Reset u Abartha. Po wprowadzeniu na rynek gamy samochodów elektrycznych ten niewielki producent usportowionych Fiatów zapowiada zmianę o 180 stopni. Pod maski jego aut powrócą silniki spalinowe.
Abarth to zbrojne ramię Fiata, reaktywowane w 2007 roku jako osobna marka. Przez lata trzon jego sprzedaży stanowiła spalinowa „pięćsetka”, oferowana od 2008 do 2024 roku. Schedę po niej przejął elektryczny Abarth 500e, który dysponuje jednak rozczarowującym zasięgiem. Zgodnie z danymi producenta wynosi on 252 km, ale zimą maleje do zaledwie 180 km. I to przy spokojnej jeździe.
Obecnie gama tego producenta składa się z dwóch modeli. Obok „pięćsetki” to również większa „sześćsetka”, dysponująca 240- lub 280-konnym silnikiem elektrycznym. Takie auto od 0 do 100 km/h przyspiesza w czasie 6,2-5,8 s i zapewnia 334 km zasięgu.
Przy obecnej niechęci do aut na prąd o powrocie Abartha do silników spalinowych mówiło się już od dłuższego czasu. Teraz informację tę potwierdził prezes zarządu Fiata – Oliver Francois – podczas prezentacji hybrydowej Grande Pandy.
Przyznał on, że przyszłość Abartha nie będzie wyłącznie elektryczna. W ciągu najbliższych kilku lat mają się pojawić modele, zaopatrzone również w napęd spalinowy. Powód takiej decyzji jest oczywisty – sprzedaż nie spełnia oczekiwań.
W tym miejscu pojawia się jednak pytanie o to, jakie jednostki napędowe otrzymają przyszłe Abarthy. Czy będą to silniki czysto spalinowe, czy może z układem hybrydowym.
Abarth 595 wyszedł z produkcji w 2024 roku. Spalinowa „pięćsetka” również skończyła się w zeszłym roku. Na rynku pozostało więc wyłącznie elektryczne 500e. Obecnie dobiegają jednak prace nad dostosowaniem tego modelu do napędu benzynowego.
Takie auto jest praktycznie gotowe. Ba, już wystartowała jego pilotażowa produkcja w zakładach Mirafiori. Spalinowe 500 kolejnej generacji pod maską ma 3-cylindrowy silnik wolnossący o mocy 70 KM, zaopatrzony w układ miękkiej hybrydy i w ręczną skrzynię biegów.
Taki napęd dla Abartha 500 byłby zdecydowanie za słaby, dlatego możliwość jego zastosowania nawet po zwiększeniu mocy, wydaje się bliska zeru. Ciężko też spodziewać się mocniejszego wariantu jednostki 1.2 PureTech, ponieważ jej wprowadzenie wymagałoby zbyt wiele pracy na dostosowanie do fiatowskiej platformy.
Być może więc przyszły Abarth 500 otrzyma silnika 1.4 Turbo, znany już z modelu 595. Mimo że jest on już stary, to sprawdzona i wytrzymała jednostka.
W Abarcie 600 sprawa wydaje się zdecydowanie łatwiejsza do rozstrzygnięcia. To bowiem pierwszy Fiat bazujący na platformie koncernu Stellantis, zwanej CMP/e-CMP. Dlatego spokojnie może otrzymać wzmocnioną jednostkę 1.2 PureTech, korzystającą z pomocy silnika elektrycznego, zamontowanego w obudowie przekładni dwusprzęgłowej.
Może również otrzymać drugi silnik elektryczny, umieszczony przy tylnej osi. Taki napęd znalazł już zastosowanie choćby w Jeep Avengerze 4xe czy Alfie Romeo Junior Ibrida Q4.
Podobno w okolicy fabryki Mirafiori widziano Abarthy 600 z innymi wlotami powietrza niż odmiany czysto elektryczne. A to sugeruje, że prace nad spalinową „sześćsetką” już trwają.