Nie będzie już 30 TDI czy 50 TFSI. Audi zmieni oznaczenia swoich modeli, wychodząc w ten sposób naprzeciwko oczekiwaniom klientów.
Wszystko zmieniło się w 2017 roku. Ale raczej in minus. Wtedy to Audi zrezygnowało ze stosowania dotychczasowych oznaczeń, wprowadzając nowe – z dodatkową cyfrą – mającą określać zakres mocy silnika danego modelu.
Przykładowo liczba 30 oznacza jednostkę napędową o mocy od 108 do 128 KM, a liczba 45 – od 225 do 248 KM. Obok nich pojawiają się również informacje na temat rodzaju silnika, czyli przeważnie TFSI, TDI oraz TFSI e. W ostatnim przypadku mamy do czynienia z hybrydą.
Choć powyższe oznaczenia są teoretycznie logiczne, przeciętnemu użytkownikowi samochodu, w szczególności niepochodzącego z Ingolstadt (siedziby Audi), ciężko się w tym połapać. Dlatego Audi szykuje zmiany.
O porządkach poinformował brytyjski Autoexpress. Od teraz kolejne nowe modele tego niemieckiego wytwórcy mają mieć uproszczone oznaczenia, co według Niemców przede wszystkim ułatwi życie przyszłym klientom.
Pierwszym modelem, w którym Audi zrezygnowało z dotychczasowych symboli, jest elektryczne Q6 e-tron. Oparte na zupełnie nowej platformie PPE, wnosi wiele niespotykanych wcześniej w autach tej marki rozwiązań (TUTAJ przeczytasz o nich więcej).
„Kiedy mówimy o prostocie, nie mamy na myśli tylko opcji i procesu konfiguracji samochodu. Naprawdę myślimy o zastosowaniu jak najbardziej zrozumiałych oznaczeń w naszym nowym Q6” – twierdzi Florian Hauser, szef sprzedaży i marketingu pojazdów elektrycznych w Audi.
Z nazw wersji kolejnych nowych modeli mają zniknąć cyfry. Za to Niemcy planują stosowanie przedrostków lub przyrostków.
„W przypadku wariantów o mniejszych lub większych akumulatorach moglibyśmy pomyśleć o dodatkowym oznaczeniu za liczbą 6. Na przykład o W, jak wydajność. Nie potrzebujemy już więcej liczb, dlatego ich nie będzie. Z kolei, jeśli mówimy o modelu wyczynowym z napędem quattro, po prostu nazwaliśmy go SQ6” – dodaje Hauser.
Mimo powyższej deklaracji z nadwozi przyszłych modeli Audi nie zniknie quattro, oznaczające napęd na obie osie. Zmiana nazewnictwa obejmie nie tylko samochody elektryczne, ale również spalinowe, nad którymi aktualnie pracują przedstawiciele tej niemieckiej marki.
Należy się spodziewać, że nowe określenia pojawią się wraz z premierami modeli kolejnych generacji.