Ford Mustang GTD to limitowana edycja amerykańskiego auta legendy, która ma być w stanie konkurować z najlepszymi sportowymi samochodami na świecie. Cena? Ponad 1,2 mln zł.
Ford Mustang, szczególnie w dwóch ostatnich generacjach, to już w podstawowych wersjach kawał (dosłownie i w przenośni) sportowego samochodu. Odmiana GTD (nazwa odwołuje się do klasy GTD wyścigów IMSA, w której auta budowane są zgodnie ze specyfikacją FIA GT3), którą właśnie Ford zaprezentował, jest jednak wyjątkowo radykalna nawet jak na amerykańskie, często szalone standardy.
Prace nad GTD rozpoczęły się w 2021 r. i jak mówi sam szef Forda Jim Farley, stworzono nie samochód drogowy zdolny do udziału w wyścigach, ale samochód wyścigowy z homologacją drogową. GTD ma być najszybszym Mustangiem w historii, a zespół konstruktorów zakłada, że będzie on w stanie pokonać północną pętlę słynnego niemieckiego toru Nurburgring w czasie poniżej siedmiu minut. Samą konstrukcję rozwijano równocześnie z wyczynową wersją Mustanga – GT3.
Auto otrzymało w zasadzie całkowicie przeprojektowaną karoserię, której panele wykonano z włókna węglowego. Dostępny będzie aktywny pakiet aerodynamiczny składający się m.in. z hydraulicznie regulowanych zasłon w przednim zderzaku oraz spojlera montowego do słupka C.
Do napędu służy specjalnie opracowana jednostka 5.2 V8 z kompresorem i suchą miską olejową. Nie ujawniono finalnych wartości mocy i momentu obrotowego, ale Ford mówi, że silnik powinien osiągać powyżej 800 KM. Maksymalna prędkość obrotowa wynosi ponad 7,5 tys. obr./min.
Za odprowadzanie spalin odpowiada aktywny tytanowy układ wydechowy sygnowany przez Akrapovica (opcja). By rozkład masy między osiami był bliski równemu, zastosowano karbonowy wał napędowy i 8-biegową dwusprzęgłową przekładnię montowaną przy tylnej osi (układ transaxle).
Zawieszenie GTD opracowano wspólnie z firmą Multimatic. Zastosowano w nim system, w którym zmianie ulega nie tylko wysokość zawieszenia (maksymalne obniżenie w trybie torowym wynosi 4 cm), ale także charakterystyka pracy sprężyn oraz amortyzatorów. Na 20-calowe obręcze montowane są opony o szerokości 325 mm z przodu i 345 mm z tyłu. Karbonowo-ceramiczne hamulce dostarcza Brembo.
W dwuosobowej kabinie (zdjęć na razie nie pokazano) zastosowano m.in. zamszowe i karbonowe wykończenia oraz siedzenia Recaro. Najciekawsze są jednak tytanowe detale (m.in. łopatki do zmiany biegów) wykonane z materiału pozyskanego z wycofanych z eksploatacji samolotów bojowych Lockheed Martin F-22 Raptor.
Produkcja Mustanga GTD będzie limitowana, a samochód pojawi się w ofercie pod koniec 2024 r. Cena ma oscylować w granicach 300 tys. dolarów (ponad 1,2 mln zł).