Trwają prace nad zmianą przepisów, które zakładają obligatoryjne odbieranie prawa jazdy za przekroczenie limitu szybkości o ponad 50 km/h poza obszarem zabudowanym. Oto co musisz wiedzieć o ograniczeniach prędkości.
Nowe, rygorystyczne przepisy wciąż są na etapie konsultacji. Jakie zmiany nas czekają? Policjanci będą obowiązkowo zatrzymywać prawa jazdy osobom, jadącym o ponad 50 km/h szybciej, niż pozwala na to prawo również poza obszarem zabudowanym. Dziś uprawnienia są obligatoryjnie zatrzymywane tylko w obszarze zabudowanym. Poza nimi teoretycznie też istnieje taka możliwość, ale procedura wymaga decyzji sądu, a te są zwykle odmowne.
Zmienić ma się również limit prędkości w „mieście”, w nocy nie pojedziemy już 60 km/h – przez całą dobę będzie obowiązywała „pięćdziesiątka”. Przy okazji zmian w prawie zostanie wprowadzona jeszcze jedna nowość: kierowca dojeżdżający do przejścia, będzie miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa nie tylko pieszym będącym na pasach, ale też tym wkraczającym na nie.
Co oznaczają w praktyce zmiany dotyczące dyscyplinowania zbyt szybko jeżdżących kierowców? Utrata uprawnień będzie dość powszechna. Obecnie prawo jazdy na 3 miesiące traci co roku około 40 tys. kierowców, a po zmianie przepisów, nawet dwa razy więcej. Szacunki mogą być jednak zaniżone, ponieważ po zaostrzeniu prawa nie jest wykluczone, że mundurowi chętniej będą mierzyli prędkość poza obszarem zabudowanym. Co więcej, o ile w mieście jazda o ponad 50 km/h więcej niż pozwalają to przepisy, nie zawsze jest możliwa ze względu na korki, to na drogach poza miastem jest to wykonalne. Oto co musisz wiedzieć o ograniczeniach prędkości, aby nie stracić prawa jazdy.
Już sam znak „dopuszczalne prędkości” zdradza, że określenie, z jaką prędkością można się poruszać nie jest takie proste, jak to może się wydawać.
Kierowcy bez względu na rodzaj pojazdu w obszarze zbudowanym mogą nocą jechać nawet 60 km/h, co jest ewenementem w całej Europie (od lipca ma obowiązywać 50 km/h). Jednak prawdziwy rebus rozpoczyna się poza „miastem”, gdzie istnieją aż 4 progi szybkości, w zależności od kategorii drogi. Co ciekawe, nasz limit 140 km/h na autostradzie to prawdziwy rekord w UE (poza Niemcami, gdzie nie ma limitu szybkości, a jest jedynie prędkość zalecana). O wiele prościej mają kierowcy ciągnący przyczepy, tych obowiązują poza obszarem zabudowanym tylko 2 progi szybkości.
Skrzyżowanie odwołuje znaki podwyższające lub obniżające prędkość. Uwaga! Niektóre skrzyżowania to połączenia dróg, np. wyjazd z drogi gruntowej lub wewnętrznej, które nie „kasują” znaku.
Czasem można spotkać ograniczenie np. do 80 km/h, a tuż za nim znak np. droga ekspresowa, co wiele osób zachęca do mocniejszego naciśnięcia gazu. Tymczasem zgodnie z prawem „80” obowiązuje do najbliższego skrzyżowania bądź znaku odwołującego poprzedni limit szybkości.
Na drogach o dwóch jezdniach znaki ograniczające prędkość nie są odwołane, jeśli występuje na nich skrzyżowanie po lewej stronie i nie ma połączenia z jezdnią z prawej strony.
Według przepisów ograniczenie prędkości umieszczone pod zieloną tablicą z nazwą miejscowości obowiązuje na obszarze całej miejscowości. Odwołuje je tylko znak „koniec miejscowości”. Tymczasem kierowcy są przekonani, że odwołuje je także znak „koniec obszaru zabudowanego”, co nie jest prawdą.
Na drogach dwujezdniowych (nie będących autostradą lub trasą ekspresową) można się poruszać się 100 km/h. Należy jednak pamiętać, że dość często prędkość jest tam ograniczana np. do 70 km/h i odwoływana np. skrzyżowaniem, po czym ponownie ustawiony jest znak. Niestety, w takiej sytuacji dość łatwo go przeoczyć i nieświadomie łamać przepisy
Widoczne rozwidlenie dróg, które jest elementem węzła drogowego, odwołuje wcześniejsze ograniczenie prędkości. Z tego powodu tuż za nim na poszczególnych jezdniach zostały ustawione znaki informujące o nowych limitach szybkości (w tym przypadku 80 i 40 km/h). Uwaga! Jeśli widzimy znak po lewej stronie, a tuż przy nim jest inna jezdnia, dotyczy on właśnie jej, a nie tej, po której się poruszamy – o pomyłkę jest dość łatwo.
Niektóre ograniczenia są skierowane tylko dla wybranych kierowców (najczęściej dotyczy to prowadzących auta ciężarowe). Ci, którzy poruszają się np. autami osobowymi mogą je zignorować, a stosowanie się do nich będzie oznaczało, je jedziemy wolniej, niż pozwalają na to przepisy.
Czasem kierowcy zapominają, że ograniczenie prędkości nie jest odwołane przez wiadukty, ponieważ droga na nim nie tworzy skrzyżowania (nie ma połączenia z trasą znajdującą się na dole).
Auto osobowe nawet z przyczepą lekką obowiązują limity identyczne jak dla samochodów ciężarowych o masie powyżej 3,5 t, co oznacza, że nawet na autostradzie można jechać tylko 80 km/h. Warto też pamiętać, że kierowców ciągnących przyczepy nie obowiązują znaki podwyższające prędkość pow. 50 km/h w obszarze zabudowanym.