Choć należą do rozchwytywanego segmentu i wykorzystują przeżywające rozkwit napędy hybrydowe, DS 4 i Lexus UX to auta dla chcących wyróżnić się indywidualistów. Które jest lepsze?
Ostatnio kompaktowe crossovery/SUV-y zalewają nasze ulice. Kupujący takie auta nie są jednak skazani na wtopienie się w tłum – w tej licznej grupie są też propozycje dla niezainteresowanych „masówką”. Na przykład testowana dwójka.
Podczas gdy w ubiegłym roku kupiono w Europie blisko 90 tys. sztuk BMW X1, ponad 100 tys. Cupry Formentor i prawie 120 tys. Volvo XC40, tę parę wybrało po ok. 18 tys. nabywców (w pierwszym półroczu tego roku auta z wymienionej trójki znalazły po ok. 55-60 tys. klientów, podczas gdy DS 4 7 tys., a wynik UX-a zbliżył się do 6 tys.).
Ale stwierdzenie, że indywidualny charakter obu aut wynika z rzadkości ich występowania, byłoby niedopowiedzeniem. Obydwa mają bowiem zestaw cech odróżniających je od reszty samochodów.
DS 4 wyróżnia się sylwetką – to nie SUV, a hatchback ze zwiększonym prześwitem. W zestawie z oryginalnymi światłami zdecydowanie przyciąga spojrzenia. Zwłaszcza z widocznym na zdjęciach efektownym lakierem Night Flight – szaro-fioletowym ze złotymi drobinkami (seryjnym w testowanej, topowej wersji Antoine de Saint Exupery).
W obszerniejszej gamie kolorów UX-a też nie brakuje ciekawych, jak miedziany czy pokrywająca opisywany egzemplarz zieleń Terrane Khaki (5000 zł dopłaty nawet w opisywanym, najwyższym wydaniu Omotenashi). On też otrzymał wyraziste linie i charakterystyczne detale, np. odstające „rogi” tylnych świateł.
DS: ciekawy design z wysoką konsolą czy nietypowymi boczkami drzwi (z nawiewami!), dużo brązowej skóry, mało twardego plastiku. / fot. Adam Mikuła/Motor
Kapitalne fotele auta z Francji z dobrym podparciem bocznym i ud (wydłużane siedziska), bardzo dużo miejsca. / fot. Adam Mikuła/Motor
Przeciętna przestrzeń w drugim rzędzie DS-a i kanapa zamontowana dość nisko nad podłogą. / fot. Adam Mikuła/Motor
We wnętrzu UX-a jest nieco więcej twardych tworzyw, ale wyglądają porządnie, nie ma tu błyszczącego czarnego plastiku. / fot. Adam Mikuła/Motor
Projektanci wnętrza Lexusa przyłożyli się do ergonomii oraz montażu i wykończenia, a całości nadali niebrzydki kształt. Tymczasem w DS-ie można odnieść wrażenie, że zespół projektowy zdominowali styliści (którzy spisali się doskonale), a głos speców od łatwości użytkowania był mniej słyszalny. Stąd niezbyt intuicyjna obsługa, przeciętna czytelność instrumentów, drobne wpadki z zakresu ergonomii (nisko umieszczone klamki) czy niezbyt wygodny w użyciu ekran na konsoli centralnej, dający dostęp do paru skrótów na centralnym wyświetlaczu i pozwalający wpisać adres w nawigacji. Szkoda, że nie wyświetla przycisków, pełni jedynie rolę gładzika (Lexus 2 lata temu z niego zrezygnował).
Obydwa modele nie próbują dostarczyć właścicielom sportowych wrażeń, skupiają się na zapewnieniu jak największego luksusu. Kierowcy są otoczeni przyjemną skórą oraz opieką licznych systemów zwiększających wygodę czy bezpieczeństwo jazdy i wspomagani elektryką, która pomaga przestawiać fotele (w Lexusie także kierownicę), a do tego ogrzewa je i wentyluje, a w DS-ie zapewnia też masaż.
Trochę lepsze fotele ma DS, za to kanapa wygodniejsza jest w Lexusie. W obu z przodu zmieszczą się nawet wysokie osoby, a z tyłu miejsca wystarcza dosyć wysokim, pod warunkiem że fotele nie są zbyt cofnięte.
Na komforcie skupiają się też układy jezdne testowanego duetu. UX cicho i skutecznie tłumi większość wstrząsów, ale nieco cierpi na tym prowadzenie – japońskie auto całkiem chętnie podąża za ruchami kierownicy, ale dość mocno się wychyla, więc przy naprzemiennych skrętach często musi się wspomagać interwencjami elektroniki.
