W przepisach przewidziano wiele różnych rozwiązań drogowych, których zadaniem jest poprawa bezpieczeństwa i płynności ruchu. Wyjaśniamy, jakie mają funkcje i jak się do nich stosować.
Sieć dróg publicznych w Polsce ma ponad 400 tysięcy kilometrów długości. Na drogi krajowe przypada blisko 20 tys. km. Ponad 3000 km ma status „ekspresówek”, a prawie 2000 km – autostrad. Istnieją też drogi niższych kategorii czy przecinające miejscowości ulice. Wspólnym mianownikiem wszystkich typów dróg są rozwiązania mające służyć bezpieczeństwu i utrzymaniu możliwie wysokiej płynności ruchu.
Wszystkie rozwiązania infrastrukturalne są prezentowane i omawiane podczas kursu na prawo jazdy. Z pytaniami na ich temat przyszli kierowcy spotkają się w trakcie egzaminu teoretycznego, a podczas części praktycznej muszą wiedzieć, jak prawidłowo zachować się w danym miejscu.
Niestety pamięć bywa ulotna, a po uzyskaniu uprawnień mało kto sięga do kodeksu drogowego. Dodatkowo ewolucja infrastruktury sprawia, że niektóre z rozwiązań wpędzają kierowców w konsternację. Inne – świadomie lub nie – są traktowane w nieprawidłowy sposób, co może prowadzić do mandatu, kolizji, a nawet wypadku. Prezentujemy więc część z rozwiązań, z którymi każdy kierowca spotyka się na drogach, a możliwe, że nie zawsze wie lub pamięta, do jakich zachowań go one obligują.
Zwłaszcza po zmroku czy w deszczu zauważenie przechodnia bywa problematyczne, a niestety w Polsce nie brakuje skrzyżowań bez sygnalizacji świetlnej. Starając się podnieść bezpieczeństwo, drogowcy malują fragment drogi wokół „zebry” na czerwono. Stworzono także kilka przejść z pasami, które sprawiają wrażenie trójwymiarowych. Wszystko po to, by skupić uwagę kierującego na przejściu.
Nagle pojawiające się wibracje oraz hałas wzmagają uwagę kierowcy i sprawiają, że w pełni skupia się on na prowadzeniu pojazdu. Zapewniają to pasy akustyczno-wibracyjne, czyli wypukłe, często kolorowe linie. Można je spotkać przez przejazdami kolejowymi, bramkami autostradowymi i zakrętami czy przejściami dla pieszych, na których szczególnie często dochodzi do wypadków.
Jedno z najczęściej spotykanych rozwiązań, które ma na celu uspokojenie ruchu. Konstrukcja i kolorystyka progów zwalniających bywają bardzo zróżnicowane. Zwykle łączy je jedno – dozwolona na danym odcinku prędkość (zwykle 20-40 km/h) dla większości pojazdów okazuje się stanowczo za wysoka, by zapewnić pokonanie progu w komfortowy sposób czy bez otarcia o drogę zderzakiem lub osłoną silnika.
Na ulicach z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, po których nie jeżdżą pojazdy komunikacji miejskiej, można spotkać się z wyniesionymi skrzyżowaniami. „Zebra” znajduje się na szczycie wyspy z kostki, zwykle kolorowej. Takie rozwiązanie uspokaja ruch, bo zmusza kierowców do ograniczenia prędkości. Przy okazji likwiduje też konieczność obniżania krawężników.
W strefach ograniczonej prędkości czy uspokojenia ruchu można spotkać skrzyżowania z wyniesioną powierzchnią. Ich jezdnia, nierzadko z kostki w odróżniającym się od asfaltu kolorze, znajduje się na poziomie chodnika. Skrzyżowanie rzuca się w oczy, a przy okazji pełni rolę progu zwalniającego. Warto uważać, bo wyniesione skrzyżowanie bywa równorzędnym.
Na drogach czy ulicach o znacznym natężeniu ruchu bywają stosowane pasy manewrowe. Różnią się kolorem lub nawierzchnią – bywa brukowana. Pasy manewrowe powstały po to, by kierujący mógł na nie wjechać i oczekiwać na możliwość wykonania lewoskrętu czy wjazdu na posesję bez jednoczesnego blokowania ruchu za swoim pojazdem. Rozwiązania nie należy mylić z powierzchnią wyłączoną z ruchu.
Na niektórych skrzyżowaniach i wlotach dróg prędkości pojazdów bywają skrajnie różne. Aby nie zaburzać płynności ruchu, drogowcy nierzadko wyznaczają na nich pasy rozbiegowe, żeby bez zatrzymywania i zagrożenia kolizją kierujący mógł przed końcem pasa rozbiegowego rozpędzić na pojazd do dozwolonej prędkości i zmienić pas na docelowy. By właściwie użyć pasa rozbiegowego, trzeba obserwować oznaczenia drogi.
Jak sama nazwa wskazuje, nie jest to obszar przewidziany do zatrzymywania i postoju pojazdów, włączania się do ruchu czy manewrowania. Powierzchnia wyłączona z ruchu może separować pojazdy czy służyć zapewnieniu odpowiedniej widoczności, np. na skrzyżowaniach czy wyjazdach z garaży. To często lekceważony znak poziomy. Drogowcy nierzadko montują więc na nim różne przeszkody.
