Kto by pomyślał, że do tego dojdzie. Tak jak do tego, że Chiny staną się motoryzacyjną potęgą. A jednak… Otóż, jak informuje niemiecki „Manager Magazin”, Mercedes ma zamiar wykorzystywać w swoich samochodach silniki BMW.
Świat motoryzacji zmienia się w zawrotnym tempie. Obecnie tradycyjni producenci mają coraz większe problemy. Powodem są ich słabnąca pozycja w Chinach, konieczność wdrażania samochodów elektrycznych czy cła importowe w USA.
W obliczu powyższych niedogodności oraz zwiększającej się potęgi firm motoryzacyjnych z Państwa Środka okazuje się, że nawet odwieczni rywale mogą rozpocząć współpracę. Według niemieckiego „Manager Magazin” tak się stało w przypadku BMW i Mercedesa.
Zgodnie z publikacją dostawy jednostek napędowych BMW dla samochodów Mercedesa mogą rozpocząć się jeszcze w 2027 roku. Rozmowy o wzajemnym partnerstwie pomiędzy tymi koncernami rzekomo trwają od prawie roku.
Na tę okoliczność utworzono specjalne grupy techniczne pod przewodnictwem członków zarządu obu koncernów. Według wstępnych danych BMW planuje produkcję silników dla Mercedesa w fabryce Steyr, mieszącej się w austriackim Grazu.
Głównym przedmiotem rozmów na razie mają być 4-cylindrowe, benzynowe jednostki napędowe. Mercedes, który – podobnie zresztą jak inni wytwórcy – wykonał skręt w kierunku samochodów zelektryfikowanych, ma zamiar wykorzystywać je właśnie w napędach hybrydowych.
Co interesujące, pojawiają się również głosy pracowników Mercedesa o ewentualnym zakupie silników wysokoprężnych, ich komponentów oraz przekładni.
To jeszcze nie wszystkie rewelacje. Partnerstwo BMW z Mercedesem może dotyczyć również wspólnej produkcji jednostek napędowych w Stanach Zjednoczonych. Pozwoliłoby to ominąć obecne cła.
Z jednej strony doniesienia „Manager Magazin” brzmią jak pobożne życzenia, z drugiej aktualne zawirowania w świecie motoryzacji mogą sprawić, że odwieczni rywale – w obliczu nowego wroga – zaczęli ze sobą współpracować.
Czy tak się rzeczywiście stało? Czas pokaże.