Przymierzając się do zakupu auta z drugiej ręki, chcemy uniknąć kosztownej wpadki. Zbadano, jakie elementy najczęściej chcielibyśmy zweryfikować.
Polska ma jeden z najprężniej działających rynków wtórnych samochodów w Europie. Dekra postanowiła sprawdzić, co najchętniej chcielibyśmy zweryfikować przed zakupem używanego auta. W tym celu zleciła przeprowadzenie ankiety.
Wśród 10 najczęściej powtarzających się odpowiedzi większość aspektów dotyczyła przeszłości pojazdu oraz aktualnego stanu kluczowych podzespołów. To zupełnie zrozumiałe. Chcemy uniknąć konieczności dokonywania kosztownych napraw bezpośrednio po zakupie auta lub trafienia na podszykowaną do sprzedaży ruinę na kołach, której doprowadzenie do ładu będzie niemożliwe lub nieopłacalne.
Respondenci wymienili także raport Carfax. Przez lata o usługach tej firmy mówiło się głównie w kontekście samochodów sprowadzanych z Ameryki. Tam baza danych Carfax jest rozbudowywana od połowy lat 80. XX wieku i obejmuje informacje o przeglądach, przebiegach czy wypadkowości – z dokumentacją zdjęciową włącznie. W Europie Carfax działa od 2007 r. i sukcesywnie powiększa swoją bazę danych.
Za nowy trend na rynku wtórnym można uznać także zapotrzebowanie na dokumentację zdjęciową z oględzin. Słysząc o skali nieprawidłowości, coraz częściej chcemy uniknąć tracenia nerwów i czasu.
Poniżej prezentujemy 10 aspektów, które poruszono w badaniu Dekry. Staramy się też wyjaśnić, dlaczego poszczególne zagadnienia są istotne i w jaki sposób można do nich podchodzić, gdy otrzymane informacje, np. na temat stanu technicznego, odbiegają od naszych przedzakupowych oczekiwań.
Kluczowy parametr dla większości nabywców. Gdy przebieg przekracza ok. 220 tys. km, auto staje się trudniejsze do sprzedania. Maleje też liczba wyszukań takich pojazdów w serwisach ogłoszeniowych. Przebieg jest istotny, bo wraz z nim postępuje zużycie większości podzespołów pojazdu. Ale nie można zapominać, że elementy można wymieniać i przywrócić autu wcześniejszą sprawność. Stąd tak ważna jest historia serwisowa.
Szkód komunikacyjnych uniknąć niemal nie sposób. Kluczowy dla dalszej eksploatacji pojazdu jest sposób dokonania naprawy. Jeżeli została przeprowadzona zgodnie ze sztuką, auto nie stanie się niebezpieczne.
W trakcie jazdy próbnej trzeba sprawdzić, czy na kierownicy nie są wyczuwalne luzy, czy układ stawia równy opór, a jego pracy nie towarzyszą hałasy i metaliczne stukanie.
Skuteczność hamulców można sprawdzić na rolkach, ale ważna jest także kontrola wzrokowa (np. czy na krawędzi tarcz nie ma już rantu świadczącego o ich zużyciu) oraz jazda próbna, która może ujawnić wypaczenie tarcz skutkujące „biciem” podczas hamowania.
Ustawienie kół w kątach zalecanych przez producenta pojazdu zapewnia dobre właściwości jezdne. Auto traci geometrię zawieszenia w wyniku zaniedbań serwisowych.
Przez lata skład spalin był w Polsce traktowany po macoszemu. Coraz więcej mówi się jednak o ekologii, strefach czystego transportu i zaostrzeniu badań technicznych. Auto z nieprawidłowym składem spalin będzie miało poważny problem z przejściem przeglądu.
Praktycznie każda szyba ma datę produkcji oraz informację o jej producencie. Jeżeli są młodsze niż data produkcji auta, świadczy to o tym, że zostały wymienione. Może to być sygnałem, że auto brało udział w poważnym wypadku.
Rozległe wycieki oleju (oraz innych płynów eksploatacyjnych) nie pozwolą na zaliczenie badania technicznego z pozytywnym wynikiem. Zwiększają też ryzyko wystąpienia poważnych problemów – w tym zatarcia silnika z powodu ubytków oleju czy nawet pożaru.
Sporo informacji na temat pojazdu można uzyskać bez wychodzenia z domu. W tego typu raportach specjalizuje się m.in. amerykańska firma Carfax.
Firmy dokonujące oględzin pojazdu są nam w stanie przesłać komplet zdjęć przedstawiających usterki auta. Czasem może to zrobić nawet uprzejmy sprzedający.
Zakup używanego auta, którego późniejsza eksploatacja nie będzie pasmem rozczarowań, jest możliwy. Do poszukiwań i finalizacji transakcji warto jednak podejść metodycznie i weryfikować istotne aspekty. Sprawdzenie tych najdrobniejszych nie zawsze jest możliwe, jednak nawet omówiona w artykule dziesiątka zagadnień, rozszerzona np. o kontrolę korozji podwozia czy poprawności dokumentów pojazdu, może uchronić nas przed kosztowną wpadką czy nawet problemami prawnymi.