Benzynowe warianty Alf Romeo Giulia i Stelvio wkrótce znikną z rynku, a w sprzedaży pozostaną wyłącznie modele wysokoprężne. Ale, na otarcie łez, Włosi ogłosili także, że przyszłe modele Quadrifoglio szybko nie przejdą na napęd elektryczny.
Dni Alf Romeo Giulia i Stelvio są policzone. Giulia w przyszłym roku otrzyma następcę, który, niestety, nie będzie już klasycznym sedanem, a uterenowionym crossoverem. Z kolei druga generacja Stelvio światło dzienne ujrzy jeszcze w tym roku. Ma mieć to miejsce już we wrześniu.
Zgodnie z doniesieniami włoskiego magazynu Quatroruote, potwierdzonymi przez koncern Stellantis, silniki benzynowe w obu Alfach klasy średniej wkrótce wypadną z produkcji. Wiąże się to z koniecznością ograniczenia emisji CO2.
Pierwsza z oferty ma zniknąć 520-konna Giulia Quadrifoglio. Jej produkcja zakończy się wraz z ostatnim dniem marca tego roku. Stelvio w najmocniejszym wariancie zostanie wycofane z końcem kwietnia, natomiast reszta modeli benzynowych – 31 maja 2025 roku.
Na rynku przez najbliższy czas pozostaną 2,2-litrowe wersje wysokoprężne obu modeli. Obecnie dostępne są one w odmianach o mocy 160 lub 210 KM i z 8-biegowymi automatami. Tanio nie jest, na co z pewnością wpływa 18,6-procentowa akcyza, jaką objęte są oba auta.
Za Giulię w odmianie 160-konnej trzeba zapłacić przynajmniej 234 400 zł, natomiast w 210-konnej – 248 400 zł. Stelvio stanowi wydatek, odpowiednio, 264 400 i 278 400 zł.
Jeszcze jakiś czas temu przedstawiciele Alfy Romeo informowali, że następcy Giulii i Stelvio Quadrifoglio otrzymają napęd elektryczny o mocy przekraczającej 1000 KM. Teraz Cristiano Florio – szef marketingu tej włoskiej marki – przyznał, iż wbrew niektórym doniesieniom nie przejdą one na prąd.
„Osobiście nie widzę Quadrifoglio EV. Widzę Quadrifoglio, które wydaje dźwięk prawdziwego silnika. Na razie. Może za 5 lat coś się zmieni. Ale na razie Quadrifoglio dla mnie – dla nas – powinno być czymś z rykiem” – twierdzi w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu Car.
Florio nie wskazuje na konkretną jednostkę napędową. Ale uważa, że 3 lub 4 cylindry nie będą wystarczające. Poza tym posuwa się do wyjaśnienia, iż platforma STLA Large, na której zostaną oparci następcy Giulii i Stelvio, bez problemu zmieści silnik V6.
Możliwe, że w związku z ograniczeniami dotyczącymi emisji CO2 jednostka Quadrifoglio zyska jakąś formę elektrycznego wspomagania. Jaką? Tego na razie nie wiadomo.
Następcy Alf Romeo Giulia i Stelvio, jak już wspomniał Florio, powstaną na multienergetycznej platformie STLA Large. Z tej samej korzysta już choćby najnowsze wydanie Dodge'a Chargera, oferowane zarówno w odmianach spalinowych, jak i czysto elektrycznych.
Nowe Giulia i Stelvio również otrzymają napęd na prąd, ale także układy hybrydowe oraz silniki czysto spalinowe. Co z turbodieslami? Tego na razie nie wiadomo, jednak w niedawnym wywiadzie szef Stellantisa na Europę – Jean-Philippe Imparato – przyznał, że jest zwolennikiem powrotu takich silników pod maski modeli tego koncernu.
Co istotne, nowe Alfy Romeo Giulia i Stelvio powstaną w nowym stylu tej włoskiej marki. Co to oznacza? Więcej ostrych linii, mniejsze niż dotychczas scudetto, a także centralne miejsce na tablicę rejestracyjną.