Nissan Juke, niegdyś trendsetter, a dziś raczej jeden z wielu, mierzy się z Alfą Romeo Junior, która odświeża formułę crossovera w stylu coupe. Testujemy oszczędne wersje hybrydowe w cenie ok. 160 tys. zł.
W obliczu każdej motoryzacyjnej transformacji głośno odzywają się sentymentalne nuty. Tak jest teraz z elektromobilnością, tak też było z pierwszymi SUV-ami i crossoverami w stylu coupe. Że jak to łączyć tak odmienne światy, że zamach na tradycję i tak dalej. Tymczasem nie zmienia się aż tak wiele – a raczej zmieniają się aktorzy, lecz nie role. Miejskie crossovery a la coupe zastąpiły bowiem inne małe stylowe auta, takie jak Opel Tigra czy (pierwszy) Ford Puma. Z zyskiem dla funkcjonalności.
Pionierem był tu Nissan z Jukiem, który w chwili debiutu 15 lat temu wzbudzał niemałe kontrowersje, jednak dziś, 5 lat po premierze drugiej generacji, nie rzuca się już szczególnie w oczy. I właśnie przybył mu godny rywal – Alfa Romeo Junior, która rzuca świeże spojrzenie na koncepcję małego crossovera w formie modnego gadżetu. W naszym porównaniu spotykają się „uniwersalne” wersje z hybrydowymi napędami i automatami.
Efektownie narysowana Alfa, zwłaszcza w czerwonym kolorze, wygląda „szybko” – i jeszcze śmielej od rywala. Oba modele akcentują swoje nawiązania do aut coupe czarnym dachem (opcja) oraz zamaskowanymi klamkami tylnych drzwi, które z racji wysokiego umiejscowienia nie są przeznaczone dla dzieci. Poza tym wyrzeczeń w dziedzinie funkcjonalności jest tu zaskakująco niewiele. Owszem, otwory drzwi nie są duże, a niskie szyby sprawiają, że w kabinach obu aut panuje raczej mroczna atmosfera – ale poza tym to miejskie crossovery, a nie coupe.
Krótsza Alfa (417 vs 421 cm), ze swoimi daleko odsuwanymi fotelami, zapewnia lepsze warunki wysokim kierowcom. Z tyłu przewagę zyskuje Nissan, który za sprawą większego rozstawu osi i korzystnego wyprofilowania tylnej strony oparć foteli oferuje więcej miejsca na kolana, a jego kanapa lepiej podpiera uda. Dodatkowy plus: podróżujący mają tu do dyspozycji porty USB zarówno starego (A), jak i nowego (C) typu (Alfa: tylko C).
Junior odrabia punkty większym bagażnikiem, który mieści aż 415 l. Korzystanie z przestrzeni ładunkowej ułatwiają haki na torby oraz podwójna podłoga. Kufer Juke'a ma pojemność 354 l. Są tu pseudohaki, a także – rzadkość w hybrydach – koło dojazdowe pod podłogą. Minus: przeciętna ładowność (405 vs 485 kg w Juniorze). Obu modelom doskwiera natomiast wysoko położona krawędź załadunku (ok. 80 cm).
Testowane auta łączą nie tylko zbliżone koncepcje nadwozia, ale i kokpitu – z mocno rozbudowanym tunelem środkowym, zwróconą ku kierowcy konsolą środkową oraz widokiem na maskę.
Alfa „otula” kierowcę jeszcze mocniej niż Nissan i punktuje estetyką cyfrowych zegarów oraz nowocześniejszym interfejsem systemu operacyjnego, ze sporymi polami dotykowymi oraz możliwością swobodnej konfiguracji menu. Niestety niektóre funkcje ukryto zbyt głęboko (np. podgrzewanie foteli). Kolejną niedogodnością jest stosunkowo niska lokalizacja centralnego ekranu oraz przełączników do obsługi wentylacji – ale dzięki temu środkowe nawiewy znajdują się na dogodnej wysokości. I jeszcze jeden minus: misz-masz materiałów wykończeniowych. Efektowne wstawki z mikrowłókien sąsiadują tu z połaciami twardego, połyskliwego plastiku.
Wnętrze Nissana nie jest zmontowane tak porządnie jak Alfy, ale pod względem materiałów wykończeniowych okazuje się bardziej „premium”. Także znacznie dłuższy staż rynkowy ma pozytywną stronę – więcej tu konwencjonalnych przycisków i pokręteł, które ułatwiają obsługę podstawowych funkcji. Nie dotyczy to jednak komputera pokładowego oraz ustawień wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa, które „stłoczono” w menu zegarów, bez dodatkowych opisów i z uciążliwą nawigacją za pomocą przycisków na kierownicy.
