Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
test płynnego wosku mannol

Lakier błyszczący jak lustro w kilka chwil? Sprawdzamy tani płynny wosk | TEST

fot. Paweł Tyszko/Motor

Lakier błyszczący jak lustro w kilka chwil? Sprawdzamy tani płynny wosk | TEST

Płynny wosk za nieco ponad 20 zł kontra zniszczony ciemny lakier 20-letniego auta. Czy niedrogi, łatwy w aplikacji preparat zdał egzamin?

Wiosna to czas, kiedy wielu kierowców przystępuje do gruntownego czyszczenia auta po zimie. Jedni zlecają to w myjniach czy pracowniach detailingowych, inni zaś tego rodzaju prace wykonują we własnym zakresie. Przy sprzyjającej pogodzie samoobsługowe myjnie wręcz pękają w szwach, a często na dostęp do stanowiska trzeba poczekać w kolejce.

Zabezpieczenie lakieru po myciu

Takie wiosenne porządki obejmują zwykle dokładne sprzątanie wnętrza auta oraz mycie jego karoserii. Kiedy zostawiamy samochód w myjni ręcznej, nie musimy martwić się o zabezpieczenie lakieru po myciu, a jedynie wybrać sposób konserwacji lakieru. Jednak gdy za mycie samochodu bierzemy się samodzielnie, warto zastanowić się, jaki środek nałożyć na lakier, by zabezpieczyć go przed działaniem czynników zewnętrznych i ułatwić późniejsze mycie.

Różne rodzaje powłok

W przypadku korzystania z usług pracowni detailingowych kierowcy mają do wyboru szeroki wachlarz metod zabezpieczania lakieru. W zależności od wyboru muszą się liczyć z różnymi wydatkami. Będzie to kilkadziesiąt złotych w przypadku tzw. quick detailerów, kilkaset dla dobrych wosków i nawet kilka tysięcy złotych w przypadku wyboru powłoki ceramicznej.

Woski i inne preparaty

Warto wiedzieć, że w sprzedaży dostępne są preparaty umożliwiające zastosowanie podobnych metod we własnym zakresie. W sklepach jest wiele rodzajów wosków oraz powłok przeznaczonych do amatorskiego nakładania. 

Warto jednak pamiętać, że zwłaszcza w przypadku powłok ceramicznych przyda się doświadczenie. Osoby początkujące powinny wybrać znacznie łatwiejsze i bezpieczne w aplikacji woski. 

Czy da się szybko osiągnąć efekt?

Najprościej zakonserwować karoserię przy pomocy szybkich wosków w płynie. Należy jednak pamiętać o kilku szczegółach. Najpierw, przed wszystkimi pracami przy powłoce lakierniczej, powinno się dokładnie wyczyścić nadwozie. Najlepiej zacząć od nałożenia i spłukania piany aktywnej, a potem umyć auto gąbką, używając dwóch wiader.

W przypadku każdej powłoki trzeba też pamiętać, aby nie nakładać jej na rozgrzany lakier, a jeśli nie dysponujemy garażem, stanowisko pracy wybrać tak, by przez cały czas auto znajdowało się w cieniu.

Nie przesadzać z ilością wosku

Do tego należy pamiętać, że najczęściej popełnianym błędem jest nałożenie zbyt dużej ilości preparatu zabezpieczającego, co utrudnia jego późniejsze zapolerowanie.

Szybko i skutecznie

Postanowiliśmy sprawdzić działanie najprostszego w samodzielnej aplikacji płynnego wosku. Do testu wybraliśmy produkt o nazwie Speed Wax firmy Mannol. Jego skuteczność zbadaliśmy po zaaplikowaniu na fragment nadwozia 20-letniej Toyoty Yaris, której powłoka lakiernicza była zaniedbana i prezentowała się kiepsko.

Płynny wosk Mannol Speed Wax

test-plynnego-wosku-mannol-preparat
fot. Paweł Tyszko/Motor
  • Nadaje lakierowi połysk i głębię koloru 
  • Zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi
  • Maskuje niewielkie rysy
  • Może być nakładany także na gumę i plastiki
  • Cena: 22,33 zł

W plastikowej butelce z atomizerem znajduje się 500 ml preparatu na bazie wosku Carnauba. Środek jest przeznaczony do zabezpieczania karoserii. Preparat tworzy hydrofobową warstwę, która odpycha wodę, spowalnia brudzenie auta i ułatwia jego mycie. Płynny wosk nakłada się na umyte nadwozie, po czym poleruje szmatką.

Sprawdzamy działanie płynnego wosku

Umycie nadwozia

test-plynnego-wosku-mannol-mycie-auta
fot. Paweł Tyszko/Motor

Test przeprowadziliśmy na 20-letniej Toyocie Yaris, której powłoka lakiernicza była w kiepskim stanie. Eksploatowane głównie w mieście auto miało sporo uszkodzeń lakieru. Do tego właściciel samochodu nie dbał regularnie o jego czystość, myjąc go rzadko, do tego w myjniach automatycznych, przez co lakier pokrywało mnóstwo niewielkich zarysowań. Test rozpoczęliśmy od dokładnego umycia nadwozia Toyoty.

