Toyota Camry to dzisiaj dość nietypowy samochód, który łączy tradycyjną, właściwie nieco już przestarzałą, formę nadwozia ze współczesną zaawansowaną techniką. A także – z wyjątkowym sentymentem i głębokim uznaniem (legendarna niezawodność…), jakimi od dekad jest darzony w Polsce.
Dominacja SUV-ów oznacza regres innych segmentów. Niektóre, jak sedany klasy wyższej, są wręcz w zaniku – na rynku pozostały właściwie tylko te klasy premium, a i je powoli zastępują liftbacki. A przecież jeszcze niedawno można było przebierać wśród takich aut od producentów popularnych, w tym wieku w sprzedaży były Stinger, Latitude, Legend, Maxima, Omega, C6, 607, 75, 300C, Genesis, Malibu, Opirus, Epica, Grandeur, Leganza...
Dziś „w grze” pozostała jedynie Toyota Camry, która właśnie doczekała się nowego wydania.
Niedostępność mniejszego o segment modelu Avensis, wspomniany brak bezpośrednich rywali oraz rozsądnie skalkulowana cena sprawiają, że Camry konkuruje z sedanami klasy średniej. Na ich tle wyróżnia się oczywiście solidnymi rozmiarami nadwozia i wnętrza.
Debiutującą dziewiątą generację rozpoznamy m.in. po nowym przodzie w stylu aktualnego Priusa czy C-HR-a, w stosunku do ósmej ma też inną linię okien. Ale de facto jest jej rozwinięciem. Świadczą o tym np. wymiary – mierząc 492 cm, nowe Camry jest o 3,5 cm dłuższe od poprzednika, ale wynoszący 282,5 cm rozstaw osi, tak jak szerokość i wysokość nadwozia (odpowiednio 184 i 144,5 cm) pozostały bez zmian.
We wnętrzu nie ma zatem sensu szukać dodatkowych centymetrów – ale nie były potrzebne. Camry to przestronne auto, swobodnie mieszczące jednocześnie cztery osoby o wzroście 185-190 cm (piątej jest już mniej wygodnie).
Na uwagę zasługuje przyjemne wykończenie kabiny, a także fakt, że mimo mnóstwa nowoczesnych „gadżetów” nie zabrakło w niej licznych fizycznych przełączników.
Estetycznie wykończony kokpit Camry (poza brązową skórą można wybrać także beżową lub czarną) okazuje się ergonomiczny i łatwy w obsłudze, m.in. dzięki osobnym przełącznikom dla najważniejszych funkcji. / fot. Adam Mikuła/Motor
Cyfrowe lusterko korzysta z kamery nad rejestracją (a nie na dachu, jak niektóre inne), więc widać w nim także przeszkody znajdujące się tuż za autem. / fot. Adam Mikuła/Motor
Ekran zegarów pozwala zmieniać ich wygląd, może też wyświetlać fragment mapy. / fot. Adam Mikuła/Motor
Centralny ekran (12,3'', jak zegary) wyświetla m.in. duży, dobrej jakości obraz z kamer dookoła auta. / fot. Adam Mikuła/Motor
Do wyboru są trzy tryby jazdy (Eco, Normal, Sport) wyraźnie różniące się szybkością reakcji na dodanie gazu. / fot. Adam Mikuła/Motor
Wygodne fotele z niezłym podparciem bocznym, nie zaszkodziłyby im jednak trochę dłuższe siedziska. / fot. Adam Mikuła/Motor
Kanapa topowej wersji Camry ma regulowane oparcie – niestety nieskładane. Pozostaje tylko małe okienko. / fot. Adam Mikuła/Motor
W ofercie wciąż jest tylko hybryda, której moc wzrosła z 218 do 230 KM. Zyskały osiągi – „sprint” do 100 km/h skrócił się z 8,3 do 7,2 s (nasze pomiary dały wynik 7,6 s, ale odbyły się na „zimówkach” i wilgotnej nawierzchni), poprawiła się także reakcja na dodanie gazu.
Katalogowe zapotrzebowanie na benzynę spadło z 5,3-5,6 do 4,8-4,9 l na 100 km. Realnie podczas testu Toyota zużyła 5,6 l/100 km, czyli... tyle samo co Camry testowana przez nas 3 lata temu (przeczytasz go TUTAJ. Z tym że tamten test odbywał się latem, więc możliwe, że faktycznie spalanie nieco spadło.
Dane techniczne i ceny | Toyota Camry 2.5 Hybrid Dynamic Force e-CVT Executive |
---|---|
Silnik | benzynowy + elektr. |
Poj. skokowa; układ cyl./zawory | 2487 cm3; R4/16 |
Moc maksymalna (benz.) | 186 KM/6000 |
Moc maksymalna (elektr./syst.) | 136/230 KM |
Maks. moment obr. (benz.) | 221 Nm/3200 |
Maks. moment obr. (elektr./syst.) | b.d./b.d. Nm |
Napęd; skrzynia biegów | przedni; aut./bezst. |
Dług./szer./wys./rozstaw osi | 492/184/145/283 cm |
Masa/ładowność | 1590/510 kg |
Pojemność bagażnika | 493 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l (Pb 95) |
Opony | 235/45 R18 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,8-4,9 l/100 km |
Zasięg | 1040 km |
Cena wersji podstawowej (z tym samym silnikiem) | 186 900 zł |
Cena wersji testowanej | 226 900 zł |
Dane testowe (pomiary na oponach zimowych) | Toyota Camry 2.5 Hybrid Dynamic Force e-CVT |
---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,0 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,6 s |
Przyspieszenie 0-140 km/h | 13,8 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 40,8 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 41,6 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 55,8 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 60,6 dB |
Rzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h | 96 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,6 |
Testowe zużycie paliwa (misato/trasa/cykl miesz.) | 6,3/4,9/5,6 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 890 km |
Zawieszenie zapewnia niezłą stabilność, ale przede wszystkim – bardzo wysoki komfort jazdy.
Camry wyprodukowane w 2025 r. kosztują od 186 900 zł za bazową wersję do 226 900 zł za luksusowo wyposażoną testowaną. Te z 2024 r., odpowiednio, 172 400 i 209 500 zł. To bardzo rozsądne kwoty.
Dobrze, że Toyota oferuje w Polsce model Camry – to zdecydowanie najrozsądniejszy ze sporych sedanów.