Korozja prędzej czy później dopada każdy samochód. Można z nią jednak skutecznie walczyć – i to samodzielnie. Jak chronić auto przed atakiem rdzy, które naprawy można zrobić we własnym zakresie i jak je przeprowadzić? To proste czynności, a materiały do ich wykonania są łatwo dostępne i niedrogie.
Jeszcze kilkanaście lat temu konserwacja podwozia i profili zamkniętych była zabiegiem popularnym, a w przypadku niektórych marek nawet zalecanym. Z czasem producenci poprawili fabryczne zabezpieczenie, a część z nich zaczęła wręcz zabraniać w czasie gwarancji takiej ingerencji. O ile w przypadku pojazdów, które mają po kilka lat, nie jest to kłopotem, galopująca korozja starszych aut jest problemem powszechnym.
Okolice nadkoli, progów, dolne partie drzwi, a przede wszystkim podwozie z upływem czasu coraz mocniej rdzewieją. Ogniska korozji pojawiają się w tych miejscach, bo są one narażone na uszkodzenia mechaniczne oraz poddane ciągłemu kontaktowi z wilgocią i solą w okresie zimowym. Bardzo istotne, aby o zabezpieczenie takich miejsc zadbać odpowiednio wcześnie – najlepiej nim korozja dobierze się do blachy. Niestety wielu kierowców przypomina sobie o problemie rdzy dopiero, gdy na elementach samochodu zaczyna się pojawiać rudy nalot.
Wykonanie zabezpieczenia antykorozyjnego można zlecić albo zająć się tym we własnym zakresie – każdy kierowca jest w stanie poradzić sobie z takim zdaniem. Zatrzymana w ten sposób korozja nie doprowadzi do powstania poważniejszych usterek i pojawienia się dziur, których usunięcie to już poważny problem.
Ocenę stanu podwozia najłatwiej wykonać, podnosząc samochód na podnośniku, lub na kanale. Można to zrobić na przykład podczas wizyty w serwisie albo w stacji diagnostycznej. Bez względu na to, jak dużą powierzchnię należy oczyścić, przed rozpoczęciem prac warto umyć i wysuszyć podwozie. Materiały niezbędne do wykonania zaprawek bez problemu można kupić w sklepie motoryzacyjnym lub na aukcjach internetowych.
Aby miejscowa zaprawka była trwała, trzeba zacząć od dokładnego wyczyszczenia korodującego miejsca. Następnie całość odtłuszczamy i nakładamy podkład. Po jego wyschnięciu nanosimy materiał zabezpieczający
Tomasz Niemiec, zakład konserwacji Alfa w Rzeszowie
Korozja to efekt utleniania się metalu. Sprzyjają jej wilgoć i chemia, używana m.in. do posypywania dróg. Ogniska rdzy w pierwszej kolejności tworzą się tam, gdzie auto jest uszkodzone, np. porysowane, albo obite kamieniami.
Blachę najlepiej przed korozją chroni cynkowanie. Technologia, której prekursorem na szeroką skalę było Audi, jest dzisiaj powszechnie używana. Producenci stosują także specjalne podkłady antykorozyjne oraz lakiery coraz bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne. Znacznie trudniej jest zabezpieczyć podwozie. Fabryczne warstwy zabezpieczające z czasem tracą swoje właściwości i tutaj najszybciej pojawia się rdza.
Usunięcie korozji z podwozia jest łatwiejsze i nie wymaga tak dużej staranności jak zaprawki na karoserii. W tym drugim przypadku aby efekt prac był estetyczny, trzeba dobrać lakier do koloru nadwozia, najlepiej na podstawie jego kodu.
Do wykonania zaprawki podwozia potrzeba papieru ściernego, szczotki drucianej lub tarczy ciernej. Do odtłuszczenia miejsca możemy użyć np. benzyny ekstrakcyjnej. Do wykonania pierwszej warstwy ochronnej warto użyć dobrego podkładu wykazującego właściwości antykorozyjne. Środek konserwujący do podwozia po wyschnięciu powinien być elastyczny.
Przed rozpoczęciem naprawy podwozie trzeba dokładnie umyć. Najlepiej, kiedy samochód będzie na podnośniku. Po tym zabiegu spód musi porządnie wyschnąć.
Skorodowane miejsca należy dokładnie oczyścić z rdzy. Można to zrobić przy pomocy papieru ściernego, szczotki drucianej lub tarczy zamontowanej do szlifierki.
Po odtłuszczeniu elementu, np. rozpuszczalnikiem, można nałożyć podkład, a po jego wyschnięciu – preparat zabezpieczający przed ponownym rozwojem korozji.
Miejsce, w którym nadwozie jest uszkodzone trzeba najpierw wyczyścić. Najłatwiej zrobić to przy pomocy drobnego papieru ściernego, usuwając ewentualną korozję.
Przetarte miejsce przemywamy rozpuszczalnikiem i nakładamy cienką warstwę podkładu. Aby efekt pracy był estetyczny, warto zadbać o równomierne rozprowadzenie farby.
Po wyschnięciu podkładu ślady powstałe w wyniku malowania pędzlem można wygładzić drobnym papierem ściernym. Pocieraj delikatnie, aby nie zetrzeć naniesionej warstwy.
Wygładzony podkład odtłuszczamy. Następnie nakładamy warstwę lakieru bazowego. W przypadku lakierów dwuskładnikowych po wyschnięciu kładziemy warstwę bezbarwną.
Bardzo drobny papier to najlepszy sposób na wygładzenie lakieru naniesionego na naprawiane miejsce. Tu także należy jednak działać z wyczuciem, by nie przetrzeć lakieru.
Po wykonaniu zaprawki cały element można przetrzeć pastą polerską przy pomocy maszyny. Dzięki temu lakier będzie ładnie lśnił, a dobrze zrobiona zaprawka będzie mniej widoczna.
Ostatnim etapem naprawy elementu może być zabezpieczenie go woskiem. Umyty i odtłuszczony lakier pokrywamy preparatem przy pomocy maszyny, która ułatwi jego równomierne rozprowadzenie. Należy przy tym pamiętać o wcześniejszej wymianie tarczy na miękką.
Silnie skorodowane elementy nie nadają się do naprawy miejscową zaprawką. Pozostaje wycięcie fragmentu blachy i wspawanie w jego miejsce nowego kawałka. Ewentualnie wymiana całego elementu na nowy.
Wykonanie dodatkowej konserwacji to sposób na ograniczenie ryzyka korozji. Szczególnie na podwoziu, które zabezpiecza się elastyczną warstwą odporną na działanie czynników mechanicznych i chemii. Dobrze wykonana usługa to kilkuletnie zabezpieczenie auta. W przypadku nadwozia powszechnie stosuje się tzw. środki pełzające, które są wtryskiwane w profile przez fabryczne otwory auta. Nie trzeba dzięki temu demontować np. tapicerki.
Kiedy na naszym aucie rdza pojawi się punktowo, naprawę można wykonać samodzielnie. Zarówno na nadwoziu, jak i pod spodem proces jest podobny. Po usunięciu wykwitu miejsce należy odtłuścić, zabezpieczyć podkładem i pomalować. Materiały potrzebne do takiej naprawy można kupić za kilkadziesiąt złotych, a z samodzielnym wykonaniem zaprawki poradzi sobie każdy kierowca. W przypadku gdy korozja jest już mocno rozwinięta, warto skonsultować się z lakiernikiem. Oczywiście przeciwdziałanie w postaci konserwacji nadwozia jest lepsze od napraw.