Junior, produkowany w tyskiej fabryce koncernu Stellantis, jest technicznie spokrewniony z Jeepem Avengerem i Fiatem 600, ale usposobienie ma typowe dla modeli Alfy – energiczne. Niezbyt wysoka pozycja za kierownicą w połączeniu z relatywnie mięsistym układem kierowniczym oraz jędrnym tłumieniem tworzą przyjemną mieszankę, a pokładowa elektronika bardzo płynnie nadzoruje utrzymanie stabilności w zakrętach. Zawieszenie, mimo dozy sztywności, okazuje się całkiem komfortowe i typowo dla samochodów Stellantisa pozytywnie wyróżnia się wyważeniem na długich pofalowaniach.
Z takimi nastawami podwozia Junior jest w stanie „obsłużyć” dużo wyższą moc – i faktycznie, w ofercie jest nawet wersja o mocy 280 KM (elektryczna). Testowany bazowy wariant z 1,2-litrowym silnikiem R3 turbo wspomaganym niewielką jednostką elektryczną (136+29 KM) oraz 6-biegowym automatem to miękka hybryda, ale z możliwością pokonywania krótkich dystansów „na prądzie”. Zyski z tego nie są imponujące, choć zauważalne – zużycie paliwa w gęstym ruchu miejskim wynosi 7,2 l/100 km (średnia ok. 30 km/h), w trasie ok. 4,5-5 l. Benzynowy silnik lubi nieco „burczeć”, zdradzając swoją 3-cylindrową konstrukcję, ale z elektrycznym wspomaganiem zapewnia niezłą dynamikę – lepszą niż rywal.
DANE TECHNICZNE | Alfa Romeo Ibrida Intensa | Nissan Juke 1.6 Hybrid AMT N-Sport |
---|---|---|
Silnik | benz., turbo + el. | benz. + 2 x elektr. |
Pojemność skokowa | 1199 cm3 | 1598 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R3/12 | R4/16 |
Moc maksymalna | 136/5750 + 29 KM | 94/5200+49+20 KM |
Moc systemowa | b.d. | 143 KM |
Maks. moment obrotowy (benz.) | 230 Nm/1500 | 148 Nm/3200 |
Maks. moment obrotowy (elektr.) | 51 Nm | 205 + 50 Nm |
Napęd/skrzynia biegów | przedni/aut.; 6-bieg. | przedni/aut.; wielotr. |
Długość/szerokość/wysokość | 417/178/153 cm | 421/180/160 cm |
Rozstaw osi | 256 cm | 264 cm |
Średnica zawracania | 10,5 m | 11,0 m |
Masa/ładowność/masa przycz. | 1305/485/1100 kg | 1325/405/500 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 415/1280 l | 354/1292 l |
Poj. zbiornika paliwa | 44 l (Pb 95) | 46 l (Pb 95) |
Opony | 225/55 R18 | 225/45 R19 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | ||
Prędkość maksymalna | 206 km/h | 166 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,9 s | 10,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,2 l/100 km | 5,0 l/100 km |
Zasięg | 840 km | 920 km |
Cena wersji podst. (z tym samym silnikiem) | 129 600 zł | 131 000 zł |
Cena testowanej wersji | 155 100 zł | 163 990 zł |
DANE TESTOWE (pomiary na oponach zimowych) | Alfa Romeo | Nissan |
---|---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,2 s | 3,9 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,9 s | 9,8 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 43,9 m | 43,4 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 43,5 m | 43,2 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 57,0 dB | 60,5 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 63,0 dB | 65,0 dB |
Rzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km | 98 km/h | 97 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,7 | 2,5 |
Testowe zużycie benzyny (miasto, trasa, cykl miesz.) | 7,2/4,8/6,0 l/100 km | 7,9/5,5/6,7 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 730 km | 680 km |
Nissan jest od Alfy mniej wyrazisty i mniej ambitny. Zarówno od strony podwozia, jak i napędu to po prostu poprawny samochód. Ma cicho pracujące zawieszenie, które dobrze tłumi pojedyncze dziury, jednak cierpi na nerwowe reakcje na postępujących po sobie poprzecznych nierównościach. Jego układ kierowniczy buduje pewną dramaturgię swoim syntetycznym napięciem, ale nie zapewnia szczególnej komunikacji z kołami. To sprawia, że reakcje na skręt – choć zwinne i czytelne – nie idą tu w parze ze szczególną satysfakcją kierowcy.
