filtra DPF. W modelach takich jak m.in. Opel Insignia, Citroen C5 czy Ford Mondeo w trakcie oczyszczania filtra, bez wiedzy kierowcy, włączane są odbiorniki prądu, takie jak ogrzewanie tylnej szyby czy lusterek. W takich przypadkach podłączona do jednej z tych instalacji dioda informuje o procesie wypalania filtra. Gdy ogrzewanie szyby nie zostanie włączone przez kierowcę (fabryczna kontrolka nie jest podświetlona), a dodatkowa dioda się zapali, nie należy wyłączać silnika. Pokazujemy, jak krok po kroku zamontować taką kontrolkę.
Najwygodniej podłączyć diodę do instalacji podgrzewania lusterka kierowcy. W tym celu należy zdemontować maskownicę lusterka, a często także tzw. boczek drzwiowy.
Po uzyskaniu dostępu do wtyczki lusterka należy ją wypiąć. Dobrze jest najpierw zlokalizować zatrzask kostki, a potem podważyć go za pomocą płaskiego wkrętaka.
Za pomocą miernika lub lampki kontrolnej znajdziemy przewody zasilający oraz masowy. W zasilającym prąd powinien płynąć po włączeniu ogrzewania lusterek.
Diodę należy umieścić tak, by była widoczna dla kierowcy nawet w dzień, ale nie oślepiała po zmroku. W tym celu trzeba wywiercić otwór np. w maskownicy lusterka. Należy dobrać wiertło do grubości korpusu kontrolki.
Kupując diodę, dobrze jest wybrać taką, która ma kołnierz i gwint montażowy. Wtedy wystarczy dokręcić nakrętkę od wewnętrznej strony. Inne diody można wkleić.
Po zamontowaniu kontrolki należy podłączyć ją do odpowiednich przewodów instalacji elektrycznej lusterka. Najpewniejszą metodą jest w tym przypadku lutowanie
Zamontowana kontrolka powinna zapalać się za każdym razem po włączeniu podgrzewania lusterek. Będzie jednak także sygnalizować proces wypalania DPF-u, gdy podgrzewanie lusterek nie jest włączone przez kierowcę.
Choć samochody nie informują kierowców bezpośrednio o trwaniu wypalania filtra cząstek stałych, to można ten proces zauważyć, obserwując parametry pracy silnika. W samochodach, w których oczyszczaniu DPF-u towarzyszy niewidoczne dla kierowcy włączenie podgrzewania szyb czy lusterek warto zamontować diodę informującą o tym procesie. Wypalanie filtra do końca znacznie wydłuża jego żywotność.