Ma naśladować wibracje silnika spalinowego. Koncern Stellantis zaprezentował właśnie system, który znajdzie zastosowanie w sportowych pojazdach elektrycznych – żeby jak najbardziej przypominały auta… spalinowe!
Samochody elektryczne są powszechnie chwalone za cichą pracę silnika (silników) oraz brak wibracji. Ale nie mają charakteru. Z tego względu Toyota pracuje obecnie nad ręczną skrzynią biegów dla elektryków, a Hyundai w swoim Ioniqu 5 N wprowadził wirtualną przekładnię, symulującą 8 biegów.
Teraz koncern Stellantis posunął się o krok dalej. A dokładniej inżynierowie Dodge'a, którzy opatentowali specjalny system mający naśladować w elektryku wibracje silnika spalinowego. Prawdopodobnie znajdzie on zastosowanie w elektrycznym następcy kultowego Chargera, dookreślanego jako Daytona.
Patent, złożony w Światowej Organizacja Własności Intelektualnej, obejmuje dwa systemy. To Active Sound Enhancement (ASE) i Active Vibration System Enhancement (AVE). Pierwszy jest generatorem dźwięku, a drugi – wibracji. Oba mają uczynić przyszłego muscle cara bardziej „spalinowym”.
Celem drugiego z nich jest odtworzenie odczuwalnych wibracji, których doświadcza kierowca samochodu z potężnym silnikiem V8 pod maską. Zgodnie z założeniami patentowymi można je wprowadzić na wiele sposobów.
Jedną z opcji jest generator, znajdujący się w podwoziu lub nadwoziu samochodu. Wykorzystując różne czujniki rozsiane po aucie, może on wytwarzać wibracje, odczuwalne na siedzeniach lub kierownicy.
Tutaj nasuwa się porównanie choćby do kierownicy ze sprężeniem zwrotnym, przeznaczonej np. do symulatorów wyścigów samochodowych.
Wrażenia w czasie jazdy Dodge'em Chargerem Daytoną mają potęgować również zewnętrzne i wewnętrzne głośniki naśladujące dźwięki silnika. Ich działanie będzie zależne od czujników monitorujących m.in. prędkość obrotową silnika, przyspieszenie czy tempo jazdy.
Pytanie na dziś dzień brzmi – czy to wszystko będzie w stanie rzeczywiście odtworzyć odczucia porównywalne z tymi z samochodów spalinowych? Prawdę mówiąc, stosowanie obu układów można porównać do... wegetariańskiej parówki.
Wyglądem i smakiem jest ona zbliżona do oryginału, ale to jednak nie to samo!