Serwis pod patronatem magazynu
Volkswagen ID.7 to flagowa limuzyna Volkswagena, oferowana wyłącznie z napędem elektrycznym. Koncern twierdzi, że ma być doskonałym autem do pokonywania długich dystansów. Czy ID.7 spełnia to, ambitne w przypadku elektryka, założenie?
Dynamicznie stylizowany, niemal 5-metrowy, napędzany mocnym silnikiem elektrycznym liftback może znaleźć swoje miejsce na rynku, czego najlepszym przykładem jest kultowa już Tesla Model S. Ponad dekadę później szlakiem przetartym przez amerykańską firmę postanowił podążyć Volkswagen.
ID.7 jest największą limuzyną koncernu Volkswagen – dłuższą o 10 cm i mającą o 13 cm większy rozstaw osi od Arteona. Producent zapewnia, że jest to model dla kierowców, którzy pokonują długie dystanse. Nie tylko ze względu na wysoki komfort jazdy, przestronne wnętrze czy bagażnik mieszczący 532-1586 l.
Sprzymierzeńcem kierowcy podczas dłuższych podróży mają być też ograniczające zużycie energii dopracowanie nadwozia pod kątem aerodynamiki (współczynnik Cx to zaledwie 0,23) oraz akumulator o pojemności użytkowej 77 kWh. Deklarowany zasięg przekracza 600 km, a wykorzystanie pełnej mocy ładowania (175 kW) pozwoli na odbudowanie 80% zapasu energii w niecałe 30 min.
Praktyka nie okazuje się odległa od teorii. W trakcie pierwszych jazd wybraliśmy się na odcinek autostrady A2. Spore natężenie ruchu nie sprzyjało płynności jazdy, ale tworzyło okazję do odzyskiwania energii, dzięki czemu próbę zakończyliśmy z wynikiem 21 kWh/100 km przy średniej prędkości 125 km/h. Oznacza to prawie 370 km realnego autostradowego zasięgu. Na drogach ekspresowych powinno być już 400 km zasięgu. Więcej mało kto pokonuje bez postojów.
Przy spokojnej jeździe w mieście pobór prądu spada do ok. 15 kWh/100 km. W aglomeracjach docenimy też 10,9-metrową średnicę zawracania, która ułatwia manewrowanie i parkowanie.
Źródłem sił napędowych jest nowy, oznaczony kodem APP550 silnik, który trafił już do modeli ID.4 oraz ID.5, gdzie zastąpił słabszą i mniej wydajną jednostkę APP310. Generuje aż 545 Nm i zapewnia bardzo dobrą elastyczność – także przy prędkościach autostradowych. Napęd trafia na tył, ale w niedalekiej przyszłości gamę uzupełni czteronapędowa odmiana GTX.
W kwestii designu czy użytych do wykończenia wnętrza materiałów ID.7 stoi o klasę wyżej od mniejszych braci z rodziny ID. Krokiem naprzód okazała się także bardziej dopracowana i łatwiejsza w obsłudze pokładowa elektronika. Jest bardzo rozbudowana – dość powiedzieć, że standardowy wyświetlacz head-up został potraktowany nie w roli dodatku, a jako integralny z pojazdem system do przekazywania kluczowych informacji (w tym wskazówek nawigacji czy ostrzeżeń o opuszczania pasa ruchu prezentowanych na tle drogi).
Skojarzenia z pojazdami z najwyższej półki budzi także panoramiczny dach Smart Glass. Funkcję rolety przejął w nim system fotochromatyczny. Wystarczy nacisnąć przycisk, by w ułamku sekundy cała przeszklona powierzchnia stała się mniej lub bardziej przepuszczalna dla promieni słonecznych.
W Volkswagenie ID.7 większość funkcji obsługuje się cyfrowymi przyciskami i suwakami (te do regulacji temperatury i głośności radia są wreszcie podświetlane). Nowością jest selektor kierunku jazdy, który znajduje się za kierownicą, a nie na tunelu środkowym.
Producent stale rozwija system multimedialny. Jedną z funkcji jest nawigacja, która planuje strategię ładowania, a w razie potrzeby wstępnie podgrzewa akumulator, by przyjął on pełną moc ładowania.
Fotele ergoActive są standardem w wersji Special Edition. Funkcje wentylacji i masażu wymagają dopłaty.
2,97-metrowy rozstaw osi pozwolił na zaprojektowanie bardzo przestronnego wnętrza – także dla jadących z tyłu.
System wentylacji został w pełni zautomatyzowany. Elektryczne silniki regulują nawet ustawienie kratek wentylacji (ich ręczne przestawienie jest możliwe z poziomu dotykowego ekranu). ID.7 otrzymało wielofunkcyjną kierownicę z polami dotykowymi, a nie osobnymi przyciskami na każdym z ramion. To specyficzne rozwiązanie, które wymaga przyzwyczajenia. Podobnie jak suwakowa regulacja temperatury czy głośności radia lub brak osobnych przycisków do sterowania tylnymi szybami (po wciśnięciu dodatkowego guzika z napisem Rear obsługuje się je przełącznikami do przednich szyb).
Obecnie Volkswagen oferuje 286-konną wersję z akumulatorem o pojemności 77 kWh. Promocyjna odmiana Special Edition startuje z poziomu 276 690 zł, natomiast Pro od 284 290 zł.
| Dane techniczne i cena | Volkswagen ID.7 |
|---|---|
| Silnik | elektryczny |
| Maksymalna moc | 286 KM |
| Maksymalny moment obrotowy | 545 Nm |
| Poj. akumulatora | 77 kWh |
| Zasięg | do 621 km |
| Czas ładowania (10-80%, DC) | 00:28 |
| Osiągi | |
| Prędkość maksymalna | 180 km/h |
| Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,5 s |
| Średnie zużycie energii | 14,1-16,3 kWh/100 km |
| CENA | od 276 690 zł |
Flagowy elektryczny Volkswagen jest przemyślany i dopracowany. Usunięto w nim wiele bolączek mniejszych modeli ID. By w pełni cieszyć się autem, trzeba jednak lubić rozbudowaną pokładową elektronikę.
W ID.7 wrażenie robią nie tylko zasięg i reakcja na gaz, ale także komfort – auto skutecznie odgradza podróżujących od świata zewnętrznego.
Łukasz Szewczyk, „Motor”
Mimo że koncerny motoryzacyjne sypią nowościami jak z rękawa, nisza elektrycznych kombi klasy wyższej dotychczas nie była obsadzona. Sytuacja uległa jednak zmianie. BMW zaprezentowało już i5 Touring (od 355 500 zł), a w blokach startowych czeka Volkswagen ID.7 Tourer. W charakterystycznej stylizacji linii bocznej auta można znaleźć odwołania do modelu ID.5. Bagażnik Tourera mieści 605 l, a po złożeniu kanapy rośnie do 1714 l i ma 2 m długości.
