Zupełnie nowe Audi Q3 nadal korzysta z silników spalinowych i wciąż w ofercie ma turbodiesla. Stawia jednak na nowoczesny wygląd, rozbudowane systemy wsparcia oraz niezwykle dopracowane oświetlenie. Zaskakuje jednym szczegółem w kabinie.
Audi Q3 debiutowało w 2011 roku. Od tamtej pory na całym świecie znalazło już ponad 2 mln nabywców, co oznacza, że średnio co roku sprzedaje się w liczbie ponad 140 000 szt. To naprawdę dużo jak na kompaktowego SUV-a segmentu premium.
Choć nowe Audi Q3 wciąż – podobnie jak poprzednik – bazuje na platformie MQB, opracowano je w najnowszym stylu tej niemieckiej marki. Sylwetką przypomina więc pomniejsze Q6 e-tron, natomiast oglądane z tyłu – ze względu na kształt świateł – to wypisz, wymaluj A6 C9.
Audi jest szczególnie dumne z oświetlenia zastosowanego w swoim najnowszym dziecku. Z przodu znajdują się opcjonalne światła matrycowe, składające się z zupełnie nowych segmentów, w których znalazło się po 25 600 mikro-LED-ów.
Według Niemców ich użycie zapewnia lepsze oświetlenie drogi oraz wyraźniejszy kontrast. Mogą one wyświetlać na jezdni „świetlny dywan”, prowadzący po pasie ruchu, a nawet różne symbole, w tym śnieżynki, gdy temperatura na zewnątrz spada poniżej określonego poziomu.
Drugim równie ciekawym elementem nowego Audi Q3 jest listwa przy kierownicy, zastępująca klasyczne dźwigienki. Z jej prawej strony znajduje się selektor automatu, natomiast z lewej zgrupowano m.in. pokrętło wycieraczek czy włącznik świateł. Co istotne, włączenie kierunkowskazu nadal wykonuje się poprzez popchnięcie, z tym że nie dźwigni, a końcówki listwy.
W kokpicie dominują dwa ekrany, z których ten po stronie kierowcy ma przekątną 11,9”, a centralny – 12,9”. Oparto go na platformie Android Automotive, co oznacza m.in. bezpośredni dostęp do usług Google. Tak jak w większych modelach Audi zrezygnowano z osobnego panelu klimatyzacji.
Kierowcę i pasażerów z pewnością ucieszy rozbudowane oświetlenie nastrojowe, którego najważniejszym elementem są panele drzwi z 300 wyciętymi laserowo otworami. Podzielono je na 5 segmentów świetlnych, rozświetlających się w odpowiedni sposób np. przy pociągnięciu za klamkę.
Kanapa jest przesuwana, a bagażnik ma pojemność od 575 (przy kanapie maksymalnie dosuniętej do foteli) do 1386 l. Wewnątrz znajdują się m.in. dywaniki wykonane z przetworzonych sieci rybackich, chłodzona ładowarka bezprzewodowa (15 W) czy opcjonalny zestaw audio Sonos z 12 głośnikami (420 W).
Nowe Audi Q3 oferuje trzy układy zawieszenia do wyboru. Obok standardowego są to sportowe oraz adaptacyjne. To ostatnie dysponuje amortyzatorami z dwoma zaworami, z których jeden „kontroluje” odbicie, a drugi – kompresję.
Opcjonalnie dostępny jest również progresywny układ kierowniczy. Według Audi zapewnia on precyzyjne reakcje oraz lepsze sprzężenie zwrotne niż standardowe rozwiązanie.
Co pod maską? Podstawowy wariant nowego Q3 jest wprawiany w ruch przez 150-konny silnik 1.5 z układem miękkiej hybrydy. Do pary ma on 7-stopniową przekładnię S tronic, z której moment obrotowy wędruje do przednich kół.
Również przedni napęd zapewnia 150-konny turbodiesel, współpracują także ze skrzynią dwusprzęgłową o 7 biegach do jazdy w przód. Najmocniejszy wariant benzynowy ma 265 KM i napęd 4x4. Do oferty za jakiś czas ma dołączyć 204-konny silnik 2.0 TFSI.
Gamę Audi Q3 uzupełnia hybryda plug-in o mocy 272 KM. Składa się ona z 1,5-litrowej jednostki benzynowej oraz ze 116-konnego silnika elektrycznego. Całość uzupełniają 6-biegowa skrzynia S tronic oraz bateria trakcyjna o pojemności 19,7 kWh (użytkowo). Zapewnia ona zasięg do 120 km i dysponuje funkcją szybkiego ładowania (do 50 kW).
Audi chwali się, że jego najnowsze dziecko potrafi samo zmienić pas ruchu i utrzymywać się na swoim pasie do prędkości 210 km/h. Poza tym jego asystent parkowania zapamiętuje do 5 manewrów i ostatnie 50 m drogi, dzięki czemu – w razie potrzeby – potrafi automatycznie wycofać.
Nowe Q3 potrafi również samo zatrzymać się na poboczu w przypadku braku jakichkolwiek reakcji ze strony kierowcy. Przy okazji też uruchamia odpowiednie ostrzeżenia.
Sprzedaż Audi Q3 trzeciej generacji rozpocznie się w październiku bieżącego roku. Polskich cen jeszcze nie znamy, ale w Niemczech za to auto trzeba zapłacić od 44 600 euro, czyli nieco ponad 190 000 zł.
Poprzednika, wprawianego w ruch przez 150-konny silnik benzynowy, można obecnie kupić od ręki w cenie od 170 225 zł.