Usterka czy normalne zużycie? Zanim wymienimy jeden z drogich podzespołów w aucie, warto sprawdzić, czy awarii nie uległy inne elementy i czy to przypadkiem nie w nich tkwi źródło problemu.
Bardzo częsty przypadek w warsztacie: przyjeżdża klient i życzy sobie wymiany lub naprawy konkretnego podzespołu. Auto zaczyna wyć na zakręcie – trzeba wymienić łożyska. Kierownica się trzęsie? Pokrzywiły się tarcze hamulcowe. Zużyły się opony? Zakładamy nowe. Bez zagłębiania się w przyczyny problemu, a nawet słuchania opinii doświadczonych mechaników.
Wiele serwisów przyjmuje ten stan rzeczy i operuje według schematu: najpierw wymieniamy te części, o które prosił klient, a później naprawiamy auto. Z doświadczenia wiadomo, że i tak wróci. Często uszkodzenia czy zużycie podzespołów są wynikiem innych czynników, dobrze jest więc je wyeliminować przed zasadniczą naprawą.
Warto poświęcić trochę czasu (nawet jeśli wymagać to będzie pewnej dopłaty) na odpowiednie zdiagnozowanie przyczyn awarii czy zużycia podzespołów. W wielu przypadkach oszczędności na tym etapie szybko się zemszczą. Wymiana klocków przy zapieczonym układzie hamulcowym wystarczy na krótko. Podobnie zakup nowych opon przy uszkodzonym zawieszeniu lub układzie kierowniczym – w skrajnym przypadku trzeba będzie kupić nowy komplet ogumienia po kilkuset kilometrach.
Właściwa kolejność prac przy samochodzie nie ogranicza się tylko do warsztatowych napraw. Chcemy nawoskować auto? Najpierw dobrze, ale to naprawdę dobrze je umyjmy. W innym razie narobimy więcej szkód niż pożytku.
Na co jeszcze zwrócić uwagę? Kilkanaście przykładów tego typu pokazujemy niżej.
Zanim wymienimy coś drogiego, sprawdźmy, czy awarii nie uległy tańsze podzespoły.
„Skończyły się” klocki hamulcowe – nic specjalnego, ich wymiana to element normalnej obsługi serwisowej. Zanim jednak założymy nowe, warto sprawdzić, czy cały mechanizm nie powoduje stałego tarcia klocka o tarcze, co dla obu elementów jest zgubne.
Ubytki czynnika chłodzącego (sprężany i rozprężany odpowiada fizycznie za odbieranie ciepła z kabiny, zapewnia też smarowanie) są w wielu autach na porządku dziennym, w tym także tych wystawionych do sprzedaży (słynne zdanie z ogłoszeń: „klima do nabicia”). Niestety, samo uzupełnienie braków bez ustalenia miejsca wycieku mija się z celem.
Przyszedł czas wymiany opon na nowy komplet? Dobrze jest się przyjrzeć staremu – przede wszystkim pod kątem równomierności wytarcia bieżnika. Wszelkie problemy z układami zawieszenia i kierowniczym w olbrzymim stopniu przyspieszają zużycie ogumienia. W takiej sytuacji wymiana nie wystarczy na długo.
Bardzo niewdzięczny element do diagnostyki. Za efekty zwykle przypisywane zużytym łożyskom (odgłosy z koła pojawiające się przy zmianie kierunku jazdy i dociążeniu auta z jednej strony) odpowiadać może mnóstwo innych elementów (nawet opony), także lokalizacja koła, z którego dochodzą dźwięki nie jest oczywista.
Gdy obserwujemy wibracje na kierownicy, pierwszym podejrzanym stają się zwichrowane tarcze hamulcowe. To duże i ciężkie elementy, gdy nie są wyważone, na pewno dają właśnie taki efekt. Ale przed ich wymianą dobrze jest wyeliminować inne przyczyny, które też mogą powodować podobny skutek.
Gdyby nie obecność koła dwumasowego, w silniku doszłoby do przyspieszonego zużycia panewek, w skrzyni niszczyłyby się synchronizatory i koła zębate, nie wspominając o komforcie. Wymiana jest jednak kosztowna.
Zawory EGR odprowadzają część spalin do komory spalania – to wpływa na obniżenie emisji tlenków azotu. Dozowanie musi być jednak bardzo precyzyjne, nowsze rozwiązania sterowane są elektrycznie. Potrzebne są też odpowiednie czujniki – często system sygnalizuje więc błędy, a pierwszym odruchem jest wymiana zaworu. Dość kosztowna.
Mamy ochotę na woskowanie lub polerowanie nadwozia? Najpierw czeka nas dokładne, najlepiej wielokrotne, mycie lakieru. Jakiekolwiek zanieczyszczenia pozostawione na karoserii przyczynią się do powiększenia zarysowań, a nie ich usunięcia.
Cisza, trzaski, przerywana praca głośnika w samochodowym systemie audio są bardzo irytujące, mogą też zwiastować jego awarię. Ale nie muszą. Pamiętajmy, że jest to element wpięty w sieć elektryczną, a ta w samochodzie lubi sprawiać dużo problemów.
Trudności ze zmianą biegów – zwłaszcza z włączaniem „jedynki” i wstecznego? Dziwna praca pedału sprzęgła? Od razu podejrzanym wydaje się sprzęgło. Jego wymiana to jednak znaczny wydatek i sporo pracy, co przekłada się na długi okres pozostawienia auta w serwisie. Często winny jest jednak mniej kosztowny element.
Ubytek płynu chłodniczego, biały dym z wydechu, specjalny płyn testujący pokazuje obecność spalin w układzie chłodzenia – wszystko wskazuje w tym wypadku na uszkodzenie uszczelki pod głowicą. Naprawa – demontaż głowicy, planowanie, montaż, części dodatkowe, robocizna: koszty idą w tysiące złotych. Warto jednak wyeliminować inne źródło tego typu objawów.
Nie jest to już taka plaga jak w początkowym okresie stosowania filtrów cząstek stałych, ale nadal wielu kierowców ma problemy z zapychającymi się „łapaczami” sadzy. Sposobów na ich naprawę jest wiele, ale przed tym warto sprawdzić sprawność układu wtryskowego.
Dobry mechanik to skarb, a jeśli do swojego mamy zaufanie, warto posłuchać jego rad. Zwykle najtrudniejszą częścią pracy przy aucie jest odpowiednie zdiagnozowanie usterki oraz przyczyn jej wystąpienia. Czasami może się okazać, że wymiana konkretnego podzespołu nie wystarczy, bo problem wróci. Innym razem kłopotem jest tańszy element dający zbliżone objawy co dużo droższy. Warto więc, zwłaszcza przed poważnymi naprawami, wyeliminować inne przyczyny.