Ford zaprezentował swój najważniejszy amerykański model – pick-up F-150 w wersji napędzanej przez silnik elektryczny.
Są pick-upy i jest Ford F-150. Ten tzw. full size pick-up, o klasę większy niż auta tej klasy oferowane w Europie, jak np. Ford Ranger, od lat jest ulubionym pojazdem swojego segmentu i amerykańskim bestsellerem w ogóle (w zasadzie dotyczy to nie tylko F-150, a całej serii F).
W USA sprzedano go w 2020 r. blisko 800 tys. szt. (dane: Focus2Move) – więcej o ponad 200 tys. szt. niż bezpośrednich rywali – Chevroleta Silverado i Rama, a także o 350 tys. egzemplarzy niż najpopularniejszego auta nie będącego pick-upem, czyli Toyoty RAV4. Dlatego właśnie prezentacja wersji elektrycznej tego pojazdu ma większe znaczenie niż Hummera na prąd czy Tesli Cybertruck.
Ford F-150 (150 jest najmniejszy w gamie serii F) w elektrycznej odmianie otrzymał dodatkowe oznaczenie Lightning, czyli błyskawica (kiedyś tak nazywały się topowe, „usportowione” wersje SVT w modelach 9. i 10. generacji).
Do napędu wykorzystano tutaj dwa silniki – po jednym przy każdej z osi (realizują napęd 4x4, który oferuje 4 tryby: normalny, sportowy, terenowy oraz holowanie/transport). Rozwijają one łącznie 432 lub 571 KM oraz taka samą wartość momentu obrotowego wynoszącą 1050 Nm.
Do wyboru będą dwie baterie (nie podano ich pojemności). Podstawowa, łączona z silnikiem 432 KM ma zapewnić zasięg na poziomie 370 km, a większa, zarezerwowana dla 571-konnej jednostki, pozwoli na przejechanie 480 km. Ładowanie tej mniejszej zajmie – w zależności od źródła prądu – od 14 godzin do 44 minut (15-80%, ładowarka 150 kW), a pojemniejszej – od 19 h do 41 min.
Auto wyposażono w układ umożliwiający zasilanie urządzeń zewnętrznych, co pozwala np. w sytuacji awaryjnej dostarczyć prąd do domu. Np. gdy auto się ładuje, a nastąpi przerwa w dostawie prądu, może automatycznie przejść w tryb przesyłu energii. Do F-150 można także podłączyć różne narzędzia i akcesoria.
Cechami szczególnymi, wyróżniającymi Lightninga na tle innych wariantów F-150, są także m.in. wygospodarowanie pod maską bardzo pojemnego, 400-litrowego bagażnika, a także zastosowanie niezależnego tylnego zawieszenia z wahaczami wleczonymi, sprężynami śrubowymi i stabilizatorem (w pozostałych jest to sztywna oś i resory piórowe).
Ładowność Lightninga wynosi nieco ponad 900 kg – porównywalnie z wersjami benzynowymi. Ciekawostką jest zastosowanie wag pokładowych informujących kierowcę o masie przewożonego ładunku (system jednocześnie kalkuluje zasięg z obciążeniem).