Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Najlepsze Auta Roku Zagłosuj
BMW M5 – test, przód na torze

Czy nowe BMW M5 zachowało charyzmę legendarnych poprzedników? | TEST

fot. Kacper Szczepański/Motor

Czy nowe BMW M5 zachowało charyzmę legendarnych poprzedników? | TEST

Elektryfikacja sprawiła, że M5 nieźle utyło – ale pogłoski o „śmierci legendy” są zdecydowanie przesadzone. To wciąż mocarna limuzyna BMW, która po prostu próbuje odnaleźć się w nowych czasach. My zabieramy najnowsze M5 na tor, żeby przekonać się, ile zostało w nim z kultowych poprzedników.

Nowe M5 zaliczyło niełatwy (choć szumny) debiut – a może nawet padło ofiarą linczu. Wiadomość o zaopatrzeniu go w hybrydowy napęd plug-in rozgrzała motoryzacyjny internet i cóż, spotkała się z rozczarowaniem entuzjastów. Liczby są imponujące, ale nie zapowiadają imponujących wrażeń: 727 KM mocy systemowej zmaga się tu z 2435 kg masy własnej, czyli o prawie 0,5 tony wyższej niż w poprzedniku (600-635 KM). I pomyśleć, że pierwsze M5 (E28) ważyło całe 1430 kilogramów.

Teoretyczna analiza wskazuje, że BMW starało się pogodzić wymogi emisyjne z zachowaniem silnika V8 oraz osiągów poprzednika – zarówno nowe M5, jak i 625-konny poprzednik przyspieszają do 100 km/h w 3,5 s. Pytanie, ile w tym wszystkim chłodnej kalkulacji, a ile „spalinowych” emocji, jakich można oczekiwać po BMW ze stajni M.

BMW M5 G90 – tes, tył
Design pełen dramaturgii, ale (niestety) ścieżka dźwiękowa jest dość „potulna”. Tunerzy mają pole do popisu.
Źródło

Zrównoważony rozwój

Początek jest typowy dla hybryd plug-in: rozruch odbywa się w ciszy. Na szczęście można też wybrać opcję tradycyjną, z udziałem silnika spalinowego, bo choć funkcja cichego startu może być przydatna pod kątem spokoju sąsiadów, a w „cywilnym” aucie nawet kojąca, posiadacz rasowego sportowego wozu po wciśnięciu startera nierzadko oczekuje gromkiego uderzenia, które pobudza niczym mocna kawa.

W trybie elektrycznym „M-piątka” zaskakuje niezwykle energiczną reakcją i dynamiką, a do tego oferuje całkiem sensowny zasięg, przy spokojnej jeździe w temperaturze kilku stopni Celsjusza przekraczający 60 km. Minus: ładowanie z mocą zaledwie 7,4 kW, co przy baterii 18,6 kWh netto wymaga minimum jakichś 3 godzin postoju. 

Kierowca obok zestawu klasycznych trybów jazdy i matrycy ustawień poszczególnych podzespołów ma do wyboru dodatkowe programy hybrydowego napędu. W bazowym ustawieniu znana „V-ósemka” BMW o pojemność 4,4 litra, z jej pokładami momentu, ma „potulną” konfigurację i wydaje się nieco zamaskowana – choć nietrudno docenić dodatkowy, odczuwalny zastrzyk niutonometrów od silnika elektrycznego. Przy bardziej dynamicznej jeździe przeszkadzać może natomiast pęd skrzyni do wrzucania wyższych biegów, który sprawia, że w ciasnym zakręcie przez chwilę BMW brakuje siły. 

