Prezentujemy 10 ciekawych modeli różnych klas za około 10 tys. zł – od miejskich przez samochody rodzinne po youngtimery. Polecamy najlepsze wersje silnikowe, oceniamy niezawodność, koszty potencjalnych napraw i łatwość późniejszej odsprzedaży. Niektóre auta w przyjętym budżecie uda się kupić w idealnym stanie, inne będą wymagały... wyrozumiałości.
Jednym z najważniejszych kryteriów wyboru samochodu jest budżet. Lubimy okrągłe liczby, a tytułowe 10 tys. zł ma symboliczny charakter. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie należy w żaden sposób wiązać tej granicy z jakością dostępnych modeli.
Nie jest tak, że samochody za 10 tys. zł są z założenia w kiepskim stanie, a te za 40 tys. zł będą rewelacyjne. Wręcz przeciwnie – na ogół łatwiej kupić tani, prosty pojazd, który będzie „gotowy do jazdy” niż zaawansowane drogie cacko, które nie wymaga żadnych inwestycji. Co więcej – tanie i proste technicznie modele znacznie łatwiej sprawdzić przed zakupem w warunkach polowych niż te droższe, które powinien oglądać mechanik.
Przedziały cenowe są oczywiście przepustką do roczników, generacji czy konkretnych modeli. Za 10 tys. zł nie da się kupić np. sprawnego Forda Mustanga. Ale i tak wybór jest większy, niż może się wydawać – widać to w naszym zestawieniu.
Przy każdej propozycji prezentujemy szacunkowy poziom niezawodności, potencjalne koszty serwisowania i prognozę łatwości odsprzedaży. Zielony kolor kropki wróży dobrze, żółty oznacza, że „może być różnie”, a czerwony to „lampka ostrzegawcza”.
Silnik: benzynowy, pojemność: 698 cm3, moc: 61 KM, maksymalny moment obrotowy: 95 Nm, prędkość maksymalna: 135 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 15,5 s, średnie zużycie paliwa: 4,8 l/100 km
Smart jest samochodem ponadczasowym, a za 10 tys. zł uda się kupić pierwszą generację po liftingu – zarówno w wersji podstawowej, jak też ze zwijanym, brezentowym dachem. 3-cylindrowy silnik (do wyboru są wersje benzynowe i wysokoprężne o zbliżonej pojemności) umieszczono z tyłu.
Do dyspozycji są dwa miejsca i niewielki bagażnik. Auto doskonale nadaje się na dojazdy do pracy, więc może się wydawać idealną propozycją do miasta. Ale to specyficzna konstrukcja. Po pierwsze, nie wszystkim podoba się seryjna, półautomatyczna skrzynia biegów. Po drugie – benzynowe silniki wytrzymują do remontu ok. 120-150 tys. km, a diesle – ok. 200 tysięcy.
Silnik: benzynowy, pojemność: 1242 cm3, moc: 60 KM, maksymalny moment obrotowy: 102 Nm, prędkość maksymalna: 155 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 14,0 s, średnie zużycie paliwa: 5,6 l/100 km
Wszystkie wersje mają 5-drzwiowe nadwozie, ale niektóre są homologowane tylko na 4 osoby. Panda nie jest tania, ale w zamian gwarantuje wyjątkowo niskie koszty eksploatacji. To zdecydowanie bardziej racjonalny wybór od Smarta, choć oczywiście prezentuje się znacznie mniej oryginalnie. Ten całkiem przestronny model Idealnie nadaje się do rozwożenia pizzy, ale w razie konieczności 4-osobowa rodzina może pojechać nim na wakacje (wystarczy dokupić bagażnik dachowy).
Bazowe silniki 1.1 oraz 1.2 (polecamy) są wyjątkowo trwałe, elastyczne i bardzo tanie w naprawach. Oba można przystosować do zasilania gazem. W ogłoszeniach pojawiają się także diesle, ale ich zakup nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
Podstawowe wersje nie oferują nawet wspomagania kierownicy. Topowe – także dostępne w tym budżecie – są wyposażone nawet w klimatyzację.
Silnik: benzynowy, pojemność: 1242 cm3, moc: 65 KM, maksymalny moment obrotowy: 102 Nm, prędkość maksymalna: 155 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 14,5 s, średnie zużycie paliwa: 6,1 l/100 km
Za 10 tys. zł można kupić zadbane Grande Punto, które w czasach swojej świetności było hitem. Włoski model cieszy się także doskonałą opinią na ryku wtórnym. Nabywcy cenią sobie pojemne wnętrze, niską awaryjność i prostotę konstrukcji, która przekłada się na niskie koszty serwisowania. To sensowna alternatywa dla opisanej powyżej Pandy. W tej samej cenie będzie samochodem minimalnie starszym, z większym przebiegiem, ale za to bez porównania większym i zazwyczaj lepiej wyposażonym.
Polecany, bazowy silnik jest dla odmiany ten sam: 1.2 – niezniszczalny, 4-cylindrowy, 8-zaworowy. Polecamy także nieco mocniejszą jednostkę 1.4.
