Ekrany w deskach rozdzielczych miały uprościć obsługę aut i poprawić bezpieczeństwo. Tymczasem nowe badanie naukowców pokazuje coś zupełnie odwrotnego. Mianowicie dramatycznie zwiększają one obciążenie mózgu, pogarszają prowadzenie i podczas obsługi przyczyniają się m.in. do wzrostu odchylenia samochodu od pasa ruchu.
Przez ostatnie dwie dekady wyświetlacze, często wielkości małego tabletu, zepchnęły tradycyjne przyciski i pokrętła na margines. W części aut te ostatnie zniknęły niemal całkowicie, a Tesla zrobiła z tego wręcz manifest swojej odmienności.
Skąd ta zmiana? To proste. Skoro ekrany definiują kokpity współczesnych aut, to po co stosować dodatkowe przyciski? W końcu ich produkcja generuje dodatkowe, niepotrzebne koszty.
Badanie, przeprowadzone przez zespoły Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Instytutu Badawczego Toyoty, potwierdza to, o czym wiadomo od dawna. Mianowicie ekrany dotykowe są niezwykle rozpraszające i niebezpieczne podczas jazdy.
W laboratoryjnym badaniu wzięło udział 16 osób, które zasiadły w symulatorze wiernie odwzorowującym prawdziwy samochód. Badacze śledzili ruchy ich oczu i dłoni, rozszerzenie źrenic oraz przewodnictwo skóry (to drugie bywa używane jako wskaźnik pobudzenia i stresu).
Kierowców poproszono o interakcje z pojazdem i wykonywanie zadań opartych na pamięci, mających na celu zmierzenie obciążenia mózgu, gdy jednocześnie trzeba prowadzić i „obsługiwać auto” z poziomu ekranu.
„Badanie potwierdziło, że szukanie funkcji w systemie multimedialnym podczas jazdy jest nie tylko irytujące, ale naprawdę ryzykowne” – mówi Stephen Rivers, jeden z autorów badania.
Badanie skupiło się na codziennych czynnościach, których producenci oczekują od kierowców w trakcie jazdy. W końcu sami zaprojektowali kabiny aut w taki sposób, że bez ekranu często nie da się wykonać określonych działań.
Uczestnicy poruszali się w symulowanym miejskim środowisku i w tym samym czasie wykonywali zadania na ekranie dotykowym. Badacze mierzyli zarówno parametry jazdy, jak i wskaźniki fizjologiczne.
Gdy kierowcy wykonywali rutynowe zadania na ekranie, pogarszały się jednocześnie ich skupienie na jeździe i skuteczność interakcji. Dokładność oraz szybkość działania na ekranie spadły o ponad 58% w porównaniu z warunkami, gdy uczestnicy nie prowadzili.
Z kolei odchylenia od pasa ruchu wzrosły o ponad 40% po wprowadzeniu interakcji z ekranem. Oznacza to, że w tej samej chwili kierowcy stawali się gorsi w prowadzeniu i gorsi w obsłudze ekranu.
Badanie przede wszystkim obnaża to, że projektowanie wnętrz „pod ekran” stanowi utrudnienie dla kierowcy. Dawne deski rozdzielcze z fizycznymi elementami były znacznie bardziej intuicyjne – odpowiednie przyciski i pokrętła zawsze znajdowały się w tym samym miejscu, przez co obsługiwało się je znacznie łatwiej.
Ekran dotykowy jest natomiast interfejsem wzrokowo-poznawczym. Trzeba zobaczyć, zrozumieć, trafić, potwierdzić. To tłumaczy, czemu kierowcy „instynktownie” czują, że żąda on od nich zbyt dużo uwagi.
Ale branża lada chwila będzie musiała się opamiętać. Organizacja Euro NCAP w ocenie bezpieczeństwa poszczególnych aut od przyszłego roku ma brać pod uwagę również łatwość ich obsługi.
A to zmusi producentów do powrotu do fizycznych przycisków. Inaczej mogą nie zdobyć maksymalnej oceny.