Przypominamy: jak głosi rządowy komunikat, od 1 stycznia 2024 r. na stacjach paliw w Polsce będzie stopniowo wprowadzana benzyna 95-oktanowa z zawartością do 10% biokomponentów, czyli E10. Zastąpi ona popularną benzynę 95-oktanową E5. Co to oznacza dla kierowców, a dokładnie – dla ich samochodów?
Do tej pory na stacjach benzynowych mieliśmy do wyboru dwa rodzaje paliwa E5, czyli z zawartością biokomponentów (bioetanolu) maksymalnie do 5% – najpopularniejszą benzynę bezołowiową „95” oraz droższą, 98-oktanową „98”.
1 stycznia 2024 r. to data, od której benzyna 95 E5 będzie na stacjach stopniowo zastępowana nowym paliwem – także 95-oktanowym, ale z dopuszczalną zawartością biokomponentów aż do 10%. I o ile domieszki bioetanolu do 5% tolerują praktycznie wszystkie auta, niezależnie do wieku, o tyle 10% może być już problemem – zwłaszcza dla tych starszych.
Dla nas to nowość, ale benzyna 95 z 10-procentową domieszką metanolu jest już powszechnie stosowane nie tylko w Europie, a także w Stanach zjednoczonych i Australii. Dodatkowo już od 2016 roku to właśnie takie paliwo jest wykorzystywane jako tzw. paliwo wzorcowe w procedurach testowych nowych aut podczas pomiarów ich osiągów i emisji spalin.
Polska jest 19. krajem w UE, który wprowadza paliwo E10. Do tej pory zrobiły to już Austria, Belgia, Bułgaria, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Hiszpania, Irlandia, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Niderlandy, Niemcy, Rumunia, Słowacja, Szwecja i Węgry. Z państw spoza Unii w Europie benzyna E10 jest dostępna także m.in. w Wielkiej Brytanii i Norwegii.
Biokomponenty są dodawane do benzyny już od dawna (regulowała to dyrektywa UE już z 2009 r.), ale z ich obecności zaczęliśmy bardziej zdawać sobie sprawę wraz z wprowadzoną w roku 2018 przez Unię zmianą oznaczeń na stacjach. Od tego momentu na dystrybutorach zaczęły się pojawiać symbole E5, E10 oraz E85 (rzadko stosowane paliwo o zawartości aż do 85 biokomponentów – tylko do silników flexifuel). Diesle obowiązuje podobny system. I podobne obawy i pytania jak przy wprowadzaniu E10 pojawiały się, gdy podwyższono dopuszczalny udział biododatków (estrów) w oleju napędowym do 7 procent, co miało miejsce w 2011 r.
Ogólnie idea wygląda na jak najbardziej słuszną – chodzi o zmniejszanie udziału paliw kopalnych w transporcie, co ma mieć korzystny wpływ ma środowisko (i nie tylko). Aby było to możliwe, w mieszankach zasilających jednostki napędowe dąży się do tego, by udział składników ropopochodnych były w jak największym stopniu zmniejszany na rzecz wzrostu udziału paliw pochodzących z surowców odnawialnych – czyli właśnie biododatków. Takie paliwo, zgodnie z cytowanymi m.in. przez ADAC badaniami charakteryzuje się też niższymi poziomami emisji CO2, a także tlenków azotu i cząstek stałych, co ma pomóc w ograniczeniu negatywnego wpływu transportu na zdrowie ludzi i środowisko naturalne,
Kolejnym argumentem za wzrostem udział biodatków w paliwach, na który powołuje się ministerstwo, jest umożliwienie Polsce osiągnięcia unijnego celu w postaci 14-procentowego udziału paliw pochodzących z surowców odnawialnych w paliwach używanych w transporcie. Następna korzyść to zmniejszenie zależność od paliw kopalnych, co zwłaszcza w obliczu zawirowań na rynku paliw związanych z agresją Rosji na Ukrainę, wydaje się także bardzo istotne.
Trzeba jednak pamiętać, szczególnie w tym ostatnim kontekście, że udział biokomponentów to nadal tylko procenty – to po pierwsze. A po drugie – „ekologiczność” tego typu paliw też wcale nie jest tak oczywista. Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że biokomponenty są pozyskiwane z upraw rolnych i same te uprawy generują dodatkowe zużycie paliw i emisje. Nie wspominając o przywoływanym coraz częściej problemie masowych wycinek lasów czy innych rodzajów mocno dyskusyjnych przedsięwzięć mających na celu pozyskanie terenów pod zasiewy roślin używanych potem do wytwarzania biokomponentów.