BMW M5 G90 – test, wyświetlacz z trybami jazdy
Matryca trybów poszczególnych podzespołów (nawet pedału hamulca). Jazda w trybie tylnego napędu wymaga opanowania. Osobno reguluje się kontrolę stabilności.
Źródło
BMW M5 G90 –test, napęd hybrydowy, programy
Dodatkowa gama programów dla napędu hybrydowego, w tym nad wyraz dynamiczny tryb elektryczny.
fot. Kacper Szczepański/Motor

Waga oczekiwań

Tyle o codzienności, czas przejść do meritum. O ile w bazowych ustawieniach M5 jest „grzeczne”, potrafi nawet wypłużyć przodem, o tyle w bardziej sportowych... wszystko jest raczej po staremu. Ten samochód prowadzi się zaskakująco organicznie. W jego napędzie dominuje tylna oś, w odpowiednich warunkach pozwala dość łatwo driftować i niespecjalnie czuć, że waży aż 2,5 tony. Innymi słowy – elektryczne wspomaganie nie przeszkadza w czerpaniu frajdy z jazdy. I to jest dobra wiadomość.

Ale są niuanse, z którymi trzeba się pogodzić – albo potraktować jako cechy charakteru. BMW wiele wysiłku włożyło, żeby zapewnić „M-piątce” wrażenie zwinności i lekkości, do czego przyczyniają się skrętna tylna oś oraz bardzo dobrze wyizolowana masa kół. To robi wrażenie już na otwartych drogach, a skupioną charakterystykę reakcji na skręt potęguje bardzo „ciasny”, niestety nieco gąbczasty i pozbawiony mięsistości układ kierowniczy. Na torze ten ostatni okazuje się jednak aż nazbyt nerwowy. Ale zapewnia to M5 pewien urok i w połączeniu z całą resztą budzi respekt – w skrajnych ustawieniach reakcje samochodu stają się brutalne i wymagają rozwagi. 

BMW M5 G90 – test, przod i bok
W sportowych trybach M5 ma prowokującą, tylnonapędową – i spalinową naturę. Przydałoby się tylko bardziej „staroświeckie” wyczucie układu kierowniczego.
fot. Kacper Szczepański/Motor

Przy agresywnej jeździe masa odzywa się przede wszystkim podczas hamowania oraz przyspieszania. I tu wniosek, który z jednej strony może zasmucić miłośników spalinowych aut, z drugiej – w fascynujący sposób pokazuje, jak samochody elektryczne zmieniają optykę: pod względem „odejścia”, reakcji na gaz, nowe M5 nie zapewnia takich wrażeń jak 600-konne elektryczne i5 M60, które waży „tylko” 2,3 t.

Trzyma fason

Nieco sztucznie „podkręcona” charakterystyka prowadzenia M5 koresponduje z jego wyglądem: napompowanymi zderzakami i błotnikami. Względem poprzednika na długość przybyło 13 cm, ale bardziej dla wzornictwa niż przestrzeni – wnętrze jest przeciętnie przestronne jak na tę klasę, zwłaszcza z tyłu, a wrażenie „obcisłości” pogłębiają masywne słupki oraz relatywnie niewielka powierzchnia szyb. 

BMW M5 G90 – test, bok
Pierwszy raz w historii – poszerzone tylne błotniki. I pierwszy raz, gdy M5 mierzy ponad 5 metrów długości.
fot. Kacper Szczepański/Motor

Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie, choć sporo tu jedynie „schludnych” i połyskliwych plastików; te ostatnie szybko pokrywają się odciskami palców i kurzem. Większych zastrzeżeń nie budzi obsługa – ekran błyskawicznie reaguje na dotyk i ma przejrzyście poukładane kafelki, dzięki czemu rzadko trzeba otwierać rozbudowane menu. 

Zawieszenie jest napięte stosownie do klasy mocy i transferuje do wnętrza lekkie wstrząsy na nierównościach, ale generalnie komfort jest co najmniej przyzwoity – tłumienie ma sporą dozę łagodności. Uhybrydowienie pozwoliło znacząco obniżyć spalanie dość łapczywej na paliwo „V-ósemki” – w mieście to ok. 14,5-15,5 l/100 km, w trasie poniżej 10 l, a na autostradzie wynik rośnie do 11-12 l. 

