Naprawa skrzyni biegów w przypadku wielu starszych aut oznacza wydatek większy od ich wartości. Sprawdzamy, czy za pomocą dodatków do oleju przekładniowego da się poprawić stan ręcznej skrzyni biegów.
Do tego, że w dwudziestoletnim samochodzie regularnie trzeba wymieniać zużyte lub zepsute elementy, przywykli chyba wszyscy użytkownicy takich pojazdów. Samochody w tym wieku mają niejednokrotnie przejechane kilkaset tysięcy kilometrów i są częstymi bywalcami warsztatów.
Jednak w większości przypadków naprawy starszych aut ograniczają się do wymiany niedrogich części, takich jak klocki hamulcowe, elementy zawieszenia czy układu kierowniczego. Dzięki prostej konstrukcji i niewygórowanym cenom podzespołów 20-letnie samochody przy kilku wizytach w warsztacie rocznie wciąż służą swoim właścicielom. Zwłaszcza że tego typu pojazdy są najczęściej wykorzystywane w ruchu lokalnym i rocznie przejeżdżają kilka do kilkunastu tysięcy.
Taka sytuacja może trwać długo, jednak czasami dochodzi do awarii skomplikowanego podzespołu, takiego jak silnik czy skrzynia biegów. Wtedy w większości przypadków naprawa samochodu sięga jego wartości, a nawet ją przekracza. W obliczu wydatków rzędu kilku tysięcy złotych większość kierowców podejmuje decyzję o złomowaniu auta.
Warto jednak wiedzieć, że złożone podzespoły, takie jak np. skrzynia biegów, zwykle wcześniej dają znać o swojej słabej kondycji. Do najczęstszych objawów zużycia ręcznej przekładni należą wycieki oleju, głośna praca czy problemy z wybieraniem przełożeń.
Trzeba zdawać sobie sprawę, że do wielu awarii skrzyni dochodzi na skutek obniżenia poziomu oleju spowodowanego wyciekami. Najczęstszym miejscem nieszczelności są stwardniałe uszczelniacze gumowe półosi napędowych czy wybieraka biegów. O ile wymiana tych pierwszych to koszt kilkuset złotych, o tyle w niektórych przypadkach zamontowanie nowego uszczelniacza wybieraka wiąże się z koniecznością demontażu i rozbiórki skrzyni biegów.
W przypadku wystąpienia problemów z funkcjonowaniem ręcznej przekładni niektórzy kierowcy decydują się na montaż używanego podzespołu. Warto jednak wiedzieć, że często takie elementy z demontażu także są w kiepskim stanie.
W podobnych sytuacjach z pomocą kierowcom przychodzą producenci chemii samochodowej. Postanowiliśmy sprawdzić metodę na chemiczną poprawę kondycji przekładni proponowaną przez znanego z wytwarzania dodatków wysokiej jakości niemieckiego producenta – Liqui Moly.
Do cieknącej i zużytej skrzyni biegów 21-letniego Renault Clio II nalaliśmy nowego oleju z dodatkiem preparatu wyciszającego na bazie dwusiarczku molibdenu oraz środka uszczelniającego. Po przejechaniu przez auto tysiąca kilometrów sprawdziliśmy, czy taki zabieg dał efekty.
Preparat wyciszający testowaliśmy już wcześniej na innym aucie, wyniki testu można porównać tutaj. Preparat uszczelniający w „kuracji” tego typu dodaliśmy po raz pierwszy.
Do zużytej skrzyni producent dodatków zaleca wlać preparat z dwusiarczkiem molibdenu oraz środek uszczelniający. W opakowaniu tego pierwszego znajduje się 20 g dodatku, drugi zaś ma objętość 50 ml. W obu przypadkach jedna tubka wystarcza na litr oleju przekładniowego. Preparaty można dolać do skrzyni w każdym momencie, jednak przed ich aplikacją zaleca się wymianę oleju.
Test przeprowadziliśmy na 21-letnim Renault Clio z silnikiem 1.2 i ręczną przekładnią. Auto trafiło do zaprzyjaźnionego warsztatu z typowym dla tego modelu problemem – wyciekiem oleju z wybieraka biegów.
