Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
ford focus – przód

Kolejny model znika z gamy Forda. Legenda odchodzi po 27 latach

fot. archiwum/Motor

Kolejny model znika z gamy Forda. Legenda odchodzi po 27 latach

Nie ma świętości: po Fieście i Mondeo z oferty Forda wypadnie kolejny (lubiany!) model. Tym razem chodzi o… tak, o Focusa. No i po 27 latach jeden z niegdysiejszych liderów segmentu przejdzie niebawem do historii. Jak koncern tłumaczy tę decyzję oraz to, co jeszcze zmierza zrobić z gamą oferowanych przez siebie modeli?

Pogłoski na temat wycofania Focusa krążyły już od paru ładnych lat. No a teraz smutne plotki stają się właśnie faktem: ostatni egzemplarz ma wyjechać z zakładów Saarlouis w listopadzie – tak przynajmniej donosi m.in. portal Motor1. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Ford ma w zanadrzu jakiś dobry pomysł, jak zapełnić lukę po tym jednak dość popularnym aucie. 

Głos w sprawie przyszłości Forda i tego, dlaczego popularne modele znikają z oferty, zabrał sam CEO marki Jim Farley. Czytajcie dalej, bo część kwestii może Was lekko zaskoczyć.

Ford Focus musi odejść. Bo nie wywołuje emocji?

Otóż według Farleya Focus był… zbyt nudny. Ciekawe, bo kompakt z owalem na grillu zawsze uchodził za jeden z najlepiej prowadzących się modeli w segmencie C. Odmiany ST i RS mają dziś rzeszę oddanych fanów, którzy – nie bez racji – twierdzą, że taki np. Focus II RS to najlepiej skręcające przednionapędowe auto wszech czasów. Nie brzmi to zbyt nudno, prawda?

Ford-Focus-bok
Przygoda zaczęła się w 1998 r., gdy Ford pokazał Focusa I. Model z miejsca stał się hitem.
fot. archiwum/Motor

Jim Farley wyjaśnił jednak nieco dokładniej o co w tym wszystkim chodzi. Otóż Ford ma zamiar „zaprzestać produkcji nudnych samochodów i stać się producentem aut, które w przyszłości mogłyby stać się ikonami motoryzacji”. Tak, tak właśnie powiedział pod koniec 2024 r. w rozmowie z magazynem Car. Farley przyznał co prawda, że Fiesta i Mondeo może i były lubiane przez wielu klientów, jednak nie przynosiły one wystarczających zysków. Mówiąc krótko – mimo nie najgorszej sprzedaży wyniku finansowego nie było.

Ford przestawia się na off-road. No tak, to nie jest nudne...

No właśnie, pieniądze. To jest argument, z którym trudno się kłócić. Ford wierzy zatem, że skupienie się na autach pokroju Bronco, F150 i Raptora to kurs, który należy teraz obrać.

Ogólnie cel jest następujący: Ford ma zostać czymś w rodzaju… Porsche świata off-roadu. I to też są słowa samego szefa, a padły one na początku bieżącego roku (o czym z kolei donosił portal Automotive News).

Uzywane hot hatche_Ford Focus ST
Focus II w wersjach ST i RS do dziś rozpala do czerwoności miłośników szybkich aut z napędem na przód.
fot. archiwum/Motor

Wycofanie Focusa sprawi ponadto, że Ford nie będzie miał już w Europie „zwykłego” samochodu osobowego (hatchback, sedan, kombi). No ale to z kolei odzwierciedla strategię stosowaną już od pewnego czasu w Stanach Zjednoczonych – Focus, Fusion (odpowiednik Mondeo) czy Taurus zniknęły przecież z USA już kilka lat temu. Jasne, w ofercie wciąż pozostaje Mustang, ale to mimo wszystko jednak niszowy model, który nie ma zbyt dużego wpływu na ogólne wyniki sprzedaży.

Nie ma Fiesty, nie ma Mondeo, odchodzi Focus. Naprawdę taki mamy klimat?

Przed Fordem więc dość kluczowy okres. Czy i w jakiej formie Amerykanie zaproponują nam jeszcze w segmencie C? No, to się dopiero okaże. A co mówią liczby? Sprzedaż Forda w Europie (UE, EFTA plus Wielka Brytania) spadła w 2024 r. o 17 proc. do poziomu 426 307 egzemplarzy (dane za ACEA)Warto też podkreślić, że był to pierwszy pełny rok bez modelu Fiesta. Jak przypomina Motor1udział Forda w rynku zmniejszył się z 4 do 3,3 proc., co z kolei oznacza, że amerykańska marka spadła za Kię i Hyundaia – te marki osiągnęły po 4,1 proc. każda.

Jedno jest pewne, tak jak w przypadku Mondeo, a potem i Fiesty, fani Focusa (oraz spalinowej motoryzacji jako takiej) pewnie jeszcze długo się z taką decyzją pogodzić nie będą chcieli.

ford-focus-przod
Focus III był udanym autem, ale wsławił się też problemami z silnikami EcoBoost i skrzyniami PowerShift.
fot. archiwum/Motor

Czytaj także