Szlaki przetarła pod koniec lat 70. Pininfarina ze swoim prototypem o „idealnie aerodynamicznym” kształcie. Amerykanie z General Motors nie chcieli być gorsi. Ba – postanowili być nawet lepsi. Stworzyli jeszcze bardziej opływowy, do tego jeżdżący pojazd koncepcyjny, z (wisienka na torcie) silnikiem V6 pod maską. Chevrolet Citation IV – bo o nim mowa – trafił także na łamy „Motoru”.
Przed paru laty sensację samochodowych salonów stanowił prototyp Pininfarina o „idealnym" pod względem aerodynamicznym kształcie. Jego twórcy zdawali sobie jednak sprawę z trudności, jakie napotykałoby realizowanie takiego samochodu w praktyce. Łatwo jest bowiem narysować i nawet wykonać szybę przednią pochyloną pod kątem 70° od pionu, trudniej natomiast prowadzić samochód z taką szybą w czasie deszczu.
Dziś idea zapoczątkowana przez Pininfarinę, idea samochodu superaerodynamicznego, niespodziewanie odżyła w USA, gdzie – przypomnijmy – prędkość maksymalna na niemal wszystkich drogach ograniczona jest do zaledwie 88 km/h. Tym niemniej Chevrolet postanowił skopiować pomysł włoski.
Samochód Chevrolet Citation IV ma parę szczegółów zasługujących na uwagę. W przeciwieństwie do studium nadwoziowego Pininfariny jest to pojazd jeżdżący. Udało się w nim po raz pierwszy na świecie połączyć przedni napęd za pośrednictwem silnika V6 ze spadzistą, bardzo opływowo ukształtowaną, pokrywą komory silnika. Tak więc udowodniono, że nie tylko rzędowa czwórka odchylona daleko ku tyłowi, nadaje się do tego rodzaju prób.
Dziwi natomiast fakt, że w prototypie tego rodzaju, w którym starano się uzyskać jak największą płynność i gładkość powierzchni zewnętrznych, nie schowano wycieraczek wystających ponad powierzchnię jak relikt dawnej epoki.
Samochód ma współczynnik Cx = 0,18. Tajniki tego sukcesu leżą w bardzo wydłużonej tylnej części nadwozia i zredukowanej do minimum wysokości, wynoszącej zaledwie 121 cm. Długość pojazdu to 465 cm, a rozstaw osi 261 cm. Wnętrze mieści dość wygodnie 4 – 5 osób, lecz wsiadanie do samochodu nastręcza wiele trudności.
Nowa linia nadwozia wymagała opracowania zmodyfikowanego zawieszenia kół przednich. Osadzono je na wahaczach poprzecznych nierównej długości, współpracujących z jednopiórowym resorem poprzecznym wykonanym z poliestru wzmacnianego włóknem szklanym. Ciekawostką techniczną jest elektryczne uruchamianie hamulców, jak również użycie mikroprocesora do zmiany przełożenia zębatkowej przekładni kierowniczej, w zależności od prędkości jazdy.
Tekst: Adam Sierakowski, fot. chevrolet/GMi; „Motor” 6/1984