Nadwozie jest nieźle zabezpieczone przed korozją. Zawieszenie (z przodu układ McPhersona, z tyłu belka podatna na skręcanie) dało się poznać jako trwałe, bardzo tanie w naprawach i nieźle zestrojone. Pochwalić należy także przyzwoite właściwości jezdne.
Silnik: diesel, pojemność: 1560 cm3, moc: 90 KM, maksymalny moment obrotowy: 215 Nm, prędkość maksymalna: 179 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 12,7 s, średnie zużycie paliwa: 5,5 l/100 km
Bardzo trudno wskazać jeden polecany kompakt za 10 tys. zł. Najpopularniejszą propozycją w ogłoszeniach będzie zapewne Skoda Octavia II. Można się zastanawiać także nad jej krewniakami technicznymi, czyli VW Golfem V czy Seatem Leonem II. Warto też wziąć pod uwagę modele francuskie lub japońskie. Czemu zatem u nas pojawił się Ford Focus II? Ponieważ to niezły samochód, ma świetne silniki benzynowe i wysokoprężne, a z racji olbrzymiej podaży aut poflotowych można go okazyjnie tanio kupić. Być może dla wielu osób zaletą okaże się to, że w ogłoszeniach dominują odmiany kombi, które są naprawdę bardzo pakowne.
Wersje benzynowe 1.6 lub wysokoprężne 1.6 TDCi zużywają niewiele paliwa, a funkcjonalne nadwozie po złożeniu kanapy zamienia się w małą ciężarówkę. Na koniec kilka praktycznych wskazówek. Wersje benzynowe raczej nie nadają się do LPG. Polecamy francuskiego diesla 1.6 TDCi. Słabsza, 90-konna wersja do 2010 roku zwykle nie miała filtra cząstek stałych, mocniejsza (109 KM) na ogół jest w ten element wyposażona. Modele 1.8 TDCi nie mają filtra cząstek, ale to stare fordowskie diesle z kiepskim układem wtryskowym. Wersje 2.0 TDCi są udane, ale w mieście palą nawet ponad 8 l/100 km.
Silnik: diesel, pojemność: 1896 cm3, moc: 130 KM, maksymalny moment obrotowy: 310 Nm, prędkość maksymalna: 208 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 9,9 s, średnie zużycie paliwa: 5,7 l/100 km
Za 10 tys. zł bez problemu da się kupić nowszą generację B6, ale w tej cenie polecana B5 (czyli starsza) będzie lepszym wyborem, ponieważ jest znacznie mniej awaryjna. Jedynym słabym punktem tego samochodu jest wielowahaczowe przednie zawieszenie ze stopów lekkich, którego remont w oparciu dobrej jakości części kosztuje ok. 1500 zł. Na zabezpieczenie antykorozyjne nie można narzekać.
Polecanych jednostek napędowych jest sporo. Najlepszy wybór to 1.9 TDI, ale jeśli ciężko będzie znaleźć zadbany egzemplarz, można śmiało wybrać wersję benzynową 1.6 lub 2.0 z LPG. Jeśli ktoś mało jeździ, może się skusić na benzynowy silnik 2.8 V6. Polecamy także odmiany ze stałym napędem 4Motion (analogiczny z quattro).
Silnik: diesel, pojemność: 2148 cm3, moc: 122 KM, maksymalny moment obrotowy: 270 Nm, prędkość maksymalna: 202 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 12,1 s, średnie zużycie paliwa: 6,2 l/100 km
Za 10 tys. zł da się kupić auto do jazdy, ale w najbliższym czasie trzeba będzie naprawić pewne rzeczy. To zatem bardziej propozycja dla osób, które podróżują okazjonalnie i mogą sobie pozwolić na dokładanie do auta. W zamian będą mieć superkomfortową limuzynę, która przepięknie się starzeje.
Ta róża ma jednak kolce. A w zasadzie jeden – dostępne w tej cenie modele przedliftingowe mają układ hamulcowy SBC, który wymaga kosztownej naprawy. Cena – 1,5-6 tys. zł w zależności od technologii (można to zrobić „rzemieślniczą” regeneracją lub montując nową pompę).
Paleta silników to aż 20 jednostek. Najoszczędniejsi powinni sięgnąć po sprawdzonego diesla 2.2 CDI. Polecamy także 5-cylindrowego diesla 270 CDI. Po liftingu zastąpił go droższy w naprawach 3.0 V6 CDI. Spośród silników benzynowych odradzamy tylko jeden: 3.5 V6. Jego znany problem to za słabe koło napędu wałka wyrównoważającego. Przez jego zużycie może nawet dojść do przeskoczenia łańcucha rozrządu.
Silnik: diesel, pojemność: 1896 cm3, moc: 130 KM, maksymalny moment obrotowy: 310 Nm, prędkość maksymalna: 188 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 12,8 s, średnie zużycie paliwa: 6,7 l/100 km
Pakowne nadwozie jest 7-miejscowe, ale część aut wyposażono tylko w 5 foteli. Pozostałe dwa można dokupić. Polecamy sprawdzonego turbodiesla 1.9 TDI, ewentualnie wersję benzynową 2.0 8V z instalacją LPG. Trochę droższy w naprawach, ale także bardzo udany jest silnik 1.8 Turbo. Diesla 2.0 TDI (to wersja z pompowtryskiwaczami) lepiej unikać. Paliwożerny 2.8 VR6 ma świetne osiągi, ale przeróbka na LPG oznacza zwykle kłopoty z głowicą.
