Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Ford S-Max 2.5 Hybrid ST-Line w mieście

Ford S-Max 2.5 Hybrid ST-Line – test

tygodnik „Motor”

Ford S-Max 2.5 Hybrid ST-Line – test

Hybrydowy S-Max jest wzorowym autem rodzinnym – zarówno dla pasażerów, jak i dla kierowcy. Trendy są jednak nieubłagane.

Segment dużych minivanów w Europie jeszcze przed pandemią przeżywał rekordowe spadki. Teraz jest tylko gorzej: przez ostatnie 2 lata ich sprzedaż stopniała o kolejne 50%. W obliczu popularności SUV-ów minivany stały się niszą, a producenci najwyraźniej się z tym pogodzili – na horyzoncie prawie nie widać żadnych nowości. Prawie, bo niedawno Ford wprowadził S-Maxa z napędem hybrydowym.

Hybrydowy S-Max – naprawdę oszczędny

Znany m.in. z Kugi zespół napędowy składa się z jednostki elektrycznej, benzynowego wolnossącego silnika 2.5, przekładni planetarnej oraz małego akumulatora (1,1 kWh), bez możliwości ładowania z zewnętrznego źródła prądu. Innymi słowy, jest to hybryda zamknięta – jak w Toyotach. Całość generuje moc 190 KM.

Pomijając emblematy i dodatkowy widok komputera, S-Max nieszczególnie manifestuje swoją „hybrydowość”. Nie ma tu specjalnych trybów ani wskaźników. Dotyczy to również wrażeń z jazdy: auto rusza na silniku elektrycznym i korzysta z niego przy niewielkim obciążeniu, ale dość szybko angażuje jednostkę spalinową. Nawet bezstopniowa skrzynia podczas łagodniejszego przyspieszania symuluje zmianę biegów, jak w klasycznym automacie. Do wyboru jest jednak dodatkowy tryb przekładni z silniejszą rekuperacją.

KSZ_FORD_SMAX_II_FL_HYBRID_INTERIOR_45
2,5-litrowy silnik ma nienachalne brzmienie. Dzięki elektrycznemu „wspomaganiu” zużywa niewiele paliwa.

Pod pełnym obciążeniem spalinowy silnik utrzymuje stałe wysokie obroty, ale nawet wtedy jego dźwięk nie jest natarczywy. Napęd pracuje zresztą z wysoką kulturą – niemal niezauważalnie przełącza się na zasilanie prądem lub benzyną, a dzięki korzystaniu z trybu elektrycznego przy miejskich prędkościach w kabinie S-Maxa panuje przyjemny spokój.

Także osiągi nie budzą zastrzeżeń.  Według naszych pomiarów „sprint” do 100 km/h trwa aż o 0,6 s krócej, niż deklaruje producent (9,2 s). Ford jest żwawy, podczas wyprzedzania przyspiesza w tempie turbodiesla, a siły ciągu – z 3 osobami na pokładzie – nie brakuje mu nawet na autostradzie. To wszystko przy bardzo umiarkowanym zużyciu paliwa, które wynosi od 5,6 l/100 km w trasie przez 6,5-7,0 l/100 km w miejskich korkach po 8-8,5 l/100 km na autostradzie. 

Prowadzi się jak nieduże kombi

Lata mijają, a S-Max od pierwszych pokonanych metrów wciąż zadziwia zwinnością. Ma komunikatywny, „żywy” w reakcjach układ kierowniczy i nawet w szybko pokonywanych zakrętach starannie utrzymuje pion. Mocno przyczepna przednia oś w połączeniu z możliwością zacieśniania łuku przez odpuszczenie gazu sprawiają, że zza kierownicy Ford sprawia wrażenie wyrośniętego auta kompaktowego, a nie małego autobusu.

KSZ_FORD_SMAX_II_FL_HYBRID_DYNAMIKA_32
Wersja ST-Line ma m.in. odmiennie stylizowane zderzaki i nakładki progowe oraz obręcze w stosunkowo rozsądnym rozmiarze – 18”.

I wcale nie wymaga to poświęceń ze strony komfortu. Zawieszenie sprężyście (i cicho) tłumi większość dziur i pofalowań asfaltu – pomijając leciutkie pionowe wahania na poprzecznych nierównościach. To zapewne wina usportowionego zawieszenia, seryjnie montowanego w wersji ST-Line. Plus za rozsądny rozmiar felg z oponami o sporym profilu (50) , które nie zmuszają do omijania krawężników.

W hybrydowej wersji S-Maxa trzeba przywyknąć do gumowego „czucia”, jakie zapewnia połączony z układem rekuperacji pedał hamulca. 

