BMW nie chce dopuścić do sprzedaży samochodów, które przetrwały pożar statku Fremantle Highway. Przedstawiciele marki uważają, że ewentualne przyszłe problemy z tymi autami mogą zaszkodzić jej reputacji.
Pożar Fremantle Highway wybuchł w lipcu 2023 roku. Jako jego przyczynę początkowo podawano samozapłon któregoś ze znajdujących się na statku aut elektrycznych. Później jednak obalono tę teorię.
Statek Fremantle Highway podczas feralnego rejsu przewoził 3784 auta. Wiele z nich zostało całkowicie zniszczonych lub mocno uszkodzonych. Szacuje się, że uratowano około 1000 samochodów, z czego połowa to elektryki.
Wśród pojazdów, które przetrwały pożar statku, znajduje się 260 zupełnie nowych BMW. Zostały one nabyte przez konsorcjum z Rotterdamu od tajwańskiej firmy ubezpieczeniowej. Następnym krokiem miało być wystawienie ich na sprzedaż.
Przedstawiciele BMW uważają jednak, że auta mogą być niebezpieczne. W związku z tym Niemcy wydali już sądowy zakaz ich sprzedaży. Argumentują go obawami o uszkodzenia, których z zewnątrz nie widać. Chodzi przede wszystkim o elektronikę czy okablowanie.
BMW obawia się, że o ewentualnych problemach z autami klienci dowiedzą się dopiero „po fakcie”. W związku z tym może to nadszarpnąć wizerunek tej marki.
„Ryzyko związane z samochodami, w których stwierdzono szkodę całkowitą, jest ogromne” – twierdzi prawnik BMW, cytowany przez Northern Times. „Nie należy lekceważyć tych zagrożeń” – dodaje.
Konsorcjum z Rotterdamu obecnie ma związane ręce. W związku z tym proponuje kompromis w postaci możliwości sprzedaży samochodów do krajów, w których normy nie są tak surowe, jak w Unii Europejskiej.
Ale BMW nie chce się zgodzić na takie rozwiązanie. Rozprawa sądowa w tej sprawie jest planowana na 15 lipca bieżącego roku. Z dalszymi decyzjami firma z Rotterdamu musi poczekać na ostateczne rozstrzygnięcie sporu.
Tutaj nasuwa się pytanie o to, co zrobić? Czy nowe i teoretycznie sprawne samochody powinny być zezłomowane czy też może sprzedawane po niższej cenie, bez gwarancji producenta oraz z odpowiednią adnotacją dotyczącą ich historii?
Audi i Mercedes, których auta również były na pokładzie feralnego statku, wykonały ruch uprzedzający. W efekcie pojazdy tych marek z Fremantle Highway od razu trafiły do utylizacji.