Głupota ludzka czasem nie zna granic. Dzieje się tak szczególnie w oparach alkoholu. Inaczej nie da się wytłumaczyć sytuacji, którą opisują policjanci z Legnicy.
Owszem, zdarza się, że kierowcy zapominają o przeprowadzeniu na czas badania technicznego. Zdarza się na drodze widywać również samochody bez świecących lamp przednich, z niedziałającymi światłami stopu czy też z zupełnie zużytymi amortyzatorami – to te niemal odrywające się od nawierzchni na każdej nierówności drogi.
Ale takiego widoku, jak holowany Ford Courier – ciężko zapomnieć. Auto nie dość, że nie miało badań technicznych, to jeszcze brakowało w nim przedniej opony, prawej szyby, a tablice rejestracyjne pochodziły od innego pojazdu. A, i jeszcze „coś” wyciekało spod silnika.
To jednak nie wszystko. Kierowca, który holował wspomnianego Forda (prowadziła go jego żona), zdecydowanie nie był trzeźwy. „Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu” – informuje legnicka policja.
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę około godziny 14:20. Najpierw do policjantów trafiło zgłoszenie o tym, że auto osobowe wjechało w drzewo. Po chwili funkcjonariusze otrzymali jednak informacje, że samochód odjechał.
Ruszyli więc z komisariatu w celu sprawdzenia zgłoszenia. Po drodze minął ich Fiat Punto, holujący uszkodzonego Forda Couriera, zresztą na „nieodpowiedniej linie” – jak donosi policja z Legnicy. Tak, to byli bohaterowie tej historii.
O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Należy jednak pamiętać, że za samo prowadzenie w stanie nietrzeźwości grozi kara 2 lat więzienia.