Osuszenie karoserii

test-plynnego-wosku-mannol-osuszenie-karoserii
fot. Paweł Tyszko/Motor

Producent wosku dopuszcza jego stosowanie zarówno na suchą, jak i mokrą karoserię. My wybraliśmy tradycyjną metodę aplikacji środka na sucho. W tym celu po powrocie z myjni dokładnie osuszyliśmy nadwozie. Użyliśmy do tego dużego ręcznika z mikrofibry, który przeciągaliśmy po nadwoziu do czasu, aż wchłonął wodę. Po tym poczekaliśmy, aż wilgoć odparuje i wytarliśmy suchą szmatką szczeliny w karoserii.

Aplikacja preparatu

test-plynnego-wosku-mannol-aplikacja
fot. Paweł Tyszko/Motor

Na opakowaniu preparatu napisano, aby nanosić go w pierwszej kolejności na szmatkę lub aplikator gąbkowy, a dopiero potem rozprowadzać cienką warstwą po nadwoziu. Warto wiedzieć, że tego rodzaju szybkie woski można w niewielkiej ilości rozpylać bezpośrednio na karoserię. Trzeba to jednak robić etapami – po jednym elemencie. Niewielką ilość (3-4 dawki na element) rozprowadziliśmy za pomocą miękkiej mikrofibry.

test-plynnego-wosku-mannol-aplikacja-1
fot. Paweł Tyszko/Motor

Polerowanie powłoki

test-plynnego-wosku-mannol-polerowanie
fot. Paweł Tyszko/Motor

Po dokładnym wtarciu niedużej ilości wosku w zabezpieczany element należy odczekać chwilę, aż preparat odparuje i przystąpić do polerowania suchą i miękką szmatką. Jeżeli nie nałożyliśmy wcześniej zbyt dużej ilości środka, wystarczy kilka kolistych ruchów, by powierzchnia lakieru nabrała połysku. 

Ocena połysku

test-plynnego-wosku-mannol-efekt
fot. Paweł Tyszko/Motor

Po zapolerowaniu preparatu oceniliśmy stopień połysku powłoki lakierniczej Yarisa. Okazało się, że zabezpieczony fragment odzyskał pierwotny kolor, a lakier stał się śliski i nabrał połysku. Do tego wosk zamaskował niewielkie rysy, dzięki czemu lakier przestał być matowy. Woskowanie przyniosło oczekiwany efekt.

Efekt hydrofobowości 

test-plynnego-wosku-mannol-hydrofobowosc
fot. Paweł Tyszko/Motor

Na koniec spryskaliśmy lakier Toyoty wodą, by ocenić stopień odpychania wilgoci przez powłokę. Tu także działanie wosku przyniosło wyraźny efekt. Woda na powierzchni lakieru zbierała się w krople i natychmiast spływała, nawet w przypadku pokrywy silnika, która nie ma dużego nachylenia.

Warto wiedzieć

  • Nie tylko do lakieru
test-plynnego-wosku-mannol-tworzywa-sztuczne
fot. Paweł Tyszko/Motor

W opisie preparatu producent zaznacza, że można go stosować także na powierzchnie wykonane z tworzyw sztucznych i gumy. Bez obaw można zatem aplikować wosk na takie elementy jak podszybia, lusterka, zderzaki czy uszczelki. Wiele osób tego rodzaju woski nanosi także na boczne szyby samochodów.

  • Uwaga na temperaturę

Osoby, które nie mają możliwości konserwowania nadwozia w garażu, powinny pamiętać, że tego rodzaju środki należy nakładać w cieniu, na zimy lakier. W przeciwnym razie wosk zaschnie na lakierze i nie uda się go w łatwy sposób zapolerować.

  • Kiepski aplikator
test-plynnego-wosku-mannol-aplikator
fot. Paweł Tyszko/Motor

O ile działanie preparatu zrobiło na nas dobre wrażenie, to jakość aplikatora pozostawiała sporo do życzenia. Górna część z pompką obracała się podczas aplikowania zbyt lekko, ustawiając się w różnych pozycjach, co utrudniało pracę.  

Test płynnego wosku: podsumowanie

Przeprowadzony przez nas test potwierdził skuteczność płynnego wosku Speed Wax firmy Mannol. Test przeprowadziliśmy na czarnym aucie, którego zaniedbany lakier stracił blask. Okazało się, że po dokładnym umyciu i nałożeniu szybkiego wosku karoseria 20-letniej Toyoty odmieniła się w zadowalającym stopniu. Ciemny lakier odzyskał pierwotną barwę i nabrał głębokiego połysku.

Do tego próba polewania wodą potwierdziła dobre własności hydrofobowe uzyskanej dzięki woskowaniu powłoki. Niedrogi preparat okazał się też łatwy w nakładaniu i wydajny – dla średniej wielkości auta opakowanie wystarczy na kilkanaście aplikacji.

Czytaj także