Auto ma problemy z korozją, większość egzemplarzy jest mocno wyeksploatowana, ale to nie znaczy, że za 10 tys. zł nie można znaleźć atrakcyjnej sztuki.
Silnik: diesel, pojemność: 2461 cm3, moc: 102 KM, maksymalny moment obrotowy: 250 Nm, prędkość maksymalna: 156 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 18,5 s, średnie zużycie paliwa: 7,9 l/100 km
To już za stary samochód, żeby służył do pracy, ale na użytek prywatny jeszcze będzie jak znalazł. W zależności od wersji T4 sprawdza się jako samochód dostawczy, rodzinny czy kamper. T4 występowało w odmianie krótkiej i długiej (różne wersje wysokości dachu) oraz w trzech podstawowych wersjach: Transporter (użytkowy), Caravelle (osobowy) i Multivan (odmiana luksusowa z elementami kampera).
W grupie najstarszych aut najlepszy silnik to wolnossący, pięciocylindrowy diesel 2.4. Po liftingu wprowadzono silniki TDI – najczęściej spotykane to pięciocylindrowe jednostki 2.5 o mocy od 88 do 150 KM. Polecamy właśnie jedną z nich. Równolegle z dieslami oferowano także mniej popularne wersje benzynowe: 2.0, 2.5 i 2.8 VR6. Obie mniejsze dobrze współpracują z instalacją LPG. Auto ma swoje lata, ale w ogłoszeniach wciąż pojawiają się interesujące egzemplarze. Uwaga na spore problemy z korozją!
Silnik: benzynowy, pojemność: 2967 cm3, moc: 230 KM, maksymalny moment obrotowy: 279 Nm, prędkość maksymalna: 325 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 7,0 s, średnie zużycie paliwa: 10,3 l/100 km
Najmniejszy Jaguar bazuje na Fordzie Mondeo Mk 3. Trafił do zestawienia jako samochód nietypowy, bo świetnie się prezentuje. To raczej propozycja dla hobbysty niż auto do codziennej eksploatacji. Podstawowe części nie są zbyt drogie. Resztę można dokupić jako używane. Niestety – trudno poradzić sobie z korozją nadwozia, więc trzeba dokładnie oglądać auto przed zakupem.
Spory problem mamy ze wskazaniem polecanego silnika. Diesle to kapryśne konstrukcje Forda z łuszczącą się pompą paliwa wysokiego ciśnienia. Usunięcie awarii kosztuje ponad 5 tys. zł. Z tego względu lepszym wyborem wydają się benzynowe silniki V6, które – pomijając wysokie zużycie paliwa – nie sprawiają większych problemów, o ile ktoś nie przystosuje ich tanim kosztem do zasilania LPG.
Silnik: diesel, pojemność: 2497 cm3, moc: 94 KM, maksymalny moment obrotowy: 158 Nm, prędkość maksymalna: 178 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 14,9 s, średnie zużycie paliwa: 7,0 l/100 km
Na koniec youngtimer z zadatkiem na klasyka. Za 10 tys. zł nie da się kupić kolekcjonerskich, topowych wersji z mocnymi silnikami, ale inne są jak najbardziej dostępne.
Najniższe koszty eksploatacji gwarantują diesle. Ze względu na trwałość można polecać wszystkie. Niestety bazowa, wolnossąca 4-cylindrowa wersja o pojemności dwóch litrów jest przeraźliwie wolna. Z tego względu lepiej dopłacić i wybrać dowolny model 5-cylindrowy.
Ponad 60% ogłoszeń dotyczy wersji benzynowych. Te z LPG można odrzucić już na wstępie, ponieważ w większości mają już uszkodzony mechaniczny wtrysk paliwa. Najpopularniejszą propozycją jest „dwulitrówka” (moc 90 i 122 KM). Sporym zainteresowaniem na rynku cieszy się żwawy silnik o pojemności 2,3 litra (136 KM).
Jak widać, wybór za 10 tysięcy złotych jest spory. Warto zatem precyzyjnie określić swoje zapotrzebowanie i kupić taki samochód, który rzeczywiście będzie potrzebny. Należy pamiętać, że ograniczony budżet nie oznacza, iż dostępne w jego ramach auta mają mieć jakieś poważne wady. Nie warto interesować się np. egzemplarzami z zaawansowaną korozją lub takimi, w których na desce rozdzielczej świeci się kontrolka poduszki powietrznej. Tego typu usterki uniemożliwiają przejście przeglądu rejestracyjnego, a ich usunięcie zazwyczaj okazuje się bardzo kosztowne. Przestrzegamy także przed autami bez aktualnego dowodu rejestracyjnego. Stary dowód i „ciągłość umów” to niepotrzebny kłopot.