Wnętrze – gdzie minivan góruje nad SUV-em

Zastosowanie hybrydowego napędu nie rzutuje natomiast na funkcjonalne walory S-Maxa – zarówno pod względem przestronności, jak i ilości miejsca na bagaż (można nawet holować przyczepę o masie do 1560-1750 kg).

Dwa pierwsze rzędy zapewniają dużo przestrzeni, a i w trzecim zmieszczą się nie tylko dzieci – czym S-Max góruje nad wieloma SUV-ami klasy średniej. Plus za wygodne wsiadanie do tyłu (zasługa szeroko otwieranych drzwi) oraz komfortową pozycję siedzenia w środkowym rzędzie. Zamontowane tam osobne fotele, w przeciwieństwie do wielu innych minivanów, zapewniają dobre podparcie ud. 

Ford oferuje podróżującym z tyłu liczne udogodnienia – składane stoliki, rolety w tylnych oknach (to akurat opcja) oraz gniazdo 230 V. Ponadto w całej kabinie wygospodarowano liczne, pojemne schowki. Nietrudno docenić też przemyślane drobiazgi, takie jak dzielone kieszenie w drzwiach, dwupoziomowe otwory na kubki (mieszczą niższe i wyższe pojemniki) czy regulowane w 2 płaszczyznach przednie zagłówki.

Pozycja za kierownicą jest typowa dla minivanów: stosunkowo wysoka, z widokiem na mocno pochyloną, daleko wysuniętą przednią szybę. Duże trójkątne okienka po bokach w połączeniu z niezbyt masywnymi słupkami zapewniają niezłą widoczność w przód, a podczas manewrów auto okazuje się zwrotne niczym modele klasy średniej.

KSZ_FORD_SMAX_II_FL_HYBRID_INTERIOR_4
Wystrój kokpitu zdradza, że S-Max ma swoje lata, ale obsługa – pomijając nadmiar instrumentów na kierownicy – jest zaskakująco przyjazna. Dobre wykonanie, dużo schowków.

O tym, że S-Max debiutował kilka ładnych lat temu (w 2014 r.), przypomina wzornictwo jego kokpitu – wystarczy rzut oka na masywną konsolę z tradycyjnymi przyciskami i pokrętłami czy analogowe zegary z rozbudowanym menu komputera pokładowego. To jednak głównie kwestia świadomości, bo obsługa poszczególnych funkcji nie nastręcza trudności. Efekt: można rzadziej sięgać do dotykowego ekranu systemu multimedialnego. 

Cena Forda S-Maxa Hybrid – od czego są promocje

S-Max Hybrid w usportowionej wersji ST-Line sporo kosztuje – od 187 400 zł, a i tak warto go doposażyć w pakiet za 12 500 zł (m.in. asystent martwego pola, aktywny tempomat, lampy LED i kamera cofania). Na szczęście model jest teraz objęty rabatem w wysokości 16 500 zł.

Dane techniczne Ford S-Max 2.5 Hybrid ST-Line
Silnik benzynowy + elektr.
Pojemność skokowa 2488 cm3
Układ cylindrów/zawory R4/16
Moc maksymalna 190 KM/5500
Maks. moment obrotowy 200 Nm/2000
Napęd przedni
Skrzynia biegów aut./bezstopniowa
Długość/szerokość/wysokość 480/195/166 cm
Rozstaw osi 285 cm
Średnica zawracania 11,6 m
Masa/ładowność 1872/673 kg
Poj. bagażnika (min./maks.) 185/2020 l
Poj. zbiornika paliwa 65 l (Pb 95)
Opony 235/50 R18
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.)
Prędkość maksymalna 185 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,8 s
Średnie zużycie paliwa 6,4 l/100 km
Zasięg 1010 km
Dane testowe
Przyspieszenie 0-50 km/h 3,5 s
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,2 s
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) 37,5 m
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) 37,3 m
Poziom hałasu przy 50 km/h 59,0 dB
Poziom hałasu przy 100 km/h 61,9 dB
Rzeczywista prędkość przy 100 km/h 98 km/h
Liczba obrotów kierownicą 2,6
Średnie testowe zużycie paliwa 6,3 l/100 km
Rzeczywisty zasięg 1030 km
Cena od 171 800 zł

Ford S-Max 2.5 Hybrid ST-Line – test: podsumowanie

PLUSY/MINUSY

  • funkcjonalne nadwozie, intuicyjna obsługa, porządne wykończenie, oszczędny, kulturalnie pracujący napęd, zwinne prowadzenie w połączeniu z wysokim komfortem
  • dość wysoka cena (bez rabatu) plus ubogie wyposażenie

Ford S-Max jest bardziej rodzinny i bardziej zwarty w prowadzeniu niż wiele SUV-ów, a z hybrydowym napędem tylko zyskuje. Ale nie jest tani. 

Ford S-Max 2.5 Hybrid ST-Line: galeria zdjęć

Czytaj także