Nie wszyscy kierowcy respektują przepisy dotyczące powierzchni wyłączonych z ruchu. Aby temu przeciwdziałać, drogowcy nierzadko montują na nich wyspy z pokaźnymi krawężnikami, a czasem także słupkami czy znakami drogowymi. Mogą one znajdować się przy krawężniku, ale czasem także na środku drogi czy przejścia – wówczas formalnie mamy do czynienia z dwoma przejściami, a nie jednym.
Sensem istnienia pasów dla autobusów jest poprawa efektywności komunikacji zbiorowej. Natężenie ruchu na wielu ulicach jest na tyle zmienne, że „rezerwowanie” pasa dla autobusów w środku dnia, w nocy czy weekendy nie ma uzasadnienia. Buspas może obowiązywać w konkretnych, wyznaczonych na znaku godzinach. Kierowcy często o tym zapominają i tłoczą się na pozostałych pasach, gdy nie jest to konieczne.
Nie wszystkie pasy dla autobusów mają charakter okresowy. Część z nich drogowcy wyznaczają na stałe. Nawet w takim przypadku warto czytać informacje na tabliczkach znajdujących się pod znakiem. Możliwość jazdy buspasem może być dozwolona dla pojazdów parkujących czy wjeżdżających na posesję. Warto z tego korzystać, by nie tamować ruchu na pozostałych pasach.
Dla części zmotoryzowanych charakterystycznie łamana linia, czyli znak P-17, jest zagadką. Niektórzy starają się nawet unikać wjeżdżania na nią. Niepotrzebnie. Jest to w pełni legalne. Linia przystankowa wyznacza na jezdni miejsce przystanku autobusowego, trolejbusowego oraz tramwajowego i wprowadza obowiązujący na całej długości linii zakaz zatrzymywania się innych pojazdów na tym przystanku.
Znak F-10 może przybierać różne formy. Kierowcy mają problem z jego interpretacją. Policja na swoich stronach internetowych przypomina więc, że umieszczone na pasie ruchu znaki w postaci strzałek kierunkowych, jeżeli są poprzedzone symbolem lub napisem, oznaczają kierunek ruchu pojazdu wskazanego tym symbolem lub napisem. Pozostali muszą jechać w kierunkach zgodnych ze strzałkami. Za naruszenie regulacji grozi 250 zł i 5 pkt.
Gdy torowisko jest na jezdni, a nie utworzono wydzielonej wyspy dla pasażerów, kierujący jest ustawowo zobowiązany do zatrzymania pojazdu w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub przejście na chodnik. Najbezpieczniej jest ruszać dopiero, gdy zamkną się drzwi tramwaju. Zdarza się, że osoby biegnące do tramwaju nie zwracają uwagi na ruch uliczny.
Jedno z największych wyzwań dla kierowców. Nie dość, że takie skrzyżowania bywają wyboiste, to pojazd szynowy ma z założenia bezwzględne pierwszeństwo. Istnieją jednak wyjątki od tej reguły i nieprzypadkowo podczas egzaminów kierowcy często są kierowani na skrzyżowania z torowiskami. W ramach modernizacji drogowcy starają się często ustawiać w takich miejscach światła, bo one decydują o kolejności przejazdu.
Nie zawsze wystarcza przestrzeni, by odseparować pojazdy szynowe od samochodów. Rozwiązaniem jest wkomponowanie torowiska w jezdnię. W takich miejscach warto zachować szczególną ostrożność. Asfalt przy krawędzi szyn bywa zniszczony, a wjechanie na metal podczas hamowania może zakończyć się poślizgiem – dotyczy to zwłaszcza jednośladów (dodatkowo koło roweru może wpaść we wgłębienie przy szynie).
W wielu miastach Polski drogowcy dokładają starań, by uspokoić ruch. Powstają także strefy płatnego parkowania. W obu przypadkach częste jest zamienianie ulic dwukierunkowych w jednokierunkowe lub zawężanie jednokierunkowych. Aby nie marnować przestrzeni, tworzone są wąskie kontrapasy dla rowerzystów. Warto obserwować znaki, by nie zostać zaskoczonym przez jednoślad jadący „pod prąd”.
Moda na zdrowy tryb życia i większą aktywność fizyczną, a także coraz większe korki każdego roku zachęcają tysiące Polaków do przesiadki na rower. W największych metropoliach czas dojazdu jednośladem napędzanym siłą mięśni nie odstaje już od notowanego przez zmotoryzowanych. Aby rowerzyści mogli jeździć sprawnie i bezpiecznie, drogowcy tworzą dla nich wydzielone, często kolorowe pasy ruchu.
Chodniki bywają na tyle szerokie, że często wyznaczane są na nich drogi dla rowerów. W miejscu krzyżowania się ich z jezdniami powstają przejazdy dla rowerów – oznaczone znakami pionowymi i poziomymi P-11. W takich miejscach kierujący rowerem na pierwszeństwo przed autem – gdy znajduje się na przejeździe i bezwzględne przez skręcającym pojazdem. Zachowajmy szczególną ostrożność i obserwujmy otoczenie!
Wzorem światowych metropolii polscy drogowcy wprowadzili rozwiązanie poprawiające płynność ruchu i bezpieczeństwo rowerzystów. Jest nim śluza rowerowa. To część jezdni na wlocie skrzyżowania na całej szerokości jezdni lub pasa ruchu. Służy do zatrzymania rowerów w celu zmiany kierunku jazdy lub ustąpienia pierwszeństwa. Czasem towarzyszą jej osobne sygnalizatory S-6 dla rowerzystów.