Wraz z ekspertem ze stacji demontażu pojazdów wskazujemy, jakie są najczęstsze powody złomowania samochodów. Warto je znać – zwłaszcza kiedy przymierzamy się do zakupu auta używanego.
Oddanie samochodu do stacji demontażu pojazdu to ostateczność. Z założenia, poza autami zabytkowymi i unikalnymi, prawo nie przewiduje możliwości powtórnego rejestrowania samochodu.
Dlaczego pojazdy są złomowane? Ostatecznym powodem niemal zawsze są aspekty finansowe – koszt różnych niezbędnych napraw, czy to powypadkowych, czy usuwających usterki, które pojawiły się w trakcie eksploatacji lub są wynikiem wad fabrycznych, staje się niewspółmiernie wysoki do rynkowej wartości pojazdu. Innymi słowy – naprawa jest nieopłacalna, a zainwestowanych środków nie odzyskamy przy odsprzedaży pojazdu.
Postanowiliśmy jednak z bliska przyjrzeć się powodom złomowania pojazdów. Powinien znać je każdy zainteresowany zakupem używanego samochodu. To bowiem cenna wiedza, która istotnie ułatwia identyfikację i omijanie – nie zawsze oczywistych – motoryzacyjnych pułapek. O komentarz, jak często dana usterka skutkuje decyzją o kasacji danego auta, poprosiliśmy Marcina Kasprzaka ze stacji demontażu pojazdów Kapral-Car.
Chociaż motoryzacja ewoluuje, jedno nie uległo zmianie – rdza pozostała istotnym zagrożeniem dla pojazdów. Mało tego – rude wykwity zaczęły pojawiać się na modelach marek, które wcześniej dobrze zabezpieczały blachę przed rdzą, jednak zaczęły na tym oszczędzać (choć przykład Mercedesa pokazuje, że zjawisko korozji można opanować). Precyzyjnie mówiąc, problemem nie jest rdza, a koszt jej usuwania – poważniejsze naprawy to rachunki na dziesiątki tysięcy złotych.
Silnik samochodu nieprzypadkowo jest nazywany jego sercem – to komponent, który odpowiada za wprawiane auta w ruch. Jest też największy, najcięższy, najbardziej skomplikowany i najdroższy w naprawach, więc ewentualna usterka jednostki napędowej to duży problem. Obecnie kompleksowe i rzetelnie przeprowadzone naprawy to wydatek coraz częściej na poziomie kilkunastu tysięcy złotych. Zakup używanego silnika, nawet z gwarancją, to niestety loteria.
Zużycie eksploatacyjne, wady fabryczne, źle wyregulowana instalacja gazowa i inne zaniedbania – powodów uszkodzenia głowicy jest wiele. Niestety to duży problem. Zakup używanej głowicy to niewiadoma – i tak trzeba będzie zapłacić za jej planowanie oraz montaż. Kompleksowa regeneracja głowicy może pochłonąć kilka tysięcy.
Jeżeli z silnika lub skrzyni cieknie olej, wydostaje się płyn chłodzący lub hamulcowy czy z układu wspomagania, nie ma co liczyć na pozytywny wynik badania technicznego. Nie sposób podać kosztu naprawy. Jeżeli uszkodzona jest uszczelka korka oleju, to wyniesie kilka złotych, ale uszkodzony uszczelniacz wału korbowego po stronie sprzęgła może oznaczać naprawę o wartości 2000 zł ze względu na czas niezbędny do demontażu wielu elementów.
Niezwykle problematyczne dla właścicieli starszych lub nietypowych pojazdów jest zjawisko tzw. szkody całkowitej. Definiuje się ją jako koszty naprawy przekraczające wartość rynkową pojazdu przed szkodą, a w przypadku polisy AC nawet, gdy koszt naprawy przekracza 70% wartości nieuszkodzonego pojazdu. Przy obecnych cenach robocizny i części zamiennych zdarza się, że lekkie uderzenie przodem czy nawet uszkodzenie drogiej felgi i elementów zawieszenia może oznaczać szkodę całkowitą. Gdy ubezpieczyciel orzeka szkodę całkowitą, proponuje kierowcy wypłatę odszkodowania o wartości pojazdu z dnia szkody, ale pomniejszone o wartość tzw. wraku.