To wszystko nadaje M5 wszechstronność, którą nie mogli pochwalić się poprzednicy; to wóz i do miasta, i na autostradę. I na tor także – tylko kable do ładowania warto przymocować, bo na szybko pokonywanych łukach słychać, jak „latają” po bagażniku.

Dane techniczne i cena BMW M5
Silnik  benzynowy, biturbo
Pojemność skokowa 4395 cm3
Układ cylindrów/zawory V8/32
Moc maksymalna (silnik benzynowy) 585 KM/6500
Moc maksymalna (silnik elektryczny) 197 KM
Moc systemowa 727 KM/5000
Maks. moment obr. (silnik benz.) 750 Nm/1800
Maks. moment obr. (silnik elektr.) 280 Nm
Maks. moment obrotowy 1000 Nm
Napęd; skrzynia biegów 4x4; aut./8-biegowa
Dług./szer./wys./rozstaw osi 510/197/151/301 cm
Średnica zawracania 12,6 m
Masa/ładowność/masa przyczepy 2435/505/2000 kg
Pojemność bagażnika 466 l
Pojemność zbiornika paliwa 60 l (Pb 98)
Opony (przód; tył) 275/40; 285/40 R20
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.)
Prędkość maksymalna 250 (opc. 305) km/h 
Przyspieszenie 0-100 km/h 3,5 s
Średnie zużycie paliwa 1,7 l/100 km
Zasięg 3520 km
Cena 680 000 zł
BMW M5 G90 – test, silnik
Silnik 4.4 V8 biturbo dzięki elektrycznemu wspomaganiu ma dodatkowy ciąg przy niższych obrotach i mniej pali w mieście.
fot. Kacper Szczepański/Motor
Dane testowe (pomiary na oponach zimowych) BMW M5
Przyspieszenie 0-50 km/h 1,7 s
Przyspieszenie 0-100 km/h 4,0 s
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) 40,3 m
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) 39,9 m
Poziom hałasu przy 50 km/h 60,5 dB
Poziom hałasu przy 100 km/h 65,5 dB
Rzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h 98 km/h
Liczba obrotów kierownicą 2,1
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/czykl mieszany) 14,5/9,5/12,0 l/100 km
Rzeczywisty zasięg (benz. + elektr.) 500 + 60 km

BMW M5 – test: podsumowanie

Nadwozie i wnętrze

  • przestronny przód, wystarczająco pojemny bagażnik, wysoka jakość montażu, przyjazne cyfrowe środowisko
  • ciasnawy tył, ograniczona widoczność, przeciętne okładziny

Układ napędowy

  • mocarna charakterystyka V8, dodatkowy zastrzyk momentu od jednostki elektrycznej, dopracowany tryb elektryczny
  • „wycofana” praca skrzyni w bazowym trybie

Właściwości jezdne

  • wysoka stabilność, frajda z jazdy na granicy przyczepności, niezły komfort, nienaganna trakcja przy ruszaniu
  •  zbyt sztuczne wspomaganie

Wyposażenie i cena

  • relatywnie przyzwoita cena, dość bogata specyfikacja, spora lista opcji, dostępność wersji kombi i pakietów serwisowych
  • opcje powiązane w kosztowne pakiety

BMW M5 – test: podsumowanie

BMW M5 G90 – test, przód
Matowy lakier Individual kosztuje 18 600 zł. Do wyboru jest też mnóstwo efektownych odcieni z dodatkowej gamy (np. żółty) – każdy za 28 300 zł.
fot. Kacper Szczepański/Motor

BMW M5 kończy właśnie 40 lat i w nowej generacji stawia na progresywność – jest nieco „przerysowane” z wyglądu i w prowadzeniu, bardziej cyfrowe od strony obsługi i może jeździć „na prądzie”. Na szczęście w sportowych trybach to wciąż charyzmatyczna, mocarna limuzyna z V8 pod maską, która starannie maskuje swoją masę. I to warto docenić.

Czytaj także