Napęd Juke'a – z 4-cylindrowym wolnossącym silnikiem oraz dwiema jednostkami elektrycznymi i przekładnią wielotrybową – to „pełna” hybryda z trybem elektrycznym na odcinkach nieco dłuższych niż są możliwe w Alfie. Odznacza się wyższą kulturą przy niskich prędkościach, trzeba jednak przywyknąć, że przy ok. 55-60 km/h – jak we wszystkich autach Renault i Nissana zasilanych tym zestawem – benzynowy silnik pracuje na podwyższonych obrotach i nieco hałasuje. W teście latem ub.r. ten sam Juke zużywał ok. 6 l/100 km w mieście i 5,5 l w trasie, ale w marcu, być może z uwagi na zimową aurę, jazda w godzinach szczytu owocowała wynikiem blisko 8 l na „setkę”. Plus za funkcję intensywnej rekuperacji, która, jak w samochodach elektrycznych, pozwala ograniczyć korzystanie z pedału hamulca.
PUNKTACJA | maksymalna liczba punktów | Alfa Romeo Junior | Nissan Juke |
---|---|---|---|
Nadwozie i wnętrze | |||
Wymiary wnętrza | 50 | 39 | 39 |
Wykończenie i ergonomia | 10 | 6 | 8 |
Wyciszenie | 10 | 8 | 7 |
Multimedia i obsługa | 10 | 7 | 7 |
Bagażnik | 20 | 12 | 10 |
SUMA | 100 | 72 | 71 |
Układ napędowy | |||
Osiągi | 30 | 18 | 16 |
Praca silnika | 10 | 7 | 8 |
Skrzynia biegów | 10 | 7 | 7 |
Zużycie paliwa | 30 | 23 | 21 |
SUMA | 80 | 55 | 52 |
Właściwości jezdne | |||
Prowadzenie | 30 | 24 | 21 |
Komfort jazdy | 30 | 21 | 21 |
Układ kierowniczy | 10 | 7 | 6 |
Hamulce | 20 | 10 | 10 |
SUMA | 90 | 62 | 58 |
Wyposażenie i koszty | |||
Cena zakupu | 50 | 10 | 7 |
Poziom wyposażenia | 40 | 25 | 22 |
Systemy bezpieczeństwa | 30 | 16 | 14 |
Wyposażenie dodatkowe | 10 | 3 | 3 |
SUMA | 130 | 54 | 46 |
Razem | 400 | 243 | 227 |
MIEJSCA | 1 | 2 |
Naśladownictwo to najwyższa forma uznania – w tym przypadku Junior korzysta z koncepcji „kieszonkowego” SUV-a w stylu coupe, która przed laty zapewniła sławę Juke'owi. Nissan, mimo upływu lat, to wciąż atrakcyjny i kompetentny samochód, przestronniejszy z tyłu i bardziej konwencjonalny w obsłudze. Jednak nowocześniejsza, bardziej temperamentna Alfa w wielu obszarach wypada lepiej, a do tego ma konkurencyjną cenę – dlatego wygrywa.
Produkowana w Polsce Alfa jest technicznie spokrewniona z Jeepem Avengerem oraz Fiatem 600. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Świetne, choć nieco wąskie fotele to część pakietu za 12 000 zł. Można usiąść dość nisko, przesuwny podłokietnik. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Spory bagażnik jak na takie maleństwo (415 l), podwójna podłoga, haczyki. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Kierowca jest obudowany kokpitem jak w sportowym wozie. Porządny montaż, miks materiałów różnej jakości, nisko umieszczony ekran. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Przydatne: skróty do menu systemów wspomagających oraz głównego menu. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Siedzenia wyglądają lepiej niż „trzymają”. Spore siedzisko, podobnie jak w Alfie – niezła integracja kierowcy. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Wygodniejsze warunki podróży, więcej przestrzeni (w tym na stopy), lepsze podparcie ud. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Klasowa średnia (354 l), niewielka ładowność, jedynie pseudohaczyki. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Bardziej ergonomicznie rozplanowany kokpit z większą liczbą konwencjonalnych instrumentów. Nieco uciążliwa obsługa funkcji auta przez menu zegarów. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Tylko w Juke'u – funkcja e-Pedal z intensywną rekuperacją, jak w „elektrykach”. / fot. Kacper Szczepański/Motor