W leciwym aucie awarii może ulec zarówno ręczna, jak i automatyczna skrzynia. Zakup używanej i jej montaż to wydatek od 1000 zł w górę. Nietypowa skrzynia lub rzadko spotykana podnosi stawkę. Ewentualny remont, w zależności od rodzaju przekładni i zakresu prac, nierzadko oznacza fakturę na kilka tysięcy złotych. Gdy auto jest warte najwyżej kilkanaście, kierowca może mieć problem z zaakceptowaniem takiego wydatku.
W wielu popularnych autach naprawa zawieszenia jest prosta i relatywnie tania. Część francuskich modeli ma belkę skrętną, w której zużywa się łożyskowanie – naprawa to wydatek blisko 1000 zł. Najwięcej kosztuje reanimowanie zawieszeń samochodów z półki premium – problemy z korozją i „pneumatyką” wyeliminowało wiele Mercedesów klasy S W220.
Mimo że w starszych autach instalacje elektryczne i moduły elektroniczne są relatywnie proste, wcale nie gwarantuje to braku problemów. Izolacja się kruszy, kable zrywają, styczniki śniedzieją, pojawiają się zimne luty lub inne usterki. Naprawy są skomplikowane, a mogą wymagać kodowania lub klonowania danych – to kosztowne procesy, które są w stanie wykonać tylko specjalistyczne serwisy.
Komplet wymaganych prawem dokumentów jest niezwykle istotny z punktu widzenia możliwości eksploatacji pojazdu, wykonania badania technicznego, jego rejestracji, odsprzedaży czy nawet możliwości oddania do legalnie działającej stacji demontażu pojazdów.
Przyjemność z jazdy nietypowym autem jest duża – nawet jeżeli nie kosztuje fortuny, wiele osób z zaciekawieniem odwraca za nim głowy. Problem pojawi się, gdy auto zostanie uszkodzone. Może się wówczas okazać, że przednia szyba, lampy lub inne nienaprawialne elementy są niedostępne lub koszmarnie drogie. Naprawa może nie mieć sensu lub być niemożliwa. To powód złomowania 2% aut.
Firma sprzedająca używane auto ponosi odpowiedzialność za wady sprzedanego samochodu przez dwa lata, licząc od dnia podpisania właściwej umowy. Nie zawsze sprzedający jest gotowy na takie obciążenie.
Mimo że podstawowe badanie techniczne samochodu to wydatek niecałych 100 zł, jego realny wpływ na wartość pojazdu jest znacznie większy. Kupujący obawiają się aut bez ważnego przeglądu – powodem tego stanu rzeczy mogą być mniej lub bardziej poważne usterki.
Większość starszych pojazdów o niskiej rynkowej wartości nie ma wykupionej polisy AC. Jeżeli do uszkodzenia pojazdu dojdzie z winy jego kierowcy (np. uderzy on w inny pojazd czy wpadnie do rowu), nie będzie mógł liczyć na odszkodowanie. Przy poważniejszych zniszczeniach to wyrok na samochód. Czasami dzieła zniszczenia dokonują siły natury – np. spadające na dach samochodu drzewo czy grad wybijający szyby.
Spektrum problemów, które są w stanie przypieczętować decyzję o oddaniu auta do stacji kasacji pojazdów lub przynajmniej istotnie obniżyć zainteresowanie nim po wystawieniu na sprzedaż lub niekorzystnie wpłynąć na cenę transakcyjną, okazuje się zaskakująco duże. Powinni o tym pamiętać zarówno sprzedający, jak i kupujący. Okazyjnie nabyte auto bez ważnego badania technicznego może się nadawać tylko na złom…