Aktywne zawieszenie DS-a ma jedną wadę: nie pracuje bezgłośnie, delikatnie dudni nawet na spękanym asfalcie, a na większych wybojach wręcz huczy. Ale jednocześnie kapitalnie „wygładza” wyboje. A zarazem pozwala sprawnie pokonywać szybkie łuki i ciasne wiraże. Nieco „gumowaty” układ kierowniczy (ten w Lexusie jest tylko minimalnie bardziej komunikatywny) odbiera chęć do dynamicznego cięcia zakrętów. Trzeba jednak przyznać, że pasuje do zrelaksowanego charakteru auta.
Z luksusowym duchem obydwu samochodów harmonizują również ich napędy. W obu przypadkach hybrydowe, ale każdy z producentów dodał coś od siebie. DS – duży akumulator z możliwością ładowania z zewnętrznego źródła prądu, Lexus – niedostępny u rywala napęd 4x4.
DANE TECHNICZNE I CENY | DS 4 Plug-In Hybrid 225 Antoine de Saint Exupery | Lexus UX 300h E-Four Omotenashi |
---|---|---|
Silnik | benzynowy + elektr. | benzynowy + 2 x elektr. |
Pojemność skokowa | 1598 cm3 | 1987 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 | R4/16 |
Moc maksymalna (benz.) | 180 KM/6000 | 152 KM/6000 |
Moc maksymalna (el./syst.) | 110/225 KM | 113 + 41/199 KM |
Maks. moment obr. (benz.) | 250 Nm/1750 | 190 Nm/4400 |
Maks. moment obr. (el./syst.) | 320/360 Nm | 206 + 84/b.d. Nm |
Napęd | przedni | 4x4 |
Skrzynia biegów | aut./8-biegowa | aut./bezstopniowa |
Długość/szerokość/wysokość | 440/187/147 cm | 450/184/152 cm |
Rozstaw osi/prześwit | 268/18,9 cm | 264/16,0 cm |
Średnica zawracania | 10,8 m | 10,4 m |
Masa/ładowność/masa przyczepy | 1653/547/1400 kg | 1635/475/750 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 390/1190 l | 320/1231 l |
Poj. zbiornika paliwa | 40 l (Pb 95) | 43 l (Pb 95) |
Opony | 205/55 R19 | 225/50 R18 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane producenta) | ||
Prędkość maksymalna | 233 km/h | 177 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,7 s | 7,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 1,2-1,3 l/100 km | 5,3-5,7 l/100 km |
Zasięg teoretyczny | 3330 km | 810 km |
Cena | od 192 000 zł | od 176 900 zł |
Cena testowanej wersji | 232 000 zł |
269 900 zł |
Francuski crossover po pełnym naładowaniu baterii o pojemności 12,4 kWh potrafi realnie przejechać, w zależności od warunków, do 40-50 km bez spalania benzyny (zimą do 35-40 km). Oznacza to, że mając dostęp do gniazdka, można znacznie obniżyć koszty użytkowania. Ale i bez ładowania akumulatora, gdy „czwórka” zachowuje się jak typowa hybryda, wykorzystując przy przyspieszaniu energię zgromadzoną podczas hamowania, zadowala się niedużymi ilościami paliwa. W spokojnie pokonywanej trasie zużywa mniej niż 6 l/100 km, w mieście 8 l.
Lexus wykorzystuje klasyczny toyotowski układ hybrydowy: 2-litrowy wolnossący silnik w zestawie z elektrycznym i bezstopniową skrzynią planetarną napędza przednie koła, a w testowanym wydaniu E-Four tylne wprawia w ruch drugi „elektryk”. Całość zapewnia UX-owi dobre osiągi i świetną dynamikę przy dozwolonych w Polsce prędkościach. Układ pracuje płynnie – ale tak samo nabiera obrotów po dodaniu gazu, po czym utrzymuje je aż do jego ujęcia, co nie każdy polubi. Za to przy spokojnej jeździe zadowala się mniejszymi ilościami benzyny: ok. 6 l/100 km i w mieście (gdzie Lexus jednorazowo przejeżdża „na prądzie” krótkie odcinki, ale łącznie znaczne dystanse), i na trasie. Przy 140 km/h oba auta zużywają po niecałe 9 litrów.
DANE TESTOWE | DS 4 Plug-In Hybrid 225 | Lexus UX 300h E-Four |
---|---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,2 s | 2,8 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,2 s | 8,2 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 35,7 m | 37,3 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 36,1 m | 36,9 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 54,3 dB | 54,9 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 61,2 dB | 62,1 dB |
Rzeczywista prędkość (przy 100 km/h) | 97 km/h | 96 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,8 | 2,8 |
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie) | 8,0/5,7/6,9 l/100 km | 5,8/6,0/5,9 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 570 km | 720 km |
W DS-ie silniki 1.6 turbo i elektryczny dają większą moc systemową (225 KM wobec 199 w Lexusie), ale podczas naszych prób te ważące prawie tyle samo auta rozpędziły się do 100 km/h w takim samym czasie: 8,2 s. Jednak UX irytował wtedy głośnym wyciem silnika, tymczasem „czwórka” dzięki 8-stopniowemu automatowi zapewniała bardziej naturalne odczucia i mniej męczyła hałasem.
