Coraz więcej mieszkańców Niemiec opowiada się za wprowadzeniem ograniczeń prędkości na autostradach. Jako powód podają poprawę bezpieczeństwa i pozytywny wpływ na środowisko. Nieprzychylnie patrzą natomiast na zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku.
Zniesienie braku ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach to temat rzeka, od lat przewijający się w tamtejszych mediach. Z drugiej strony jednym z symboli współczesnych Niemiec jest właśnie możliwość jazdy autostradami bez żadnego „kagańca”.
Zwolennicy takiego rozwiązania podkreślają przede wszystkim wolność jednostki oraz szybkość, z jaką można przemieszczać się z miejsca na miejsce. Przeciwnicy wspominają o aspektach dotyczących ochrony środowiska i bezpieczeństwa na drogach.
Temat braku ograniczeń prędkości na autostradach staje się szczególnie głośny przed wyborami federalnymi. Tegoroczne zaplanowano na 23 lutego. W związku z nimi niemiecki portal ogłoszeniowy Autoscout24 zlecił przeprowadzenie sondy dotyczącej ważnych kwestii związanych z ruchem drogowym.
Jedną z nich był temat wprowadzenia ograniczenia prędkości. W ankiecie udział wzięło 1002 respondentów, z których 53% opowiedziało się za tym, aby na autostradach zaczęły obowiązywać limity.
Takie stanowisko prezentują partie SPD, Zieloni oraz Lewica. Z kolei CDU/CSU, FDP i AfD sprzeciwiają się wprowadzeniu ograniczeń, podobnie jak 40% ankietowanych. Reszta nie ma zdania na ten temat.
Trzeba pamiętać, że zalecana obecnie prędkość na niemieckich autostradach wynosi 130 km/h.
W ankiecie portalu Autoscout24 zadano również pytanie o to, jaki rodzaj napędu przyjaznego dla środowiska należy promować. Aż 67% pytanych opowiedziało się za „otwartością dla technologii”, natomiast 62% jest przeciwnych wycofania ze sprzedaży aut z silnikami spalinowymi od 2035 roku.
Temat otwartości technologicznej coraz częściej poruszają sami producenci samochodów. Uważają oni bowiem, że nie powinno się narzucać wyłącznie napędu elektrycznego, tylko dążyć do obniżania emisji spalin wielotorowo.
Z tego względu np. BMW w niemal w całej gamie swoich modeli oferuje obecnie praktycznie dowolną możliwość wyboru napędu. Czyli auta benzynowe, wysokoprężne, hybrydowe, hybrydowe plug-in czy elektryczne.
Marka planuje również wprowadzenie układów napędowych na ogniwa paliwowe. Pierwszy seryjny model z takim rozwiązaniem pojawi się na rynku w 2028 roku i skorzysta z technologii Toyoty.