Tu pojawia się największy problem – dla znakomitej większości pojazdów wyprodukowanych po 2010 roku (a także wielu sprzed tej daty) 10-procentowy dodatek biokomponentów nie stanowi problemu dla podzespołów auta. Sęk w tym, że od tej reguły jest szereg odstępstw i wyjątków, a po naszych drogach porusza się wciąż także duża liczba znacznie starszych pojazdów, dla których zwiększona obecność bioetanolu w paliwie nie będzie obojętna, a dokładnie – może im zaszkodzić.
W przypadku silników i układów paliwowych nieprzystosowanych do większej zawartości biopaliwa jego stosowanie może się skończyć nawet poważnymi uszkodzeniami. Benzyna E10 ma m.in. gorsze właściwości smarne, a w kontakcie z z wyższą dawką bioetanolu ucierpieć mogą także starszego typu uszczelki, membrany i przewody.
Stosowanie E10 nie jest także zalecane w samochodach, które są rzadko używane, bo takie paliwo podczas dłuższego postoju może się rozwarstwiać w baku, należy pamiętać o jego większych właściwościach korozyjnych.
Lista potencjalnych problemów może być naprawdę długa, zależnie od wieku i konstrukcji pojazdu, dlatego najlepiej po prostu upewnić się, korzystając z godnych zaufania i wiarygodnych źródeł, czy samochód, którym jeździmy, może czy jednak nie powinien być zasilany nowym paliwem.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska uruchomiło już jakiś czas temu specjalną stronę e10.klimat.gov.pl, na której można sprawdzić, czy dany pojazd, jak to określono, „jest kompatybilny z benzyną E10” – wystarczy wpisać, markę, model i rok produkcji pojazdu.
Problem polega na tym, że... od początku działania strony internauci znaleźli już na niej wiele błędów – brak niektórych modeli, źle sklasyfikowane auta, uwzględnione na liście samochody z silnikiem Diesla (co ciekawe, wg twórców strony do części nie wolno lać E10, ale do niektórych –owszem, można), a nawet... przystosowane do jazdy na E10 elektryki. Ministerstwo poprosiło nawet uprzejmie o pomoc, i zgłaszanie zauważonych nieścisłości na specjalny adres mailowy wskazany na stronie wyszukiwania. Dla tych, którzy nie odnaleźli swojego auta lub mają jednak pewne wątpliwości, ma – całkiem zresztą słuszną – radę o następującej treści:
„Jeśli Twój samochód nie znajduje się w wyszukiwarce pojazdów:
Jeśli nadal nie masz pewności, użyj benzyny E5. Nadal będzie dostępna na stacjach benzynowych jako benzyna 98-oktanowa”.
Tu warto przypomnieć, że zalecana jako bezpieczna benzyna „98” jest także jedynym rozwiązaniem w przypadku aut, które już zupełnie jednoznacznie są zakwalifikowane do tych, które na E10 jeździć nie mogą. I że jest niestety znacznie od benzyny 95-oktanowej droższa.
Ale, na szczęście, na rządowej wyszukiwarce świat się nie kończy i nawet samo ministerstwo podaje jedną z całkiem sensownych alternatyw – w postaci opracowanej i aktualizowanej przez Stowarzyszenie Producentów Samochodów ACEA listy aut kompatybilnych z benzyną E10 (znajdziesz ją TUTAJ)
Innym polecanym źródłem jest zestawienie przygotowane przez niemiecką organizację Deutsche Automobil Treuhand GmbH (DAT) (dostępne TUTAJ).
A skoro jesteśmy już przy naszych zachodnich sąsiadach, to warto wspomnieć, jak u nich rozwiązano sprawę wprowadzenia na rynek benzyny E10. W Niemczech po prostu pozostawiono kierowcom wybór – bo oferowana jest zarówno benzyna 95 E10, jak i 95 E5. Zachętą do korzystania z bardziej ekologicznego paliwa jest niższa cena tej pierwszej.Ktoś, kto nie może lub nie chce używać E10, nie jest skazany na zakup o wiele droższej benzyny 98 E5 – może pozostać przy „starym rozwiązaniu”.