Szkolenia redukujące punkty karne zaczęły ponownie działać 17 września, ale uwaga: z powodu zamieszania w przepisach na nowych zasadach kasowane będą tylko punkty przyznawane po tej dacie. Co jeszcze warto i trzeba widzieć o aktualnych zasadach działania nowego-starego systemu?
We wrześniu 2022 roku wprowadzono zasadę, że punkty znikały z konta po 2 latach, a nie – jak wcześniej – po roku. Co więcej, za jedno przewinienie drogowe można było dostać nawet 15 punktów karnych.
W praktyce oznaczało to, że limit 24 punktów dało się przekroczyć bardzo szybko, na przykład po dokonaniu dwukrotnego naruszenia przepisów. Równocześnie wprowadzono skuteczniejsze egzekwowanie grzywien – nieopłacone mandaty zatrzymywały bieg przedawnienia punktów karnych.
Przy okazji zaostrzenia kar podjęto decyzję o zlikwidowaniu szkoleń redukujących punkty karne. W zamian planowano wprowadzić kursy reedukacyjne w WORD-ach, które miały trwać nawet kilka dni i kosztować do 500 zł. Po ukończeniu kursu wszystkie punkty kierowcy miały zostać skasowane. W przypadku ponownego przekroczenia limitu punktów karnych w ciągu 5 lat od daty skierowania na kurs – kierowca miał tracić prawo jazdy.
Zgodnie z nowym kodeksem ruchu punkty karne będą przedawniały się po 12 miesiącach (pod warunkiem że mandat zostanie opłacony). Nowe przepisy ponownie wprowadzają kursy redukujące punkty karne, ale nie będą one dostępne dla kierowców w ciągu pierwszego roku od uzyskania prawa jazdy. Ci, którzy mają staż dłużej niż rok, będą mogli uczestniczyć w tych kursach, jeśli mają od 6 do 24 punktów karnych.
Z perspektywy kierowcy jest to jednak opłacalne, ponieważ szkolenie (trwające 8 godzin lekcyjnych po 45 minut) z udziałem policjanta i psychologa, a także zajęcia praktyczne z instruktorem nauki jazdy, pozwala na usunięcie 6 punktów. Z ewidencji będą usuwane najstarsze z nich, ale jedynie, gdy zapłacono za nie mandat. Nowe zasady weszły w życie 17 września 2023 r.
Jednak problem polega na tym, że nie będą mogły być usuwane tzw. dwuletnie punkty karne, czyli te, które zdobyto od 17 września 2022 roku do 16 września 2023 roku. To oznacza, że będą usuwane tylko te zdobyte zgodnie z nowymi zasadami, które przedawniają się po roku. Z tego powodu dyrektorzy WORD-ów mają wątpliwości, czy rzeczywiście we wrześniu czeka ich aż tak duży napływ uczestników kursów.
Mimo że zainteresowanie kursami jest ogromne, „punktowcy” zwykle nie zdają sobie sprawy, że uczestnictwo w szkoleniu nie wpłynie na stan ich konta punktowego. Prawdziwy szturm kierowców może mieć miejsce dopiero pod koniec roku.
Przywrócenie kursów redukujących punkty karne będzie jedyną okazją dla kierowców nieumiejętnych do odbycia szkolenia dotyczącego bezpieczeństwa na drodze.
Tomasz Matuszewski, WORD Warszawa
Kierowcy, którzy zgromadzili na swoim koncie więcej niż 6 punktów karnych, będą mogli raz na pół roku wziąć udział w odpłatnym szkoleniu pozwalającym im zredukować ich liczbę o 6, pod warunkiem że zapłacili przyznany mandat.
Pierwszym krokiem będzie zapisanie się na szkolenie w dowolnym WORD-zie oraz opłacenie szkolenia. Cena ma wynosić około 1000 zł. Uwaga! Kursy redukujące punkty nie będą dostępne online, jak miało to miejsce jeszcze w 2022 roku.
Zostało one wydłużone z 6 do 8 godzin wykładów (po 45 minut). Dodatkowo uczestnicy szkolenia będą musieli wykonać ćwiczenie praktyczne polegające na awaryjnym hamowaniu. Kurs będzie realizowany w ciągu jednego dnia i nie będzie mogło w nim uczestniczyć więcej niż 15 osób. Będzie on prowadzony przez policjanta z komórki ruchu drogowego lub osobę posiadającą specjalistyczną wiedzę z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego, psychologa transportu, a część praktyczną będzie prowadzić osoba posiadająca uprawnienia instruktora nauki jazdy lub instruktora techniki jazdy.
Po ukończeniu szkolenia zostanie odjętych 6 najstarszych punktów karnych, zgodnie z obecnie obowiązującym projektem nie zostaną usunięte punkty zdobyte przed 16 września 2023 roku.
Wciąż nie ma decyzji co do zmian w prawie dotyczących SKP. Według założeń, tak jak obecnie, starosta zachowa odpowiedzialność za SKP, ale to szef TDT (Transportowego Dozoru Technicznego) będzie zawieszał, przywracał i cofał świadectwa kompetencji diagnosty, jego obowiązkiem ma być nadzór merytoryczny nad badaniami technicznymi pojazdów, w ramach którego m.in. przeprowadzi doraźne kontrole na wybranych losowo stacjach kontroli pojazdów. Diagności będą również zobligowani do szkoleń cyklicznych (warsztaty doskonalenia zawodowego), a egzaminy będzie przeprowadzał Instytut Transportu Samochodowego.
Teoretycznie zmiany mają na celu pomóc kierowcom w redukcji punktów karnych i zachęcić ich do przestrzegania przepisów drogowych. Jednak w praktyce można odnieść wrażenie, że rząd zdecydował się cofnąć z planów poprawy bezpieczeństwa drogowego z powodu niezadowolenia części zmotoryzowanego elektoratu. To może mieć ogromne znaczenie dla polityków w roku wyborczym i, niestety, dla poziomu bezpieczeństwa na drogach.