Użytkownik samochodu nie był w stanie określić, od jak dawna skrzynia była nieszczelna. Za to skarżył się, że od pewnego czasu przekładnia chodziła ciężej, a jej pracy podczas jazdy towarzyszył szum.
Przed przystąpieniem do prac przy przekładni za pomocą zmywacza warsztatowego umyliśmy okolicę nieszczelności. Wyciekający olej wytworzył na obudowie skrzyni tłustą warstwę, a do niej przykleiły się piasek i kurz.
Ważne, żeby takie zanieczyszczenia usunąć szczególnie z okolicy korka wlewowego oleju. W przeciwnym razie podczas uzupełniania środka smarnego do wnętrza skrzyni może się dostać brud.
Po dokładnym umyciu skrzyni biegów spuściliśmy znajdujący się w niej olej w czysty pojemnik. Dzięki temu mogliśmy określić objętość, która znajdowała się w przekładni. W tym przypadku spuściliśmy około 2 litrów, co oznaczało ubytek około litra.
Dodatkową zaletą złapania oleju w czystą butelkę jest możliwość oceny jego stanu. Spuszczony z Clio środek smarny nie był przejrzysty i miał ciemny kolor, co świadczyło o jego zużyciu.
Zgodnie z zaleceniami producenta napełniliśmy skrzynię biegów odpowiednią objętością właściwego oleju. Przed wtłoczeniem środka smarnego do przekładni wlaliśmy do niego oba dodatki.
Do napełniania skrzyni od dołu najwygodniej użyć specjalnej pompy, ale można to też zrobić od góry – za pomocą węża i lejka.
Według informacji znajdującej się na stronie producenta efekty działania dodatku uszczelniającego można obserwować po przejechaniu około 800 km. Poprosiliśmy użytkownika samochodu, aby wrócił do warsztatu na kontrolę po pokonaniu tysiąca kilometrów. W tym czasie auto było użytkowane w ruchu podmiejskim.
Po pięciu tygodniach od aplikacji preparatów podnieśliśmy w warsztacie Clio i oceniliśmy stan czystości skrzyni biegów. Okazało się, że wyciek został mocno ograniczony i w miejscu wiszących wcześnie kropel oleju widać było jedynie delikatne zapocenie. Użytkownik auta potwierdził też płynniejszą i cichszą pracę skrzyni.
Awaria skrzyni biegów wiąże się ze sporymi kosztami. Sam demontaż i montaż przekładni oznacza zwykle wydatek około tysiąca złotych. Remont manualnej skrzyni biegów w wyspecjalizowanym warsztacie to koszt od 2 tys. zł wzwyż. Do tego trzeba doliczyć 100-200 zł na olej. Całość wydatków w przypadku starszych samochodów często sięga ich wartości, a nawet ją przekracza.
Niestety często do awarii skrzyni biegów dochodzi wskutek zaniedbań serwisowych. Aby przedłużyć żywotność przekładni, powinno się regularnie wymieniać w niej olej, nawet gdy nie zaleca tego producent.
Ważnym elementem jest kontrola poziomu i stanu oleju w skrzyni biegów. Na każdym przeglądzie okresowym auta powinno się sprawdzać objętość oleju i ocenić go pod kątem czystości i obecności opiłków.
Test potwierdził skuteczność dodatków do poprawy kondycji skrzyni biegów. Dzięki działaniu preparatów chemicznych udało się w znacznym stopniu ograniczyć wyciek z przekładni, co wyeliminowało ryzyko problemów na badaniu technicznym czy zatrzymania dowodu rejestracyjnego podczas kontroli policyjnej. Do tego po uszczelnieniu skrzyni użytkownik auta nie musi się obawiać konsekwencji obniżania się poziomu oleju. Z kolei dodatek z dwusiarczkiem molibdenu wyciszył przekładnię i poprawił kulturę jej pracy. Poprawa stanu skrzyni uratowała samochód przed złomowaniem, ponieważ kosztowna naprawa przekładni nie wchodziła w grę.