W DS-ie nieźle wyposażona bazowa odmiana kosztuje 192 tys. zł, a zbytkowa topowa 232 tys. zł. W UX-ie rozrzut jest większy: cennik otwiera 176,9 tys. zł, a zamyka 269,9 tys. zł za dorównującą specyfikacją rywalowi wersję w teście.
PUNKTACJA | maksymalna liczba punktów | DS 4 | Lexus UX |
---|---|---|---|
Nadwozie i wnętrze | |||
Wymiary wnętrza | 50 | 26 | 22 |
Wykończenie i ergonomia | 10 | 8 | 9 |
Wyciszenie | 10 | 8 | 7 |
Multimedia i obsługa | 10 | 8 | 10 |
Bagażnik | 30 | 11 | 8 |
SUMA | 110 | 61 | 56 |
Układ napędowy | |||
Osiągi | 30 | 16 | 16 |
Praca silnika | 10 | 7 | 8 |
Skrzynia biegów/napęd | 10 | 7 | 8 |
Zużycie paliwa | 30 | 21 | 23 |
SUMA | 80 | 51 | 55 |
Właściwości jezdne | |||
Prowadzenie | 30 | 21 | 18 |
Komfort jazdy | 30 | 24 | 24 |
Układ kierowniczy | 10 | 7 | 7 |
Hamulce | 20 | 13 | 11 |
SUMA | 90 | 66 | 61 |
Wyposażenie i koszty | |||
Cena zakupu | 50 | 23 | 18 |
Poziom wyposażenia | 30 | 26 | 25 |
Systemy bezpieczeństwa | 30 | 16 | 18 |
Wyposażenie dodatkowe | 10 | 3 | 2 |
SUMA | 120 | 68 | 63 |
RAZEM | 400 | 246 | 235 |
MIEJSCA | 1 | 2 |
Owszem, DS 4 ma trochę więcej drobnych słabości niż dopracowany do perfekcji Lexus, ale nadrabia to charakterem, gadżetami i napędem, który zapewnia przyjemniejsze odczucia z jazdy, a przy regularnym ładowaniu potrafi niemal zamienić auto w „elektryka”. Dzięki temu dosyć wyraźnie wygrywa z bardzo udanym przecież UX-em, będącym dobrą propozycją dla spokojnie jeżdżących kierowców.
DS 4 to właściwie hatchback ze zwiększonym prześwitem. Wypełnia zatem definicję crossovera. / fot. Adam Mikuła/Motor
Chowane klamki są aerodynamiczne, ale trochę mniej wygodne w użyciu niż klasyczne w Lexusie. / fot. Adam Mikuła/Motor
Efektowne wypełnienie kloszy świateł to jeden z wielu przykładów dopracowanych detali DS-a. / fot. Adam Mikuła/Motor
Testowany DS porusza się na 18-calowych felgach z oponami w rozmiarze 205/55. / fot. Adam Mikuła/Motor
Kokpit DS-a cieszy oczy wysmakowanymi detalami, ale nie okazuje się banalnie łatwy w obsłudze. / fot. Adam Mikuła/Motor
Ekran 5'' nie został najlepiej wykorzystany, choć ułatwia życie (mógłby bardziej). Ale nie trzeba go używać. / fot. Adam Mikuła/Motor
Po zmroku system wykorzystujący termowizję ostrzega kierowcę przed ludźmi i zwierzętami na drodze. / fot. Adam Mikuła/Motor
Kufer nie imponuje pojemnością (390 litrów), ale jest obszerniejszy niż ten w Lexusie. / fot. Adam Mikuła/Motor
Nadwozie Lexusa UX jest o 9,5 cm dłuższe niż karoseria DS-a 4 i o 5 cm wyższe. / fot. Adam Mikuła/Motor
Charakterystyczny detal nadwozia Lexusa UX: odstające „skrzydła” tylnych świateł. / fot. Adam Mikuła/Motor
Lexus otrzymał szersze ogumienie (225/50), ale i mniejsze o cal, 18-calowe obręcze. / fot. Adam Mikuła/Motor
Przełączniki UX-a pracują precyzyjniej niż w DS-ie, a ekran sprawniej reaguje na dotyk. / fot. Adam Mikuła/Motor
Pokrętła przy daszku zegarów wyłączają ESP (lewe) i zmieniają tryb jazdy (prawe, na fot.). / fot. Adam Mikuła/Motor
W UX-ie ogrzewaniem siedzeń i kierownicy oraz wentylacją foteli zarządza się łatwiej (w DS-ie przez ekran). / fot. Adam Mikuła/Motor
System kamer wspomagających parkowanie oferuje lepszą jakość obrazu niż u rywala. / fot. Adam Mikuła/Motor
Nieduży (320 litrów) bagażnik, za to z ruchomym dnem. A przynajmniej jego częścią. / fot. Adam Mikuła/Motor